niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział 32

,,Oczami Cassandry''
To że Jade odnalazła swoich braci było naprawdę wzruszające, a impreza coraz bardziej się rozkręcała. Wszystko dookoła coraz bardziej nas zaskakiwało. Tyle się pozmieniało . Jade umówiła się ze swoimi braćmi na następny dzień czyli na dzisiaj. Mają przyjść za godzinę ;)
-Otworzę !!! -krzyknęłam i pobiegłam do drzwi.
-Cześć ... Cassie ,tak ??- przywitał się Arian
-Tak, wejdźcie - powiedziałam z uśmiechem i poszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie.- Jade zaraz zejdzie- powiedziałam- Trochę się denerwuje po tych 10 latach.. chyba rozumiecie
-Jasne ,my też jak tu szliśmy byliśmy zdenerwowani.- powiedział Fabian
-Witam - powiedziała CJ która przyszła do kuchni po sok. -Napijecie się czegoś ??- zapytała zanim zdążyli cokolwiek odpowiedzieć na powitanie.
-Wódę....- powiedział Arian, ale szybko się poprawił- Wodę !!! Chodziło mi o wodę - zaczęliśmy się śmiać.
-Proszę ,twoja woda- powiedziała śmiejąc się CJ podając Arian'owi szklankę. Już chciała usiąść na fotelu, ale Arian patrząc jej w oczy
-Może sprawisz mi ten zaszczyt i usiądziesz obok mnie ??- powiedział do niej zalotnie. CJ jak gdyby nigdy nic, usiadła obok niego i non stop się na siebie gapili. Już miałam powiedzieć że przecież ma chłopaka, ale postanowiłam się jeszcze z tym wstrzymać.
-Cześć - powiedziała lekko spięta Jade wchodząc do pokoju.
-Ooo, hejka siostra - powiedział Fabian. Jade przysiadła się do naszego zgromadzenia.
-To.... macie jakąś swoją wybrankę ??- zapytała Jade po dłuższej rozmowie i wielu śmiesznych momentach.
-Na oku- powiedział Arian i popatrzył znacząco na CJ a my zaśmialiśmy się
-CJ jest już chyba zajęta na stałe - zaśmiał się Zayn, który niedawno przyszedł razem z Niall'em
-Masz chłopaka ??- zainteresował się Arian
-Ba !!- wszyscy oprócz CJ, Fabiana i Ariana wybuchnęli śmiechem- Człowieku ,ona jest w ciąży- powiedzieliśmy nadal się śmiejąc, ale CJ w ogóle nie było do śmiechu. 
-Ooouuu- powiedział starszy brat Jade i szybko odwrócił wzrok. Wtedy tak jakoś przypomniało mi się o Troy'u. Na samą myśl o nim i o naszych wspomnieniach uśmiechnęłam się.
-Przepraszam, muszę szybko gdzieś wyjść- powiedziałam i wyszłam z pokoju. Wszyscy się trochę zdziwili ,ale nie patrzyłam na to tylko po prostu wyszłam. Szłam na cmentarz. Kiedy dotarłam już na miejsce pierwsze co zrobiłam to postawiłam na grobie znicz kupiony po drodze. Delikatnie ale smutnie się uśmiechnęłam i zaczęłam mówić.:

-Wiesz co, Troy ? Bardzo za tobą tęsknię. Brakuje mi Ciebie ogromnie. Tych wszystkich kłótni o nic. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym pokłócić się z Tobą jeszcze ten jeden raz. Pamiętam jak zawsze lubiłam Cię przytulać , miałeś boskie perfumy których zapach mnie uspakajał. Czemu to zrobiłeś ?? Przykro mi to mówić ,a jeszcze gorzej się z tym pogodzić, że przegrałeś tą najważniejszą walkę z sobą samym, z życiem a właściwie to ze śmiercią. Szkoda że to była cena którą musiałeś zapłacić. Ale wiem że to przeze mnie. Gdyby nie ja nie spotkało by Cię to. Proszę Cię wybacz mi. Wybacz mi to że tak bardzo Cię zawiodłam. Nie masz pojęcia jak bardzo chcę żebyś jeszcze tu był. Nie chciałam takiego końca, nadal nie chcę ale już nic nie mogę zrobić. I wiesz co ?? To ja jak zwykle spieprzyłam wszystko to co można było. Tylko szkoda że dopiero teraz to zrozumiałam, kiedy już przegrałam to co było dla mnie najważniejsze, i w sercu nadal mi zależy. Wiesz że chodzi mi o Ciebie ,prawda ?? Zastanawiam się co teraz będzie. Stoję tu i myślę o... głupio mi to powiedzieć ,ale myślę o Harrym. Ja jeszcze chyba nie jestem na niego gotowa. Jeszcze nie potrafię o Tobie zapomnieć. A po za tym nie chcę jemu zepsuć życia tak jak Tobie. Ale wiesz co ??? Kiedyś się spotkamy i wszystko będzie jak dawniej. Mieliśmy mieć dzieci :Nathana i Lilianę . Nie wyszło, tak jak wiele rzeczy, ale jak to Zayn mówi : życie to nie odtwarzać muzyki że możemy wybrać sobie piosenkę którą chcemy, tylko radio i musimy się cieszyć z tego co nam puszczą. Łatwo powiedzieć, co nie ? Zastanawiam się czasem czy to musiało się tak skończyć. Często mi się śnisz. Nie chcesz żebym o Tobie zapomniała ?? Ja też bardzo bym tego nie chciała. Pamiętam cały czas naszą ostatnią rozmowę na lotnisku. Słyszysz mnie ,prawda ?? Zobacz. Cały czas ją noszę. Tak samo jak to- powiedziałam i pokazałam na bransoletkę od niego i ten wisiorek. Mówiąc to smutnie się śmiałam ,albo płakałam. - Teraz zastanawiam się czy Ty też masz ten wisiorek ..no wiesz, na sobie w .. tam na górze, albo jak wolisz ,to pod tą drewnianą pokrywą na dole. Wiesz ,będę już szła, ale jeszcze niedługo przyjdę. Obiecuję . -powiedziałam wstając. Dopiero wtedy zauważyłam że na nagrobku jest zdjęcie. Jak ja mogłam go nie zauważyć ?! Był na nim Troy i wtedy miałam już o jedno pytanie mniej. Naprawdę miał ten wisiorek -Nie zapomnę - powiedziałam na głos napis z mojej połówki i uśmiechnęłam się przez łzy widząc na jego szyi na zdjęciu połówkę z ,,O Tobie ''. Wyszłam z cmentarza i cały czas myślałam właściwie o niczym. Nagle usłyszałam ogłuszający dźwięk klaksonu. Obejrzałam się i ujrzałam jadący prosto na mnie samochód. Wtedy ktoś z tyłu pociągnął mnie do siebie i znalazłam się na chodniku, a samochód pojechał dalej.
-Nic Ci nie jest  ??- zapytała osoba która mnie uratowała, a był nią Harry. Nie odpowiedziałam tylko mocno go przytuliłam.
-Nie wszytko OK. Dziękuję Ci- powiedziałam po jakimś czasie
-Czemu weszłaś na to przejście w tamtym momencie ?? Przecież było czerwone.
-Sama nie wiem, zamyśliłam się. Proszę, chodźmy już do domu. -powiedziałam i poszliśmy. Po drodze zastanawiałam się czy to przypadkiem nie była tak trochę sprawka Troy'a ,ale starałam się tak nie myśleć.
-Uważaj !!-wrzasną Harry i znowu mnie do siebie pociągną. Mało co nie wpadłam do studzienki. -Co się z Tobą dzieje ?- zapytał z lekką ironią i pogardą. Pokiwałam głową w różne strony i wróciliśmy do domu. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak, tak wiem i przepraszam że w tym rozdziale właściwie nic interesującego się nie stało, ale miałam mało czasu żeby go napisać ... mam nadzieję że zrozumiecie ;)



1 komentarz: