sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 31

,,Oczami CJ''
Miałam już dość tego pukania do drzwi ,więc im otworzyłam. Powiedzieli że to nie prawda i ja o tym wiem itp.
-Dobra już, zadzwonię teraz do rodziców..
-A gdzie mieszkają ???- zapytał Lou
-W Bray
-W Irlandii ??
-Tak
-Polecimy do nich
-Żartujesz
-Nie, chętnie poznam twoich rodziców a po za tym o takich rzeczach chyba nie powinno się informować przez telefon. -Powiedział a ja uśmiechnęłam się
-No dobrze
-To pakuj się ,a ja skoczę na chwilę po kilka swoich rzeczy. Jak wyrobimy się z pakowaniem w godzinę ,zdążymy na najbliższy samolot .
Po równej godzinie byłam gotowa i razem z Lou jechaliśmy na lotnisko. Odwieźli nas Jade i Zayn . Reszta też chciała jechać, ale nie było już za wiele miejsca.
-No to papa- pożegnaliśmy się i poprzytulaliśmy
Siedząc w samolocie kilka razy ludzie zaczepili nas i prosili o zdjęcia. Po godzinnym locie byliśmy już w Irlandii. Zamówiliśmy taksówkę ,która drugą godzinę wiozła nas do Bray.
-Mamo, tato - zawołałam kiedy weszłam do domu. Poczułam się cudownie -znowu w domu gdzie się wychowałam ,gdzie wieczorami siedziałam ze zmarłą przez trzema laty babcią. Na te wspomnienia zakręciła mi się łza w oku ,ale natychmiast otrząsnęłam się kiedy mama i tata przybiegli z uściskami.
-Jezu, jak sie cieszę - płakała mama z powodu mojego powrotu
-Widzę że masz kogoś ze sobą - powiedział tata ,uśmiechając się do Louisa
-Tak, to jest Louis Tomlinson , mój chłopak- powiedziałam nieśmiało
-Ooooo, to miło mi -powiedział tata i podali sobie ręce, a mama uściskała go
-Lou, to moja mama Kelly i mój tata ;Martin .
-Co Was tu sprowadza ??- zapytała kiedy jedliśmy kolację mama
-A ,tak. Przylecieliśmy tu w ważnej sprawie , i chcielibyśmy Wam o czymś powiedzieć
-Macie jakieś kłopoty ??? Chodzi o narkotyki ???
-Nie, tato . Ja i Louis ... będziemy rodzicami !- powiedziałam w końcu
-Matko ,gratuluję !! Będę babcią !! Tak szczerze to myślałam że jeszcze na to mam trochę czasu ,ale no cóż, cieszę się ogromnie !!- gratulowała nam moja mama
-Ja również, ale to rozumiem tak ani bez ślubu ,ani nie mieszkacie razem.. to ma jakąkolwiek przyszłość ??
-Niech się pan o to nie martwi ,wszystko załatwię - powiedział Lou
-Trzymam cię za słowo- odpowiedział mój tata. Rozmawialiśmy do samego wieczora ,a nazajutrz wróciliśmy z powrotem do Anglii.

Opowiedziałam dziewczynom jak było ,pogodziliśmy się z Harrym, i tak minął kolejny dzień.

,,Oczami Jade''
-Jade..- powiedział do mnie Liam kiedy zostaliśmy sami w salonie.
-Hmm...??- zapytałam zmieniając kanał w TV
-Pomogłabyś mi w czymś ??
-Ja ?!- zaśmiałam się 
-No proszę ,to dla mnie bardzo ważne..
-O co chodzi ??- zapytałam wzdychając 
-Pomogłabyś mi zorganizować imprezę urodzinową dla Emmy ??
-Oo... impreza... Emmy.... urodzinowa... tak -odpowiedziałam zabawnym tonem 
-Super - przytulił mnie 
Imprezę przygotowaliśmy u nas w domu. 
-Idzie !!!!- krzyknął Li kiedy zobaczył w oknie Em .
-Niespodzianka !!!!!!!!!- krzyknęliśmy gdy weszła z Zayn'em. Ucieszyła się jeszcze bardziej niż za zwyczaj. 
-Wszystkiego najlepszego !!- krzyknęliśmy jeszcze. Potem wręczyliśmy jej prezenty i zaczęliśmy się bawić.
-Aha, jeszcze jedno; nie bardzo znaliśmy twoich znajomych, więc są tylko Ci których znamy czyli Jade ,Cassie ,CJ ,ja i ty no i piątka z 1D - powiedziała Macy 
-Nie szkodzi, z wami też będzie super !!!-  cieszyła się. Puściliśmy muzykę na full i zaczęliśmy wariacko tańczyć. Zayn i ja kontra Louis i CJ - chłopaki coraz to wyżej nas podnosili, obracali itp. była masa śmiechu. Potem zaczęli się tarzać po podłodze i łaskotali dziewczyny. Tak w ogóle to prawie nic nie było widać ,bo włączyliśmy tylko kilka małych, kolorowych lampek. W pewnym momencie ktoś puścił Kicking Daises- Keeping secrets .
Zaczęliśmy szaleć na maksa. Louis ,Zayn i Harry ,weszli na blat w kuchni i zaczęli świrować. Później ktoś przyniósł każdemu po piwie.
-Nie, nie ,nie, to nie dla Ciebie moja droga - powiedział Lou, wziął piwo od CJ i ją pocałował
-Czemu ??
-Już zapomniałaś że jesteś w ciąży ??
-No ale tylko jedno ..
-Nawet nie ma takiej opcji - powiedział ostatnie słowo w tej sprawie nasz pogromca marchewek.
-Ej ,kto to ??- zapytała Cassie ,kiedy ktoś zaczął dobijać się do drzwi.
-Zobaczymy- poszłam do drzwi żeby otworzyć a za mną przyleciał Zayn.
-Hej, zauważyliśmy że jest impreza,.. może moglibyśmy się przyłączyć ???- zapytał jeden z czwórki chłopaków ,a do nich doszły jeszcze dwie dziewczyny.
-My się znamy ??- zapytałam ignorując poprzednie co powiedział
-Mieszkamy naprzeciwko
-Aaaaaaaaa to spoko, wchodźcie - uśmiechnęłam się ,ale zauważyłam że Zayn chyba nie był zadowolony. W między czasie włączyła się piosenka :                      -------------->
Razem z nowo poznanymi sąsiadami bawiliśmy się wprost genialnie. Byli totalnie pojechani - pozytywnie. Cały czas robili z nami jakieś piruety albo brali nas na ręce. Później przyszła kolejna grupka ludzi a potem następna, i po nich jeszcze 6 innych. Było extra. Dowiedzieliśmy się że nasi sąsiedzi mieszkają w składzie dwóch chłopaków.
-Ale przecież Was jest piątka - powiedziała Macy
-Tak, ale mieszkamy oddzielnie ; tylko ja i Arian mieszkamy razem bo jesteśmy braćmi.- powiedział chłopak o imieniu Fabian
-Ooooo, fajnie,ile macie lat ???
-Ja mam 17 a Arian 19 -dodał i nagle posmutniał podobnie jak ja
-Coś się stało ??- zapytałam nieobecnie
-Mieliśmy jeszcze siostrę w moim wieku ;Jade . Wtedy się ocknęłam i powiedziałam to co myślałam:
-Ja też miałam braci; mieli tak samo na imię jak wy i Fabian tez teraz powinien mieć 17 lat, a Arian 19. Nie widziałam ich już z 10 lat... niedługo po śmierci rodziców przyleciałam do Londynu ,miałam może z 8 lat.... też mam na imię Jade. - chłopaka wyraźnie zatkało
-Czy nie jesteś może z Francji ??- zapytał niepewnie
-Tak, tak jestem z Vernon !!
-My też..- powiedział Arian przymrużając oczy. -A może my .... no ten.. jesteśmy tak jakby .... no rodzeństwem ???
-Może masz jakieś zdjęcia z dzieciństwa ?
-Nie, przy sobie nie mam, ale pamiętam jak na jednym ze zdjęć stoi moja siostra i Fabian z rodzicami i  śmieją się ze mnie bo wszedłem w coś na chodniku czy jakoś tak, już nie pamiętam to było dawno...
-Takie ? -powiedziałam i pokazałam mu fotografię która oprawiona w ramkę stała na komodzie w salonie.
-Dokładnie .......
-Cześć braciszku -powiedziałam z uśmiechem i zaszkliły mi się oczy. Chłopcy przytulili mnie i staliśmy tak z 10 minut.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Imię i nazwisko : Fabian Henderson
Wiek : 17 lat
 Pochodzi z : Francji 
Obecnie mieszka w : Londynie
Ulubiony kolor : ciemnozielony i cytrynowy
Zainteresowania : muzyka ,informatyka
Kim chce być w przyszłości : DJ 'em ,technikiem



Imię i nazwisko : Arian Henderson 
Wiek: 19 lat
Pochodzi z : Francji 
Obecnie mieszka w : Londynie 
Ulubiony kolor : niebieski 
Zainteresowania : modeling ,filmy
Kim chce być w przyszłości: modelem ,reżyserem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz