czwartek, 20 grudnia 2012

Rozdział 23

,,Oczami Macy''
Siedziałam w kuchni razem z CJ i zastanawiałyśmy się gdzie może być Cas i Jade.
-Zostaw mnie !!- wrzeszczała cała we łzach Cassie która razem z Jade i hukiem wparowała do domu . Razem z CJ spojrzałyśmy na siebie, i czułyśmy jednocześnie że nie powinnyśmy teraz o nic pytać.
-Idź do siebie, ochłoń trochę. Rozumiem że Cię to boli ,ale nie masz teraz na to żadnego wpływu..
Cassie pobiegła na górę ,do siebie ,potykając się o stopnie.
-Coś się stało ?- zapytałam ,ale nie miałam najlepszych przeczuć ; widząc zapłakaną Cas jakoś się nie zdziwiłam ,ale Jade jeszcze w takim stanie nie widziałam. W odpowiedzi rzuciła nam jakąś kartkę. Ja i CJ zabrałyśmy się do czytania, a ona w tym czasie usiadła na blacie kuchennym ,oparła łokcie na kolanach i przecierała dłońmi twarz ,ale po chwili spoczęły na niej już bez ruchu.
Kiedy skończyłyśmy czytać liścik obie miałyśmy łzy w oczach ,a ja zakryłam buzię ręką i wpatrując się w kartkę powiedziałam niby spokojnie ,ale bardzo histerycznie
-O mój Boże....-  spoglądałam  to na CJ ,to na Jade
-Ale czy to .. czy to prawda ??- zapytała CJ. Jade w odpowiedzi złożyła dłonie tak jakby w pistolecik ,i oparła je na podbródku, żeby nam wyjaśnić pokiwała delikatnie głową -bardzo powoli ,i wpatrywała się w nieistniejącą dal.
Wtem do domu wparowały dwie osoby. Zayn i Harry. Widząc nas zrzedły im miny.
-Coś się stało ??- zapytał tak jak ja wcześniej Hazza. Dałam mu tą samą kartkę którą dała mi wcześniej Jade. Chłopcy przeczytali to i mieli miny które malowały strach i niepewność jednocześnie. Zayn natychmiast podszedł do Jade, która ponownie zatapiała twarz w dłoniach, i obejmując ją delikatnie zapytał:
-Czy to prawda ??- jemu udzieliła podobnej odpowiedzi jak nam, tyle że tym razem nawet nie wyłoniła twarzy z rąk.
-Ale skąd pewność ..??- dodał delikatnie
-Zayn ,widziałam to , widziałam ,rozumiesz ??!!!!!!!! - wybuchła nagle i zeskoczyła z blatu, i szybkim krokiem poszła na górę. Dopiero wtedy zauważyliśmy że Harrego już tu nie ma.

,,Oczami Jade''
Leżałam na łóżku i czasem wpatrywałam się w sufit, a czasem za okno. Kiedy zauważyłam że ktoś wchodzi do pokoju nie zareagowałam. Zayn usiadł obok mnie i położył rękę na mich dłoniach leżących na brzuchu .
- Nie chciałem Cię zranić ,przepraszam...
-Zayn, nie rozumiesz, tu nie o to chodzi.
-.....A o co..?- pytał cicho i niepewnie- Myślałem że jesteś odporna na niektóre widoki...
-Tak, ale on nie był ,niektórym widokiem'. On  był kimś ważnym ,Zayn
-Ważnym ... dla Ciebie ????
-Wiesz że nie o to mi chodzi.
-Nie  wiem o co Ci chodzi Jade. Ciągle coś przede mną ukrywasz.
-Niczego przed Tobą nie ukrywam. Troy był kiedyś ... on.. on był...
-No kim on był ?!
-On był kiedyś moim chłopakiem !- wrzasnęłam bo wkurzało mnie to że tak na mnie naciska
-Kiedy ?- zapytał oschle
-W podstawówce, w podstawówce Zayn !!!!!!! Ale nie skąd, przecież  trzeba być zazdrosnym , zazdrosnym o kogoś kto już nie żyje !!!!!!- wrzeszczałam na cały głos i zapłakana usiadłam ze skulonymi nogami, objęłam je rękoma i zatopiłam między nimi twarz.
-Przepraszam- powiedział ledwo dosłyszalnie i jeździł swoją ręką po moich plecach.
-Nie masz za co, czasu i tak już nikt nie cofnie ,ale gdybym tylko mogła zrobiłabym to, dla Cassandry. Dlaczego do niej nie idziesz ?! Przecież pozostali z 1D i Macy i CJ tam siedzą. No idź ,przecież ona jest ważniejsza ! Idź ją pocieszać ,powiedz że wszystko będzie dobrze !! Przecież to taka trauma  zobaczyć z progu but martwej osoby !!! Kiedy umierali moi rodzice byłam przy tym !! Płakałam ,ale nie mogłam nic z tym zrobić  !!!! Widziałam całego martwego Troy'a z podciętym gardłem !!! Co z tego !!! Idź !! Idź ,i powiedz że jakoś się ułoży i będzie tak jak kiedyś !!!! Tak jak kiedyś, tyle że będzie na świecie o jedną osobę mniej ! Co z tego ?! Kiedy dziewczyny namawiały mnie żebyśmy poszły na Wasz koncert i powiedziały że nic nie robię dla innych , uległam im ;poszłam !!!! Zawsze jestem tą słabszą ,tą najgorszą i najmniej ważną  !! No idź !! Idź i spraw żeby ta ważna osoba była szczęśliwa !!!!!!!- beczałam i darłam się przez zaciśnięte gardło. Zachodziłam się od płaczu i odepchnęłam zmierzającą w moją stronę rękę Zayn'a . Wybiegłam z pokoju i odruchowo spojrzałam w stronę pokoju Cas. Tak jak mówiłam, siedziała tam CJ i Macy ,Harry i jeszcze trzy osoby z 1D które doszły potem. Nie wiem dlaczego, ten widok bardzo mnie zranił , zbiegłam na dół i kątem oka dostrzegłam że dopiero teraz zwrócili na mnie uwagę . Zamknęłam się w łazience i płacząc usiadłam na parapecie. Miałam ochotę zrobić dokładnie to co Troy. W pewnym momencie posunęłam się do tego stopnia że wyszłam z łazienki i skierowałam się do kuchni po nóż. Zapłakana wzięłam pierwszy lepszy napotkany nóż, którym okazał się tasak .
-Ostatnie życzenie Jade .....- powiedziałam zapłakana ,ale nie dokończyłam bo z góry zbiegł Zayn i Lou.
-Jade , nie !!!!!!! -darli się każdy na swój sposób
Nie bardzo myśląc ,znowu pobiegłam w stronę łazienki i się w niej zamknęłam. Postanowiłam na szczęście trochę ochłonąć i odłożyłam nóż na bok.  Usiadłam tam gdzie poprzednio i czułam i słyszałam bicie mojego serca.

,,Oczami Zayn'a''
Stałem z Louisem pod drzwiami łazienki i waliłem z nim w drzwi prosząc by Jade otworzyła . Kiedy po piętnastym razie odpowiadała nam cisza zacząłem myśleć o najgorszym.
-Muszę tam wejść !- darłem się pusto na Louisa ze łzami w oczach
- Dobra ,nie drzyj się na mnie ! Ja też chcę ją tam zastać żywą , tak !!- odpowiadał Lou .Po chwili dołączył do nas Niall.
-Chłopaki ,dajcie spokój -powiedział spokojnie Niall
-Czy naprawdę tylko nam na niej zależy ???!!!!!!!!!!!! - wrzeszczałem naprawdę wściekły i zacząłem zastanawiać się co tak naprawdę czuła kiedy krzyczała na mnie na górze.
-Nie Zayn !! Jest ważna tak samo dla Ciebie jak i dla nas wszystkich. Rozumiem że Ci na niej zależy, ale...
-Nic nie rozumiesz !!!!! Może mi zaraz powiesz że z nią chodzisz ,albo chodziłeś !!! Ona ma rację ,ludzie którzy nas otaczają wydają się tacy bliscy, ale to gówno prawda jak przyjdzie co do czego !!!!
-Uspokój się !!!!- wrzeszczał na mnie Louis. Już chciałem przywalić Niallowi ,ale powstrzymał mnie Lou. Powstrzymał mnie przed uderzeniem Niall'a ,ale zamiast niego walnąłem samego Louisa. Z góry zszedł jeszcze Liam który próbował nas rozdzielać. Po chwili zastanowiłem się ,, Co ja robię ?!'' i dałem sobie spokój. Dopiero wtedy zobaczyłem że od dawna obserwuje nas ze strachem CJ i Macy.
Podszedłem spokojnie do drzwi i lekko pukając, zacząłem mówić.
-Masz rację, nikt Cię nie rozumie. Nikt Cię nie rozumie bo nikt nie wie przez co przeszłaś. Kocham Cię Jade Henderson !! Nawet nie masz pojęcia jak bardzo Cię kocham. Ja też się boję. Boję się tego że Cię stracę !!! Jeszcze nie spotkałem osoby na której tak bardzo by mi zależało, więc proszę Cię nie rób sobie krzywdy. Jeśli nie chcesz zrobić tego dla mnie ,zrób to dla CJ ,Macy, Cassandry i dla innych z One Direction. Proszę Cię ,jeśli mnie słyszysz, daj światu jeszcze szansę. Udowodnij że mimo wszystko dasz sobie radę ,i poradzisz sobie w życiu. W życiu ,którego częścią bardzo chciałbym być ! Kocham Cię....- mówiłem to ,a łzy pojawiały się coraz częściej, aż do tego stopnia, że płakałem jak dziecko. W tym momencie na twarzy wszystkich malowała się ulga ,radość i coś niesamowitego, coś czego nie da się opisać słowami- Jade wyszła z łazienki ,podobnie jak ja cała zapłakana.
-Ja też Ciebie kocham Zayn'ie Javadd'ie Malik .- przytuliłem ją tak mocno że myślałem że oboje stracimy przytomność. Pomimo to wtuliłem się w jej włosy , a po kilku minutach dołączyła się do nas cała reszta. Oprócz dwóch osób- tak, Harrego i Cassandry .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz