środa, 12 grudnia 2012

Rozdział 16

,,Oczami Macy''
Rozmawialiśmy właśnie o zerwaniu Cassandry i Troy'a ,kiedy ona i Harry wparowali do domku.
-Gdzieś ty była ?! Martwiliśmy się o Ciebie !- darliśmy się
-Dzięki, nie trzeba było- odpowiedziała
-Który dzisiaj jest ??- zapytałam nagle ,chociaż sama nie wiem co mi przyszło do głowy.
- 28  lipca- odpowiedział szybko Louis
-28 ?!- zamurowało mnie
-Tak, coś się stało ??- zaniepokoił się Liam
-Muszę szybko wracać do Londynu !!- wrzasnęłam i pobiegłam do naszego pokoju się spakować. Za mną przyleciała cała reszta i Harry zapytał o co chodzi.
-Muszę dzisiaj dać trzy swoje prace na wystawę w ośrodku kultury
-No, pakujcie się- ponaglił wszystkich Louis
-Nie ,nie pakujcie się. Wrócę sama autobusem.
-No, tak jak mówiłem; do pokoi po walizki !!- zarządził Lou, a wszyscy się zaśmiali i poszli. Poczułam się winna ,ale nic z tym nie zrobiłam. Założyłam na siebie eleganckie ciuchy ,które będę miała na sobie od razu po przyjeździe bo nie będę miała czasu się przebrać. Po skończonym pakowaniu miałam na sobie <klik>  .
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zawsze każdy mi mówił żebym została modelką bo uważają że bym się nadawała, ale miałam 165cm ,a trzeba mieć co najmniej 180 cm. Trochę szkoda, ale bywa i tak.
Po pół godzinnym pakowaniu ,byłam już gotowa i poszłam z walizką do mini salonu, gdzie siedzieli już chłopcy.
-Wow. -powiedział Niall ,a ja się zaczerwieniłam i usiadłam na fotelu
Po jeszcze kilku minutach dołączyła do nas Cassie i CJ. Cas była ubrana w <klik> ,a CJ w <klik>
-Nie wiem które wziąć buty .. -powiedziała
-Weź te czerwone ;ładnie będą podkreślały twoje nogi -powiedział szybko Lou, a CJ zachichotała.-Myślałaś o karierze modelki ?- dodał
-Trochę.- odpowiedziała nieśmiało
-Tak, trochę; przez 6 lat z rzędu wygrywała wybory miss w szkole, a na poziomie całego Londynu ,była pierwszą wice miss- ożywiła się Cassandra, a chłopaki zaczęli z uznaniem patrzeć na CJ.
-Startujesz w takich zawodach ??- zapytał potem Liam
-Kiedyś
-Czemu przestałaś ?
-Sama nie wiem. Zaczęłam myśleć o czymś poważniejszym; albo o takiej profesjonalnej karierze modelki, albo zupełnie innym zawodzie. Dalej sprawy tak jakoś same się potoczyły
-Yhym.. daleko jeszcze do Londynu ?- wypowiedział Harry, pytając Louisa który prowadził.
-Jakieś półtorej godziny
-To ja idę spać- powiedzieli równocześnie Cassie i Harry i zaraz zaczęli się śmiać
-A ja coś zjem- powiedział rzecz jasna Niall
-Pogramy w karty ?- zapytała CJ, Liam'a
-Ok. W wojnę ??
-Dobra, ty potasuj Liam
Tak spędziliśmy czas aż dotąd do póki nie dojechaliśmy do Londynu.
Kiedy tylko znaleźliśmy się pod naszym domem ,wyskoczyłam z auta (dosłownie) i wparowałam do domu jak oparzona. Dopiero kiedy stanęłam na korytarzu pomyślałam że drzwi przecież powinny być zamknięte. Doszli do mnie CJ, Cassie i chłopcy którzy mieli podobnie wystraszone miny.
-Puść mnie !!- krzyczała jakaś dziewczyna ze śmiechem. Wtedy i ona i osoba do której krzyczała stanęli z nami oko w oko. Zastygliśmy bez ruchu jakbyśmy zobaczyli ducha.
-Czemu tak szybko wróciliście ??- zapytała Jade która była tą dziewczyną
-A czemu biegacie po domu bez ubrań ??- zapytał Louis
-Yyyy- nikt nie wiedział co odpowiedzieć i zapadła cisza ,po której każdy wybuchnął śmiechem
Opowiedzieliśmy im o tym dlaczego wróciliśmy ,a oni opowiadali nam co robili podczas naszej nieobecności i jak się tu znaleźli i w ogóle.
-O matko !- krzyknęłam -Przyjechaliśmy tu po te obrazy a ja siedzę i słucham opowieści zamiast iść je zanieść !!- po chwili byłam z powrotem na dole z obrazami w ręku
-Chodź- wziął mnie za rękę Niall i po chwili jechaliśmy już na wystawę.
-Dzień dobry !!- krzyknęłam zaraz po wejściu do budynku do dyrektora. -Naprawdę przepraszam za spóźnienie -powiedziałam zdyszana kiedy już stanęłam obok niego
-Przyszła pani w ostatniej chwili -uśmiechnął się- zaraz dam je do gabloty;za 5 minut otwieramy.
-Możemy zostać popatrzeć ??- zapytał grzecznie Niall  i wtedy zauważyłam jak jest nieziemsko słodki.
-Naturalnie !- ucieszył się dyrektor i odszedł z obrazami
-Dziękuję że mnie tu przywiozłeś -powiedziałam do Nialla kiedy zostaliśmy już sami. Zamiast odpowiedzi powoli przybliżał swoją twarz do mojej
-Zapraszam -powiedziała osoba stojąca obok kiedy byliśmy tylko 4 mm od siebie. Szybko się od siebie odsunęliśmy i poszliśmy wraz z dyrektorem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz