,,Oczami Cassandry''
Po półgodzinnej drodze dotarliśmy na uczelnie w której spotkaliśmy się z Harrym po raz pierwszy.
-Denerwujesz się ?? - spytał mnie
-Sama nie wiem co teraz czuję. Cieszę się ale też się boję.. Chodźmy już.- złapałam go za rękę i ruszyliśmy do sali gdzie według planu mieliśmy mieć teraz zajęcia. Tuż przed wejściem wzięłam głęboki oddech i oboje weszliśmy do środka. Naszym oczom ukazały się inne osoby ,które przyszły chwilę przed dzwonkiem i do póki się nie pojawiliśmy pisali, czytali lub rozmawiali ze sobą na wzajem. Teraz jednak ich spojrzenia spoczęły na naszych osobach. Cieszył mnie też fakt że kiedy się pojawiliśmy w sali było z 10 osób, choć i tak czułam się niezręcznie. Jakieś trzy dziewczyny od razu podbiegły do Harrego ,prosiły o zdjęcia i autografy. Domyślałam się że właśnie tak będzie. Sama poszłam w głąb klasy i zajęłam miejsce w drugim rzędzie po prawej stronie klasy. Za mną siedział chłopak który był zajęty robieniem czegoś na laptopie. Wyglądał jakby się czegoś bał, a sam był ubrany w skórzaną kurtkę i miał lekko postawione włosy w kolorze ciemnego blondu. Po mojej lewej stronie ,z tyłu siedziała dziewczyna która była ładna, ale wydawała się nieśmiałą. Wyraźnie było widać że albo się buja w chłopaku za mną, albo ma do niego o coś żal. Z zamyślenia wyrwał mnie Harry który podszedł do mnie i lekko się nachylając pocałował mnie w policzek.
-Wycisz sobie telefon- powiedział i usiadł przy ławce na lewo ode mnie. Ławki były pojedyncze i trochę niewygodne ,ale dało się wytrzymać. Rozpakowałam się a w między czasie zadzwonił dzwonek na lekcje. Po kilku minutach do klasy wszedł średniego wzrostu nauczyciel. Wydawał się dość młody- miał może z 28 lat. Można by go spokojnie pomylić z którymś ze starszych uczniów którzy oblali kilka razy. Po 20 minutach lekcji do klasy dołączyło 3 chłopaków i 1 dziewczyna. Na kilometr czuć było od nich nikotyną. No, czyli jak to w każdej szkole i u nas znaleźli się spóźnialscy, spóźnialscy palacze, gaduły, popularsi, szare myszki, totalne krejzole, przyjaciele od zawsze czyli super zgrana paczka, zabujani w sobie którzy za wszelką cenę sobie tego nie powiedzą, geniusze, pary -w tym ja i Hazza, lalunie, szpanerzy i laski które pewnie zaliczyły już połowę chłopaków ze szkoły. Po pierwszej lekcji ja i Harry musieliśmy chwilę zostać ,bo nauczyciel miał objaśnić kilka spraw. Kiedy lekcja dobiegła końca, a dziewczyny szczerzące się do Harrego próbowały z nim pogadać a on powiedział że się śpieszy czy coś- w każdym razie je spławił, podeszliśmy do biurka na którym siedział nauczyciel.
-Chciał pan nam coś wyjaśnić, słuchamy.- powiedział Harry zakładając plecak na prawe ramię.
-Jest już po połowie miesiąca od rozpoczęcia roku szkolnego. To Wasze numery szafek- powiedział i podał każdemu z osobna kartkę formatu A4 - a także rozkład zajęć, numery sal i plan szkoły gdzie co się znajduje. Będzie także projekt semestralny który możecie zrobić na dowolny temat, choć większość uczniów wybiera coś związanego ze swoimi zainteresowaniami. -wyjaśnił nam inne szczegóły dotyczące projektu ,a na koniec powiedział- Jakbyście mieli jeszcze jakieś pytania to możecie się zwrócić do dowolnego nauczyciela. Tutaj zawsze kogoś spotkacie- powiedział i pokazał na planie jedno z miejsc które prawdopodobnie było pokojem nauczycielskim.
-Aha, był bym zapomniał; każdy uczeń musi zapisać się przynajmniej na jedne zajęcia dodatkowe ,a Ci nie najlepsi w nauce muszą chodzić na przymusowe lekcje dodatkowe..
-A zajęcia dodatkowe i lekcje dodatkowe to nie to samo ?- spytałam
-Nie, zajęcia są do wyboru i możesz w nich realizować swoje hobby ,a lekcje to tak jakby zespół z danego przedmiotu; równie dobrze zamiast tego uczeń mógłby chodzić na tzw. zespoły do innego ucznia pod warunkiem że ten ma średnią A. Potem się w tym połapiecie,a teraz przepraszam ale spieszę się na konferencję. -zakończył i wyszedł z sali ,z za nim ja z Harrym.
-To chyba moja szafka- powiedziałam gdy znaleźliśmy się przy szafce z numerem 7248.
-Ja mam numer 7432. -powiedział Harold ,uśmiechnął się i poszedł szukać swojej szafki.
Po lekcjach razem z Harrym i masą notatek wróciliśmy do mnie i do dziewczyn.
-Ile można zadawać tej pracy domowej ?? Ta baba chyba naprawdę mnie znielubiła za to że powiedziałam coś co było odmiennego zdania niż jej- żaliłam się
-Faktycznie ,nie spodziewałem się że dostaniemy aż tyle zadań.
-Zaraz musimy się za nie zabrać- powiedziałam -Ale najpierw coś zjedzmy; całą przerwę na lunch poświęciłam zbieranie z ziemi notatek bo wpadł na mnie jakiś koleś i stanie w kolejce do toalety.
-Ja też nic nie jadłem ,bo albo szukałem Ciebie ,albo szukałem sali w której mamy następną lekcję.
-Co za dzień- parsknęliśmy, weszliśmy do kuchni- Harry od razu usiadł na stołku za blatem kładąc plecak na podłogę,a ja wyciągnęłam z lodówki mleko i z szafki wzięłam chrupki. Zjedliśmy i poszliśmy do salonu wziąć się za prace domową.
-Czekaj ,zobaczę co robią dziewczyny- powiedziałam gdy ścierpły nam już ręce od pisania. Wstałam i poszłam na górę do pokoju Jade. Kiedy stanęłam w drzwiach pokoju mojej przyjaciółki stanęłam jak wryta. W pokoju nie było zupełnie nic. Spojrzałam sobie przez ramię i dostrzegłam że za moimi plecami idzie zajęta pisaniem sms'a Macy.
-Macy, co tu się stało ??- spytałam zaniepokojona a pokój odbił echem mój głos
-Jade się wyprowadziła, tak jak kazałaś- mówiła jakby to było oczywiste.
-Pozwoliłaś jej ?! Chciałam Was przeprosić bo trochę mnie poniosło ... a gdzie teraz jest ??
-Nie wiem kiedy przyszłam do domu jej już nie było; zostawiła tylko kartkę.
-Co ja narobiłam.. -jęczałam wściekła na samą siebie -Zadzwonię do niej- wpadłam szybko na pomysł, ale Macy musiała sprawić że legł w gruzach, słowami:
-Ma wyłączony telefon, cały dzień się do niej dobijam.
-Zayn na pewno musi coś wiedzieć, gadałaś z nim ??
-Nie ,mam jego zły numer
-To zbierajmy się i zaraz pojedziemy do chłopców...- zaczęłam ,ale widząc co się dzieje za oknem przerwałam- A byłaś tam ??- popatrzyłam znacząco na dom Fabiana i Ariana. Razem z Macy spojrzałyśmy na siebie jednoznacznie i zbiegłyśmy na dół.
-Harry ,zaraz wracam idę do sąsiadów- rzuciłam w biegu zatrzaskując za sobą drzwi. Nieostrożnie przebiegłyśmy przez ulicę i dobijałyśmy się do domu braci Jade. Kiedy się obejrzałam zobaczyłam że Harry stoi w drzwiach naszego domu i przygląda się całej tej sytuacji ze zdziwieniem.
-No szybciej- mruknęłam do siebie
-Jest tu Jade ??- spytała Macy kiedy tylko drzwi się uchyliły.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślicie że Macy i Cassie dobrze szukają ?? Tego dowiecie się jutro ,ale jeszcze dzisiaj zrobię jednego posta ... powiedzmy niespodziankę :* Pozdrowionka I <3 U
Hej. Przepraszam za mały SPAM, ale chciałabym cię zaprosić do mnie. Opowiadanie oczywiście z One Direction, natomiast głównymi bohaterami są Zayn Malik o Shanel Goters. Wątki zawierają romantyzm jak i potem się okazuję cień akcji, czego nie możesz przegapić! Ta dwójka musi pokonać próbę, zależy od tego cała ich przyszłość!
OdpowiedzUsuńSą streszczenia rozdziałów na stronce, także możesz zobaczyć co działo się wcześniej! Byłabym wdzięczna, a jeśli by cię to zainteresowało to zapraszam do obserwowanych!:) Mogę cię informować na bieżąco o rozdziałach. Daj znać jakby co;** Pozdrawiam:)
someone-between-us.blogspot.com
świetne masz tło bloga c:
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
One Direction Detection *.* haha wygląd świetny a rozdział jeszcze lepszy, Jade ma wrócić do domu , przecież Cassandra żartowała..grrr ma wrócić i nie wiem ajk to zrobisz ale ma wrócić i się z nimi pogodzić;) Czekam na kolejny rozdział ;**
OdpowiedzUsuńZajebiste .! ^^
OdpowiedzUsuńBd wpadać częściej . ! xd
/ przepraszam za spam /
Nagle zrozbrzmiał dzwonek. Petunia poszła i otworzyła je, za nimi stała Lily. " Cześć Petuniu, chcę porozmawiać ". Czy Tunia zgodzi porozmawiać się z Lily ? Czy się pogodzą ? TO wszystko w nowej serii na http://potter-imagin.blogspot.com/
Zapraszam !