czwartek, 3 stycznia 2013

Rozdział 36

,,Oczami Cassandry''
Dzisiaj zaczyna się ostatni tydzień wakacji. W końcu nie byliśmy z Harrym na policji ,a sprawa poszła w zapomnienie.
-Trochę nudno bez CJ - powiedziałam do dziewczyn kiedy siedziałyśmy we trzy na dole.
-Trochę .. O hej kotku- powiedziała Jade i pocałowała wchodzącego do pokoju Zayn'a.
-Cassie ...??- powiedział nieśmiało Hazza
-Hmm..????
-Pójdziemy dzisiaj na kolację we dwoje ??
-Jasne !- ucieszyłam się
-Ale dzisiaj jest impreza u CJ i Louis'a - mrukną Niall
-To zrobimy tak : ja i Harry pójdziemy na kolację a wy na imprezę ,a my potem do Was dołączymy.
- No to spoko- zgodziła się reszta
-Chodźmy się przyszykować - powiedziała Macy i obie ruszyłyśmy na górę, a Jade została jeszcze na dole.

,,Oczami Jade''
Byliśmy sami i przytulaliśmy się i mizialiśmy itp.
-Zayn..??
-Tak ??
-Naprawdę masz ochotę iść na tą imprezę ?
-Nie bardzo ,a ty ??
-Też nie. To może my zostańmy w domu. Będziemy mieli całą chatę tylko dla siebie - spojrzałam na niego łobuzersko i przygryzłam dolną wargę tak samo jak on.
-Idziecie ?? -zapytali nas pozostali już gotowi do wyjścia.
-Nie, my zostaniemy tutaj. - odpowiedział za nas oboje Zayn
-To jak chcecie, tylko nie zróbcie nie wiadomo czego- zaśmiał się Liam
-Tak, tak, idźcie już -wygoniłam ich ze śmiechem

,,Oczami Cassandry ''
Harry czekał na mnie w samochodzie, a ja kończyłam sie szykować. Założyłam swoją białą sukienkę pokrytą czarną koronką, z wcięciem i materiałowym paskiem w tali i lekko rozkloszowanym dołem do połowy ud. Żegnając się z Jade i Zayn'em wyszłam z domu i ruszyłam prosto do auta Hazzy.
-Ślicznie wyglądasz- powiedział wpatrujący się we mnie Harry gdy wsiadałam do auta.
-Dziękuję- zaśmiałam się i pojechaliśmy.- Gdzie tak właściwie jedziemy ??- zapytałam w między czasie
-Do restauracji ,, Nourriture de partout dans le monde ''- wytłumaczył mi Harry
-Co ??- zmarszczyłam brwi - Co to w ogóle znaczy
-Haha. Mniej więcej tyle co ,,Jedzenie z całego świata''
-Aha. Już dłuższej nazwy nie mogli wymyślić ??- marudziłam. Śmialiśmy się prawie całą drogę, a w końcu dojechaliśmy na miejsce. Harry wysiadł pierwszy i sam otworzył mi drzwi. 
-Dziękuję- powiedziałam z uśmiechem i wysiadłam z samochodu. 
-Panie przodem- powiedział elegancko i przepuścił mnie w drzwiach do restauracji. Weszliśmy i usiedliśmy przy stoliku naprzeciwko okna. Podeszła do nas kelnerka i złożyliśmy zamówienia. Po zjedzonym posiłku Hazza zapłacił i wyszliśmy na zewnątrz. 
-Cassie, mógłbym Cię o coś prosić ?- zapytał stając na środku cudnego parku ze stawem ,co w połączeniu z zachodem słońca wyglądało nieziemsko. 
-Jasne, o co chodzi ??- zapytałam, a wtedy on ukląkł przede mną wyją coś z kieszeni i zapytał
-Wyjdziesz za mnie ??? - byłam szczęśliwa, a jednocześnie zdziwiona ,zaskoczona  i zakłopotana. No bo ja chciałam niedługo z nim zerwać a on mi tu wyskakuje z zaręczynami. No i weź bądź tu mądry. 
-Rozumiem że potrzebujesz czasu i to trudna decyzja. Zastanów się, dobrze ??- dodał i wstał chowając pudełeczko z pierścionkiem 
-Nie, podjęłam już decyzję. Wyjdę za Ciebie - powiedziałam z uśmiechem i to była jedna z tych sytuacji kiedy najpierw się mówi a potem myśli. 
-Naprawdę ?!- zapytał z radością. Przecież nie mogłam teraz powiedzieć : O sory, jednak nie,nie przemyślałam tego.
-Taaaak- potwierdziłam ale i tak i tak byłam szczęśliwa, jak to mówi Jade- jakoś to będzie, innej opcji nie ma. Z zamyślenia wyrwało mnie to że Hazza założył na moją rękę pierścionek. 
            (    Pierścionek Cassie <klik>   )
-Wracamy już do domu ??- zapytał po paru chwilach Harry 
-Tak, muszę się pochwalić Jade .-powiedziałam i wyruszyliśmy w drogę
 Po wejściu do domu usłyszeliśmy piski i wrzaski z góry.
-Jade się chyba dobrze bawi- powiedział Harry
-Masz rację- zaśmialiśmy się 
-Może pójdziemy na tą imprezę do CJ i Louisa ??
-Ok, chodźmy. -powiedziałam i znów poszliśmy do auta Hazzy. Na miejscu zobaczyliśmy że jest dużo więcej osób niż się spodziewaliśmy. Kiedy weszliśmy Louis ,Arian i Fabian tańczyli bez koszulek na blacie kuchennym i potem wciągnęli na niego jeszcze śmiejącą się CJ. Impreza wyglądała odjazdowo. Widać było że bracia Jade dobrze się bawią z 1D i dziewczynami. Kiedy tylko nas zauważyli zaczęli obracać itp. a później Lou i Arian zaczęli lać wszędzie alkohol ,z czego wynikło to że ja i CJ wpadłyśmy do basenu z pomocą Hazzy ,Niall'a i Fabiana. 
Po jakimś czasie impreza zaczęła przygasać, ale ekspert od balang- Arian ,wiedział co zrobić. Zaczął wyprawiać różne cuda i puścił piosenkę Metro Station . Impreza trwała do samego rana a w między czasie zdarzyło się baaaardzo dużo zabawnych i tym podobnych sytuacji. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czekam na zgłoszenia do konkursu i linki do Waszych Twitterów i blogów ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz