,,Oczami Cassandry''
Siedziałam w salonie przed TV i oglądałam jakieś seriale. Ostatnio dosyć dużo się zmieniło,bo z CJ mało kiedy się widujemy z powodu że ma teraz na głowie ten cały film i na dodatek jeszcze się przeprowadziła, Jade każdą wolną chwilę spędza z Zayn'em i z braćmi albo też musi iść na plan, jedynie Macy prawie w ogóle się nie zmieniła, za to Emma jakby się rozpłynęła. I pomyśleć że jeszcze nie tak dawno byłyśmy nierozłączne... Co do chłopaków z 1D to między nami wszystko ok. Dzisiaj ma przyjść do nas Niall i Harry, a Jade pojedzie do Zayn'a- chcą być saaaami :>
Wieczorem, tak jak się umawialiśmy ,przyszli chłopcy.
-Napijecie się czegoś ?- zapytała z kuchni Macy, podczas gdy Niall się do niej uśmiechał.
-Ja to bym się napił kawy- powiedział Harry
-A wy coś chcecie ??- zapytała mnie i Nialla
-Ja jeszcze mam lemoniadę- powiedziałam
-Ja też dziękuję -powiedział Niall
-Twój telefon ,Cassandra - powiedziała do mnie Macy zalewając wrzącą wodą kawę Harrego. Poszłam do kuchni po telefon,a w między czasie Macy spytała Hazzę ile słodzi.
-Halo ?- zapytałam bez większego entuzjazmu ,ale wesoło wzdychając- O boże ,co się stało ??- znowu wszystko mi się zawaliło. -Przyjaciółką. Tak, tak. Dobrze, zaraz tam będę. Mieszkają obok, yhym. Dobrze, do widzenia. -rozłączyłam się i z otwartą buzią i oczami jak pięciozłotówki położyłam telefon na blacie.
-Co jest ??- zapytała Macy trzymając w ustach lizaka.
-Muszę jechać do szpitala- powiedziałam zmartwiona
-Po co ?- spytał Harry marszcząc brwi, a Niall dokończył za niego:
-Coś się stało ??
-Jade miała wypadek- opowiedziałam nieobecnie
-W jakim jest stanie ??- zapytała przestraszony Niall
-Nie wiem, powiedzieli tylko żebym przyjechała jak najszybciej -powiedziałam ubierając buty
-Czekaj, jedziemy z tobą -powiedział za wszystkich Harry
-Po co ? Nie będziecie tam siedzieć, zadzwonię do Was.- powiedziałam w pośpiechu
-Słuchaj ,Jade była ...-zaczął Niall
-Niall !!!- krzyknął na niego Hazza
-Znaczy Jade jest -poprawił się -także naszą przyjaciółką więc my też chcemy sprawdzić czy wszystko u niej w porządku i ją zobaczyć , a tego nam nie możesz zabronić.
-Nialler ma rację- powiedziała Macy. W końcu wszyscy pojechaliśmy do szpitala, a podczas drogi rozmawialiśmy :
-Jedź szybciej Harry- mówiłam zniecierpliwiona
-Jadę i tak o 60 za dużo bo 120km/h . Zaraz i my będziemy mieli wypadek albo policję na głowie.
-Mam to gdzieś, chcę się zobaczyć z Jade- denerwowałam się
-Zadzwoniłem do CJ i Louisa- powiedział Niall
-Ok- odpowiedziałam
-Zadzwonić do Zayn'a i do jej braci ??- zapytała Macy kiedy wchodziliśmy do szpitala.
-Już chyba nie musisz -powiedziałam i wskazałam na siedzącego i trzymającego twarz w dłoniach ,Zayn'a, a obok chodził w kółko obgryzając paznokcie Fabian.
-I co tam ???- zapytałam chłopców.
-Jade jest nieprzytomna- olśnił nas Zayn, przecierając oczy.
-Aaaaaaa...... A Ariana nie ma ??- zapytała niepewnie Macy.
-On też jest nieprzytomny, jechał z nią- wytłumaczył nawet na nas nie patrząc siedemnastolatek.
-Co ??!!- zadziwiliśmy się wszyscy łącznie z Zayn'em.
-Współczuję Ci bracie- powiedział do Fabiana Niall klepiąc go po plecach.- Przykro mi że zostaniesz sam..- Fabian popatrzył na niego przestraszony i staną bez ruchu, a Zayn jeszcze bardziej.
-Niall, przymknij się wreszcie !!!- walną go Harry.
-Co się tak w ogóle stało że mieli ten wypadek ??- zapytałam po trzygodzinnej ciszy.
-Walnęła w nich ciężarówka ; pijany kierowca -odezwał się Zayn, podczas gdy do szpitala weszła CJ i Lou. Wytłumaczyliśmy im wszystko i nastały kolejne godziny ciszy.
-Lekarz mówi żebyśmy już poszli do domu i ewentualnie przyszli jutro- powiadomiłam resztę. Na początku każdy był przeciwny, ale po niedługim czasie połowa już po przysypiała, a gdy się ocknęli ,niechętnie stwierdzili że jednak pójdą. Namawialiśmy Zayn'a i Fabiana ,ale na marne.
,,Oczami Fabiana''
Łaziłem po tym cholernym korytarzu i wszystko dookoła mnie wkurzało. Dopiero co odnaleźliśmy siostrę ,a teraz mogę stracić i ją i brata. Miałem nadzieję że to jeden wielki koszmar ,zaraz się obudzę i pójdę do łazienki przetrzeć twarz wodą ,a potem wszystko wróci do normy. Jednak tak się nie stało. Nie życzę nikomu źle, ale jeszcze bardziej dołuje mnie fakt że kierowca który na nich wjechał nie ma nawet najmniejszego zadrapania. Nie wiem czemu, ale było mi żal tego całego Zayn'a. Odkąd tu przyjechał ,czyli jakieś 8 godzin temu- nic nie jadł ani nie pił, nie mówiąc już o spaniu czy chociażby krótkiej drzemce. Z jednej strony cieszyłem się że tak mu zależy na mojej siostrze, a z drugiej jestem zły ,smutny i przygnębiony że żeby się przekonać o jego uczuciach do Jade musieliśmy się znaleźć w takiej sytuacji.
-Zayn, dobrze się czujesz ??- zapytałem po chwili wpatrywania się w chłopaka.
-Martwię się o Jade, no i o Waszego brata. -odpowiedział wreszcie na mnie patrząc.
Siedzieliśmy tam jeszcze jakiś czas, a potem lekarz powiedział że możemy ich zobaczyć. Wparowaliśmy na ich salę. Leżeli tam oboje. Zayn natychmiast usiadł przy łóżku Jade ,wziął jej rękę w swoje dłonie i zaczął delikatnie całować jej dłoń.
,,Oczami Zayn'a''
W sali siedzieliśmy kolejne kilka godzin.
-Jade, proszę Cię ,nie zostawiaj mnie. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Nie pozwolę na taki koniec.- mówiłem do niej cicho. Kiedy już oboje zasnęliśmy, wydawało mi się że Jade się poruszyła. Szybko się rozbudziłem i wytrzeszczyłem oczy. Po chwili wyszczerzyłem się do granic możliwości. Po raz kolejny przy Jade kamień spadł mi z serca. Odetchnąłem z ulgą, uśmiechnąłem się i delikatnie spuściłem głowę.
-Czy ty płaczesz ????- zapytała Jade
-Nigdy więcej mnie tak nie strasz- powiedziałem wycierając łzy i oboje się uśmiechnęliśmy. W tym momencie przyleciał Fabian który tez dopiero co się obudził.
bbardzo fajne ;D
OdpowiedzUsuńzapraszamdo mnie :
if-we-could-only-turn-back-timezb.blogspot.com