czwartek, 10 stycznia 2013

Rozdział 41

,,Oczami Jade''
Kilka dni kazali mi jeszcze zostać na obserwacji w szpitalu, a potem wypisali mnie i szczęśliwa zaczęłam się zbierać do domu. Spakowałam rzeczy swoje ,a Arian swoje. Jeszcze kilka dni temu kiedy leżałam już przytomna, przyszło mi nawet do głowy żeby uciec ze szpitala, ale to by było bez sensu ze względu na Ariana i Zayna w szczególności no i też przez resztę. Odkąd poznałyśmy chłopaków i moich braci w ogóle się nie poznaję- nie jestem już taką buntowniczką ,tylko prawie przeciętną dziewczyną.
-Ooooo jak miło- dostał zacieszu Arian jak Zayn zaczął mnie przytulać.
-Przecież nie musieliście tu po nas przychodzić całą bandą- zaśmiałam się
-Nie, ale nikt nie chciał zrezygnować więc przyszliśmy wszyscy- wytłumaczył zabawnie Niall. Była nawet Emma. Wróciliśmy do domu. Ogarnęłam się itp. a później wszyscy spotkaliśmy się na dole.
-Wyskoczymy gdzieś ??- zapytała Macy
-Może do kina ? Mamy tam miłe wspomnienie - powiedział Niall i wszyscy się uśmiechnęli.
-Faktycznie. Gdyby nie to że Jade zaciągnęła nas wtedy na ,,Mroczne Cienie'' nie poznalibyśmy się tak dobrze i teraz nie siedzielibyśmy tu w takim składzie. -dodała CJ
-Więc podziękujmy Jade za jej uparty charakter - powiedział Hazza a wszyscy się uśmiechnęliśmy. Po kilku godzinach rozmów i żartów znaleźliśmy się w kinie.
-Na co idziemy ??- zapytał Zayn
-Wiecie że wychodzi ,,Piła Mechaniczna'' w 3D- zaproponowałam zabawnym tonem
-Nie !! -zachichotały dziewczyny, a Zayn poparł je mówiąc
-Chyba sobie żartujesz że pozwoliłbym  Ci patrzeć na takie coś. Muszę bardziej cię pilnować- pocałował mnie.
-A skąd wiesz co tam będzie ??- zapytałam z podejrzliwym uśmiechem -To ja muszę....
-Widziałem zwiastun. 2:1 dla mnie- zaśmiał się.
-Ale na takich filmach dziewczyny lubią się przytulać bo się boją- postanowiłam spróbować uzyskać poparcie chłopaków.
-Jade, będziesz miała potem koszmary -chciał ją udobruchać (bez skojarzeń :D ) Zayn.
-Hahahahaaha- zaczęły się śmiać dziewczyny. -Jade widziała więcej niż ci się wydaje i niż możesz sobie wyobrazić -wytłumaczyła Cas przytulając się do Harrego.
-A może chodźmy na ,,Skyfall'' ??- złożyłam kolejną propozycję.
-Nie e -przytulił się do mnie Zayn.
-A może by jakaś komedia ?- zaproponował Louis który również nie był zachwycony pomysłem oglądania strasznych filmów ze względu na CJ
-,,Ślubne Wojny'' ?? -zapytała Cassie. Wszyscy się zgodzili ,chociaż np. ja z małym oporem. Kupiliśmy bilety i trochę przekąsek. Według Nialla trochę niewielkich przekąsek ,oznaczało: duży popcorn, dwie duże cole, natchosy ,chipsy, Mirindę, żelki, paluszki, orzeszki w panierce i jogurt. To jak na niego i tak mało, tym bardziej że jest tak zakochany w Macy że postanowił się z nią podzielić... ale tylko niektórymi rzeczami.  Weszliśmy na salę siadając parami, ale obok siebie, w przed ostatnim rzędzie. Na początkowych reklamach zjedliśmy połowę kupionych rzeczy, co wywołało śmiech i poirytowanie.
-A gdzie jest Arian i Fabian  ??- zapytał Liam
-Arian poszedł do kolegi albo do koleżanki ,a Fabian siedzi koło tamtej dziewczyny -powiedziałam i wskazałam na długowłosą brunetkę.
*Po filmie* ,,Oczami Emmy''
-O matko, totalnie zapomniałam..-zaczęłam
-O czym ?? -objął mnie Liam
-Za dwie godziny mieliśmy iść do Briana i Amy, pamiętasz ??
-Racja, kurcze... -zastanowił się chwilę ,po czym pociągną za rękę i w biegu żegnając się z resztą wyparowaliśmy z kina i biegliśmy prosto do mnie.
Na miejscu zdyszani przywitaliśmy się z wesołą jak zawsze ,panią Morino. Chwilę pogadaliśmy i przedstawiłam jej Liama, a potem przebraliśmy się w elegancki ciuchy... ( strój Emmy- <KLIKNIJ> )
-Możemy jechać - powiedziałam biorąc torebkę z krzesła. 
-Dobrze. -powiedział Liam, oboje pożegnaliśmy się ze staruszką i ruszyliśmy w drogę.
-Mogę włączyć radio ??- zapytałam Liama który kierował
-Jasne, po co pytasz. - odpowiedział ,a ja poszukałam ulubionej stacji.
-Haha, proszę, proszę.- zaśmiałam się razem z Liamem kiedy puścili Little Things 1D. Słuchałam przez chwilę w zadumaniu ,a potem z zamyślenia wyrwał mnie głos Liama.
-I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly.
I won't let these little things slip out of my mouth.
But if I do it's you, oh it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things. -zaczął śpiewać ,a ja zarumieniłam się i słuchałam szczerząc się z zadowolenia. Uśmiechaliśmy się do siebie przez całą drogę, a w końcu dotarliśmy na miejsce, chociaż... ta droga jak dla mnie mogła trwać wiecznie. 
-Wszystko w porządku ?? -zapytał Liam i położył swoją dłoń na moim kolanie.
-Tak, chyba tak. Chodźmy. - powiedziałam wzdychając. Wzięliśmy z auta prezent który kupiliśmy kilka dni temu i zadzwoniliśmy do drzwi. Dom był ładny: zgrabny, zadbany z ogródkiem, parterowy z małym poddaszem. Serce biło mi jak oszalałe. Niezmiernie się cieszyłam że Liam jest tu ze mną. Po krótkiej chwili która wydawała mi się wiecznością, drzwi otworzył nam Brian.
-Cieszę się że jednak przyszliście !!- powitał nas entuzjastycznie- Zapraszam, wejdźcie !!- Po wejściu do środka ukazał nam się ładnie urządzony parter, z kominkiem i bujanym fotelem m.in. Pomyślałam że mysi tu być fantastycznie siedzieć w zimie. Zobaczyłam też że z drugiej strony są uchylone drzwi na werandę, ale nie miałam okazji zobaczyć nic więcej bo Brian chcąc jak najlepiej nas powitać ,wprowadził w głąb domu.
-Ślicznie tu- powiedziałam . Pogadaliśmy jakiś czas ,a potem dołączyła do nas jeszcze jedna osoba, którą była oczywiście Amy. Stałam chwilę w osłupieniu i nie zwracałam uwagi na to że coś mówi.
-Wszystko ok ?? -zapytała z miłym uśmiechem kiedy zorientowała się że jestem nieobecna. Nie odpowiadając jej i nie wiele myśląc zerwałam się i wybiegłam z domu na zewnątrz i schowałam się na tylnym siedzeniu samochodu.
-Em, otwórz -wybiegł za mną Liam, i powiedział ciągnąc za drzwi.
-Nie dam rady z powrotem tam wejść- powiedziałam kręcąc przecząco głową.
-Otwórz- brną dalej Liam. Posłuchałam go ,bo zawsze łatwo ulegałam ,szczególnie jemu.Usiadł obok mnie i dodał:- Dasz radę ,przecież jestem przy Tobie. -Mówił dużo podobnych rzeczy i dosyć długo przekonywał mnie do tego by tam wrócić. Spojrzałam na dom i zobaczyłam w oknie Amy z Brianem. Powoli uległam i niepewnie trzymając rękę Liama wróciliśmy do nich.
-Na prawdę się cieszę że dałaś mi kolejną szansę. -powiedziała Amy splatając ręce. Usiedliśmy przy stole, a Amy podała jedzenie. Rozmawialiśmy a z czasem nawet zaczęliśmy żartować i się śmiać. Siedzieliśmy tam ze dwie godziny.
-Cieszę się że masz swoją sympatię- powiedziała Amy z uśmiechem.
-Ja też się z tego cieszę- uśmiechnęłam się ,a Liam mnie przytulił.
Porozmawialiśmy jeszcze z pół godziny, a potem stojąc w drzwiach zbieraliśmy się do wyjścia.
-Aj, czekajcie jeszcze moment.- powiedziała Amy i poszła na chwilę do salonu. Wracając miała w ręku jakąś kartkę.
-Proszę, to zaproszenie na nasz ślub- powiedziała wręczając mi kartkę i wtulając się w Briana. -Oczywiście zaproszenie jest dla Ciebie i osoby towarzyszącej, którą jak się domyślam będzie Liam. -uśmiechnęła się a ja odpowiedziałam:
-Dziękuję, tak Liam na pewno będzie tą drugą osobą- tym razem i ja wtuliłam się w Liama. Pożegnaliśmy się ,a moja siostra i Brian odprowadzili nas do auta.
-I co ,było tak strasznie ??- zaśmiał się Li wkładając kluczyki do stacyjki.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czekam na linki do blogów i komentarze ^^ 


1 komentarz:

  1. Przeczytalam wszystkie rozdzialy. Na serio Ciekawe I wciagaja. Czekam na nexta. ; ***

    OdpowiedzUsuń