wtorek, 8 stycznia 2013

Rozdział 40

,,Oczami Macy''
Siedziałam w swoim pokoju tak samo jak reszta ,ale nikt nie spał. Wtedy zadzwonił mój telefon.
-Halo -powiedziałam wrednym tonem. Oczy mi się zaświeciły, kiedy uświadomiłam sobie co przed chwilą powiedział Zayn. Od razu poleciałam do Cassie.
-Cassie !!! Jade odzyskała przytomność !!!- wrzasnęłam wpadając do jej pokoju. Zareagowała podobnie jak ja. Zadzwoniłyśmy do reszty i radosne poszłyśmy spać. 
*Rano*
Kiedy się obudziłam dochodziła 8. Ubrałam się, umyłam i uczesałam ,po czym zeszłam na dół. Już na schodach poczułam cudowny zapach z kuchni.
-Hej, śpiąca królewno- zaśmiali się obecni już na dole Harry, Cas ,Niall ,Lou i CJ. Zjedliśmy śniadanie, po czym od razu pojechaliśmy do Jade i Ariana.
-Tak właściwie to gdzie jest Liam ?- zapytałam.
-On ma jakieś swoje sprawy ,a na dodatek cały czas próbuje się skontaktować z Emmą.
-Ahaa.- odpowiedziałam krótko, wysiadając z auta.
-Cześć !!!- zaczęliśmy się drzeć po wejściu do sali w której leżeli Jade i Arian. Teraz zobaczyliśmy że i Arian jest już przytomny. Rozmawialiśmy wesoło aż do wieczora, a potem kazali nam już iść coś zjeść i się wyspać. Niechętnie się zgodziliśmy, ale po chwili Jade dodała:
-CJ, mogłabyś jeszcze moment zostać ??
-Jasne -odpowiedziała wracając w głąb pomieszczenia.

,,Oczami CJ''
-Jak tam na planie ??- zapytała mnie
-Dobrze. Miałaś farta że akurat na czas tego wypadku nie miałaś żadnych kwestii itd. na planie.- powiedziałam, i pomyślałam że powinnam się ugryźć w język, jestem idiotką.- To znaczy najlepiej by było gdyby to w ogóle nie miało miejs..- zaczęłam się tłumaczyć
-Dobra, w porządku- zaśmiała się
-Hej, ale nie widziałam tu Zayna...- powiedziałam ze zmarszczonymi brwiami patrząc na nią.
-Wiem, o 5 rano w końcu zgodził się pójść do domu- uśmiechnęła się miło.
-Aha, ok.- pogadałam jeszcze z Arianem ,pośmialiśmy się i też poszłam, bo w przeciwieństwie do Jade, ja miałam dziś masę zajęć na planie.

,,Oczami Louisa''
Siedzieliśmy w salonie z Harrym, Niallem i niedawno obudzonym przez nas Zaynem i oglądaliśmy TV.
-Ja na Twoim miejscu to był bym trochę zaniepokojony- powiedział Zayn, popijając chipsy piwem.
-Czego- powiedziałem patrząc na niego.
-No wiesz, Arian na nią leci i jest przystojniejszy od Ciebie- powiedział ze złośliwym uśmiechem. W rezultacie walnąłem go poduszką i dodałem:
-Ty się lepiej martw o Jade..- nie dał mi skończyć
-Przecież to raczej nie patologia ,żeby miała się umawiać ze swoim bratem.- zaśmiał się pewien swoich racji i wziął kolejny łyk
-Ja nie o tym. Po premierze filmu ,no wiesz będzie miała masę wielbicieli ,a chłopaki też się w to wliczają ,tak ?? A no i jeszcze często się zdarza że partner i partnerka z serialu są parą w realu ,a o ile wiem w tym filmie jest scena z całowaniem .... 2:1 dla mnie- puściłem mu oczko i ruszyłem do kuchni po coś do picia. Kiedy tylko zamknąłem drzwi lodówki zobaczyłem że tuż obok stoi Zayn
-Weź się tak nie skradaj- drygnąłem
-To co że tam jest ta scenka ?? Przecież to tylko w ramach czysto zawodowych.
-Dobra, jak uważasz- powiedziałem żeby jeszcze bardziej go wpienić.

,,Oczami Emmy''
Liam cały czas do mnie dzwonił , więc postanowiłam odebrać. Powiem mu żebyśmy się spotkali. Chciałam mu o wszystkim powiedzieć, bo od tego spotkania z Brianem nie dawałam sobie rady. Czekałam na Liama w parku. Nie musiałam długo na niego czekać.
-Co się stało ?? Nie wyglądasz na wesołą .- powiedział zmartwiony. Opowiedziałam mu o sobie dokładnie wszystko, i z każdą chwilą im dalej brnęłam w opowiadanie ,tym bardziej przestraszona byłam tego jaki będzie koniec i jego reakcja.
-Czemu od razu mi nie powiedziałaś ?? Pomógłbym Ci -przytulił mnie
-Nie chciałam żeby ktoś wiedział, bałam się że ..
-Że..?
-Że zaczniecie się ze mnie śmiać i zostanę już kompletnie sama, a co najważniejsze stracę Ciebie.-jeszcze mocniej mnie objął a ja się w niego wtuliłam.Powiedział mi jeszcze że zawsze mogę na nich liczyć itp.
-Chyba powinnam już iść, schody czekają
-Nie, no coś ty. Pomogę Ci, nie musisz już tego robić.- pocieszał mnie Liam
-Wiesz że muszę. Doceniam że chcesz mi pomóc ale to prawie że niemożliwe.
-Zawsze pomagałaś innym, teraz pozwól że ktoś pomoże tobie.
-Liam, ja nie odrzucam twojej pomocy. Nie chcę żebyś i ty przeze mnie był nieszczęśliwy i nie mam ochoty sprawiać Ci kłopotu. A po za tym nie chcę też żeby pani Morino została już kompletnie sama.
-Zawsze robisz tak żeby wyszło lepiej dla innych niż dla samej siebie ??- uśmiechnęliśmy się
-Nie wiem, to z przyzwyczajenia. Na prawdę muszę już iść -powiedziałam
-Poczekaj. Zawsze chciałaś założyć grupę taneczną, prawda ??- nadal trzymał moją dłoń
-Prawda, -odpowiedziałam i wtedy on puścił moją dłoń i powiedział
-Muszę już iść ,papa- powiedział i pocałował mnie na pożegnanie po czym odbiegł. Podążając za nim wzrokiem zrobiłam minę a la WTF ?! ,rozłożyłam ręce na boki i stałam tak przyglądając się oddalającemu Liamowi. Po jakimś czasie ogarnęłam się i poszłam tam gdzie miałam zamiar już wcześniej pójść. Po 5 godzinach zrobiłam sobie krótką przerwę i wtedy podszedł do mnie Liam
-No, ale ty tu ciężko pracujesz- zaśmiał się ale wyglądał bosko; uwielbiałam go w długich włosach i z tą czapką ,luźną,rozpiętą bluzę a pod nią koszula w kratę i lekko przylegających spodniach oraz przełożoną przez ramię torbą na długim pasku i z jakąś aktówką w ręku. <kliknij> .
-Skąd wiedziałeś że jestem akurat na tych schodach ??- zapytałam opierając się łokciami i schody wyżej, a Liam usiadł obok mnie, pocałował a później odpowiedział
-Przeczucie
-A to co ??- zapytałam biorąc mu z ręki tą aktówkę.
-Niespodzianka dla Ciebie - uśmiechnął się. Zajrzałam do środka i jednocześnie zdziwiłam się i ucieszyłam.
-Masz tu różne zdjęcia ,numery telefonów itp. osób które mają podobne plany i marzenia do Twoich. Teraz wystarczy że się z nimi skontaktujesz i możecie założyć własną grupę ,no nie wiem np. Street Dance ,nie znam się na stylach
-Dziękuję -przytuliłam go z uśmiechem
-Nie masz za co. Skoro i tak masz ciężkie życie to chociaż pracując powinnaś robić to co lubisz, tym bardziej że na to zasługujesz- pocałował mnie. Pogadaliśmy jeszcze jakiś czas , a później Liam zapytał:
-Pójdziesz do Briana i Amy ??- na te słowa odsunęłam się od niego i ponownie opierając się łokciem odpowiedziałam:
-Wątpię. No bo po co ??
-Wiesz, rozumiem że nie chcesz później od nowa przeżywać tych niepowodzeń co kiedyś ,ale każdy powinien dostać drugą szansę.
-Nie chodzi o niepowodzenia ..
-Boisz się ??- zapytał przytulając mnie ponownie
-Nie wiem czego mam się spodziewać .
-A może poszlibyśmy razem ?? No chyba że wolisz iść sama ..
-Jeszcze nie powiedziałam że tam pójdę - uśmiechnęłam się ,a on znacząco popatrzył więc dodałam:
-Dobra pójdę, ale fajnie że pójdziesz ze mną.
-Ja jeszcze nie powiedziałem że z tobą pójdę- odpowiedział. Oboje zaczęliśmy się śmiać a potem zadzwoniliśmy do Briana i dowiedzieliśmy się gdzie mieszkają.

2 komentarze:

  1. Przeczytałam dopiero początkowe rozdziały ale bardzo mi się podoba :) Mam nadzieje ze szybko uda mi się nadrobić zaległości bo historia mnie wciągnęła :) Pozdrawiam x
    -----
    http://turn-back-time-with-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny najlepszy rozdział . <3

    OdpowiedzUsuń