piątek, 29 marca 2013

Rozdział 86

,,Oczami Jade''
Kiedy doszliśmy do domu, drzwi otworzył nam Arian, który gdy tylko zorientował się że to my, a raczej w szczególności ja, bez słowa odszedł.
-Co mu się stało ?- zapytał nachylając się w moją stronę, ściągając jednocześnie kurtkę, Zayn.
-Trochę się posprzeczaliśmy- westchnęłam i przypomniałam sobie że miałam z nim porozmawiać. Na dole była jednak również Jannette i z tego powodu postanowiłam zaczekać z rozmową. Poszłam do swojego pokoju, bo Zayn miał coś tam jeszcze zrobić więc nie chciałam mu przeszkadzać. W pewnym momencie zadzwonił mój telefon. Nie patrząc kto dzwoni po prostu odebrałam.
-Jade ?-odezwał się głos w słuchawce, a ja gwałtownie podniosłam się z łóżka w skutek zdziwienia.
-Tak ?- odpowiedziałam marszcząc brwi.
-Spotkamy się dzisiaj ?- zapytał męski głos który skądś znałam, ale nie miałam pojęcia skąd.
-Z kim rozmawiam ?- zadałam kolejne pytanie.
-Nie pamiętasz mnie ? Przecież to ja !- zaśmiał się chłopak, a w mojej głowie pojawiła się myśl; ''ja'' czyli kto ?!
-Przykro mi, ale nadal nie wiem z kim mam do czynienia..
-No ze mną ! Ze mną Jade !- chłopak chyba nie rozumiał że naprawdę nie wiem kim jest.
-Skąd wiesz jak mam na imię ?
-A jak mógłbym zapomnieć ?!- koleś po drugiej stronie słuchawki miał zbyt dobry humor.
-Eddie ?- zapytałam mimo że wiedziałam że to nie on; poznałabym jego głos, a poza tym to było by trochę bez sensu.
-Ooooo właśnie, a co tam u Eddiego ?!- zapytał koleś, a ja miałam ochotę trzepnąć telefonem o ścianę.
-Gościu, kpisz sobie ?- byłam już lekko poirytowana, ale jednocześnie ciekawa.
-Ok, no to spotkajmy się za dwie godziny u ciebie. Pa- powiedział chłopak i rozłączył się jeszcze za nim zdążyłam zaprzeczyć.
-No po prostu zajebiście- powiedziałam sama do siebie. Niedługo po tamtym telefonie zeszłam na dół sprawdzić czy Jannette nadal jest w domu. Jak się okazało na dole był już tylko Arian.
-Co robisz ?- zapytałam siadając na stołku obok.
-Siedzę- odrzekł unikając mnie wzrokiem.
-Przepraszam za to co wtedy powiedziałam.
-Dlaczego ?
-Dlaczego przepraszam ?
-Tak
-No bo wcale tak nie myślałam. Potrzebuję was i nie chcę znowu zostać sama.
-Dobra, w porządku.  -powiedział i szepnął jeszcze coś czego nie usłyszałam.
-Co ?- zapytałam by powtórzył tamten mamrot, na co on odpowiedział;
-Nic, nie ważne.- po czym udał się na górę do swojego pokoju. Zdziwiło mnie trochę że tak od razu ustąpił i nie musiałam go godzinę przepraszać, no ale dobra. Poszłam z powrotem do swojego pokoju i postanowiłam trochę poserfować w sieci. Czas zleciał mi bardzo szybko i niebawem zadzwonił dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół by otworzyć i nawet nie chciałam się zastanawiać kim była ta osoba, ale w pół kroku zamarłam w bez ruchu jeszcze za nim otworzyłam drzwi. W domu chyba nie było nikogo oprócz mnie. Rozejrzałam się uważnie po dwóch pokojach jednak bez rezultatów, a w między czasie dzwonek zadzwonił jeszcze raz. Wolałam żeby ktoś był obecny w domu podczas wizyty tajemniczego gościa, bo nie wiedziałam kogo mogę się spodziewać. Wzięłam głęboki oddech i jeszcze przez moment wahałam się czy otworzyć. Szybko dotarłam do drzwi i chcąc mieć to już z głowy otworzyłam w tym samym czasie gdy zadzwonił trzeci dzwonek. Zdałam sobie sprawę że w ogóle nie musiałam tego robić, ale i tak było już po fakcie. Dopiero teraz spojrzałam na osobę i stanęłam jak wryta. Poczułam że odruchowo zatrzymałam swój oddech, więc przywróciłam go do pracy i nadal wpatrywałam się w chłopaka.
-Siemka -powiedział i przyjaźnie wyciągnął do mnie rękę.
-Hej- odpowiedziałam dopiero po chwili.
-Mogę wejść ?- zapytał z nadzieją, a ja otrząsnęłam się i odpowiedziałam;
-Tak, jasne. -uprzejmie i zeszłam mu z przejścia. Chłopak był chyba trochę skrępowany, dlatego postanowiłam go trochę rozluźnić.
-Skąd się tu wziąłeś ?- zapytałam siadając naprzeciwko niego.

,,Oczami Cassandry''
Ta cała wojna chłopaków niby ustała, ale było zbyt spokojnie. Czyżby cisza przed burzą ? Nie, nie sądzę. Po prostu mam jakieś dziwne przeczucie... a tak w ogóle to gdzie oni teraz są ?!
-Macy,, wiesz może gdzie poszli chłopaki ?- zapytałam odrywając dziewczynę od gotowania obiadu.
-Nie mam pojęcia- Macy wzruszyła ramionami, stała jeszcze przez moment w bez ruchu, po czym wróciła do gotowania. Nagle moje rozmyślenia przerwał głośny trzask drzwi.
-I CHOĆ....- zaczął Harry i przerwał mu Niall
-PRZYJEBIE CI DESKĄ...
-RAZ ŻÓŁTĄ, A RAZ NIEBIESKĄ !! -darli się chłopcy.
-Więcej się nawalić nie mogliście ?- zapytałam odsuwając się od nich ze zmarszczonymi brwiami.
-No rozejm był, to trzeba to uczcić, no prawda, no ?- kołysał się na boki Niall.
-A w jakiej sieci ty masz telefon ?- zapytał Hazza z zamkniętymi oczami, a ja tylko westchnęłam- Bo jak coś byśmy się styknęli na mieście, bo do Netii mam darmowe..- zatoczył się w moją stronę. Popatrzyłam znacząco na Macy i obie poszłyśmy na górę zostawiając chłopaków samych.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemanko !!! STRASZNIE STRASZNIE STRASZNIE PRZEPRASZAM ZA TO ŻE TAK DŁUGO NIC NIE BYŁO !!! Na swoje wytłumaczenie mam jedynie to że opuściła mnie wena :( i zamulałam przed kompem na jakiś innych stronach i weszłam na swoje stare konto na FashionStyle.pl- mój nick to Vanessa_Lloyd  :D Mam nadzieję że zrozumiecie mnie i wybaczycie też ten katastrofalnie krótki rozdział, który jednakże będzie powrotem do pisania rozdziałów długości takiej jak przedtem :) 
Aha i na koniec ogłoszeń parafialnych :P powiem jeszcze chyba trochę smutniejszą wiadomość- otóż wnioskując z dotychczasowych wydarzeń, wygląda na to że opowiadanie będzie miało te 100 rozdziałów. Tylko 100 rozdziałów :( Choć to jeszcze nie pewne chciałam Was uprzedzić żebyście powiedzieli co WY myślicie. 

1. Jak myślisz, kim jest chłopak który przyszedł do Jade ?? Podpowiem że wystąpił już kiedyś w opowiadaniu :>

Skomentuj jeśli chcesz żeby śnieg w końcu stopniał :P
Jak zawsze- czekam na komentarze, linki do blogów, pytania, wasze imaginy (więcej w zakładce ''Wasze imaginy'' ) 
Papa, pozdrawiam i wesołych świąt !! <3

4 komentarze:

  1. 1. Fabian.
    Padłam na śpiewaniu Harre'go i Niall'a!
    Tylko 100 rozdziałów? Dlaczego? :(
    Caroline. x

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahahaha końcówka najlepsza !
    Nie no Niall i Harry nawaleni to jest to ;D
    1. Nie wiem, może Fabian w końcu znikł albo ktoś ze straych znajomych;D
    Rozdział świetny czekam na kolejny <3
    Lots of love xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha super rozdział, ale końcówka najlepsza :D
    Nie zgadzam się na to żeby było tylko 100 rozdziałów xp Ma być ich dużo dużo więcej :D
    Tym, że nie miałaś weny się nie martw bo ja też nie za bardzo ją mam xp
    1 Może to być hmmm... brat bliźniak tego, tego co zmarł tego byłego Cassandry xp Ale nie mam pojęcia
    Pozdrawiam i całuje :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zabij mnie, ale przepraszam za spam ;c
    hej, hej, hej!
    Chciałabym cię zaprosić na siódemkę u siebie:
    http://a-little-of-the-good-life.blogspot.com/2013/03/7-if-ive-ever-did-that-i-think-id-had.html
    Pozdrawiam. ♥

    OdpowiedzUsuń