sobota, 9 marca 2013

Rozdział 75 + a la życiowa filozofia

,,Oczami Cassandry''
-Możemy pogadać - powiedziałam cicho do Harrego, a on wstał i podszedł do mnie, po czym oboje przeszliśmy do innego pokoju.
-Możesz przestać się kleić do tej Janis ?- zapytałam zła
-Jannette- poprawił mnie, a ja parsknęłam i przewróciłam oczami. -Wcale się do niej nie lepię.
-Nie no, oczywiście- zironizowałam
-Cassie. Jestem tylko miły jak, tak samo jak dla wszystkich innych fanek.
-Niall jakoś nie jest aż taki miły
-Oj... mówię ci jeszcze raz; jestem tylko miły.
-A mógłbyś być trochę mniej miły ?
-Cassie... czemu ty jesteś zazdrosna ?- na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Harry, proszę cię, nie denerwuj mnie- westchnęłam
-No ale...- powiedział a ja spojrzałam na niego znacząco więc przerwał i zaczął od nowa- No w porządku, ale masz się na mnie nie gniewać. -ucieszyłam się i zadowolona już miałam wrócić do reszty, ale Harry zatrzymał mnie i dodał- Ale wiesz że to dziewczyna Fabian'a ?
-Jasne- odpowiedziałam i odeszłam. Usiadłam obok Ariana, a wtedy siedząca na przeciwko mnie Macy zapytała:
-A jak ci idzie z tym pokazem ?
-Już mam gotowe projekty. Teraz zajmę się modelkami bo muszę podać wymiary jak mają uszyć te ubrania .
-Masz już kogoś na oku ?- dosiadła się Jade
-Tak, na pewno CJ. Ja jako organizatorka też muszę sama wystąpić, to zostają mi jeszcze 3 dziewczyny. Tak szczerze to myślałam że może wy byście mogły...- zwróciłam się do Macy i Jade.
-Ja odpadam. Jestem zdecydowanie za niska i zwalę ci cały pokaz. -powiedziała, kręcąc przecząco głową Macy.
-Nie przesadzaj, pewnie super byś wypadła -dodałam
-Nie, nie ma mowy. Dziwnie bym się czuła, CJ jest jak modelka z życia wzięta, ty zresztą też byś mogła, więc taki knypek jak ja śmiesznie by wśród takich osób wyglądał. - powiedziała
-Ja tam kocham cię takim knypkiem jakim jesteś- wypalił Niall i wszyscy się zaśmiali, a Horanek i Mc pocałowali się.
-No a ty Jade ?- spojrzałam na nią z nadzieją 
-Hahahahaha nie- odpowiedziała dziewczyna i niektórzy parsknęli śmiechem
-No weź, dla mnie
-Nieee eee
-Dlaczego ??
-Ja i pokaz mody, chyba sobie kpisz- powiedziała rozbawiona
-No ale jak nie ty to kto ? A po za tym się nadajesz
-Sam fakt że mam tam śpiewać jest wystarczająco dołujący
-No przecież !! Czyli załatwione -powiedziałam entuzjastycznie
-Hmm???
-No skoro i tak i tak masz wystąpić bo śpiewasz, to przy okazji możesz wystąpić w moim projekcie i zaliczy się to jak byś była jedną z modelek. No wiesz -machnęłam ręką, a dziewczyna choć niechętnie zaakceptowała pomysł.
-No ale tak czy tak, musisz znaleźć jeszcze 2 osoby.
-Tak, wiem, ale na razie jeszcze nie wiem kogo. -Może Emma ?- dodałam
-Ona też jest za niska -powiedziała marszcząc nos Macy.
-No to może Jannette ?! Chyba się nadaje i to w sam raz -powiedziała Harry a mnie wręcz zatkało. Co za debil ?! Przed chwilą poprosiłam go o to żeby nie podlizywał się tej dziewczynie a najlepiej w ogóle nie miał z nią nic wspólnego a teraz mi z takim czymś wypala ?! No to jest chyba jakaś kpina. Zdenerwowana wstałam i po prostu wyszłam. Wiedziałam że Jannette pewnie uzna że wygrała tą rundę, bo Hazza się za nią wstawił, ale dla mnie to nie miało znaczenia. Zatrzymałam się tuż przed drzwiami naszego domu i pomyślałam że nie powinnam była w tym momencie odstawiać tego cyrku i robić takich scen i z siebie wielkiej ofiary. No ale co, teraz przecież tam nie wrócę jak gdyby nigdy nic.
-Cassie !- zawołał za mną Harry, a ja wzdychając obróciłam się w jego stronę- No przepraszam, ale na prawdę nie robię nic złego
-Harry..- zaczęłam i już chciałam kontynuować, ale podeszła do nas Jannette
-Wszystko w porządku ?- zapytała
-Nie- opowiedziałam niezbyt uprzejmie
-Cas !- spiorunował mnie wzrokiem Hazza. Przewróciłam oczami i weszłam do domu trzaskając drzwiami. Udałam się do siebie i poprzez konwersację na facebook'u znalazłam kilka dziewczyn które zgodziły się zostać modelkami na moim pokazie.

,,Oczami Jade''
Chciałam iść w ślady Cas, no ale nie, Arian chwycił mnie za rękę i tak pociągną że usiadłam mu na kolanach, a właściwie to na jednym kolanie, a żeby udaremnić mój zamiar podjęcia ponownej próby pójścia na górę, objął mnie rękoma w tali i splótł swoje dłonie na moim brzuchu. Spojrzałam na niego znacząco, a on tylko się uśmiechnął, po czym znowu obróciłam się do reszty a w tym samym czasie wróciła Jannette i Harry.
-O a to kto ?- zapytał Fabian kiedy ktoś jeszcze zadzwonił do drzwi.
-Pójdę otworzyć- powiedziała Macy i wstała. Ja chciałam to powiedzieć !- pomyślałam, no ale dalej siedziałam na kolanach mojego braciszka.
-Jade ! - w tym samym czasie zawołały mnie 2 osoby, które po chwili wparowały do pokoju. Oczy szerzej mi się otworzyły a w pokoju nagle zapanowała cisza. W uszach słyszałam tylko stłumione bicie mojego serca. Zdając sobie sprawę że wciąż siedzę u Ariana na kolanach gwałtownie się podniosłam i stanęłam na baczność.
-Jade- odetchnął z ulgą Zayn i ze łzami w oczach podszedł do mnie i mocno przytulił. Nie wiedziałam o co chodzi, ale odwzajemniłam niepewnie uścisk. Poczułam jego przyspieszony oddech na karku i jeszcze mocniej go przytuliłam.
-Co się stało ?- zapytałam półszeptem
-Wszystko wiem- odszepnął mi
-Ale co wiesz..?- zapytałam drżącym głosem i dopiero wtedy zauważyłam że w pokoju jest również Eddie. Raptownie odsunęłam się od Zayn'a i próbowałam sobie to wszystko ułożyć.
-Tak mi przykro- powiedział Zayn i rozpłakał się.- Wiem że nie chciałaś skoczyć. Wiem że to przeze mnie.    -powiedział, a ja już wszystko zrozumiałam. Tak, miał rację. W tym samym dniu kiedy urodziło się dziecko chciałam skoczyć z tamtego mostu na którym kiedyś spotykaliśmy się z Zayn'em. Tyle że skoczyłam. Czemu wciąż żyję ? Cud sprawił że akurat wylądowałam w pontonie jakiejś grupki nastolatków którzy wezwali pogotowie. Byłam nieprzytomna i też z tego względu dziecko nie przeżyło. -Tak Cię przepraszam -powiedział i tym razem to ja się do niego przytuliłam. No dobrze, ale co tu robi Eddie ?? Spojrzałam na niego pytająco, a on westchnął i jakby czytając mi w myślach odpowiedział:
-To ja mu powiedziałem. O wszystkim.- delikatnie kołysał się do przodu i do tyłu i włożył ręce do kieszeni, a ostatnie zdanie które wypowiedział podkreślił.
-....O wszystkim ??- powtórzyłam
-O wszystkim- stwierdził cicho i spuścił głowę

++++++++++++++++++++++++++++
To będzie takie coś co ostatnio lata mi po głowie z powodu durnoty jednego mojego kolegi- dzięki jego historii nauczyłam się trochę bardziej doceniać to co mam- jak co dzień było mu do śmiechu, ale tylko do czasu- teraz został kompletnie sam [*]

Ostatnio na lekcji mieliśmy temat o tym czy wierzymy w przeznaczenie, czy może sami decydujemy o własnym losie  oraz  o tym czy jesteśmy optymistami czy też pesymistami.
Otóż według mnie nasze decyzje mają w dużym stopniu wpływ na nasze życie ,ale może to co zrobimy jest gdzieś tam zapisane. Nikt tego nie wie i tak już pewnie pozostanie. Przeznaczenie. Hmm... czy to właśnie ono o wszystkim decyduje ? Tego nie wiem. A czy można ,oszukać' przeznaczenie??  To trudne pytanie, bo może być tak że : owszem czemu nie- przecież sami jesteśmy kowalem swojego losu; jednak może być też tak że my uważamy że nie spodziewa się ono tego co zrobimy, a mogło być właściwie dokładnie na odwrót. Dlatego  ja uważam że przeznaczenie  i nasz wybór  ,po równej połowie tworzą nasze życie, z tego też powodu, staram się wierzyć w to co robię ,że coś tym zmienię i że to jakaś tam cząstka we mnie.
Kilka lat temu przeczytałam albo usłyszałam pewne słowa które pamiętam do dziś : ,,Żyj tak aby każda chwila była godna wspomnienia. Nie żałuj żadnej chwili - po prostu bądź szczęśliwy. Nie oglądaj się za siebie, bo jakiej decyzji byś nie podjął ,to i tak zawsze będziesz się zastanawiać co by było gdybyś wybrał to drugie wyjście.'' To jeden z moich ulubionych cytatów, który w trudnych chwilach powtarzam sobie i staram się zrozumieć. Zrozumieć o co chodzi w życiu. Ktoś niedawno powiedział: ,,Żyjemy po to by być szczęśliwym''.. Może i to prawda, tylko jak ?! Jak ,skoro sami wchodzimy sobie w drogę ?! Ci którym dajemy ,kredyt zaufania' często nas rozczarowują. Czasem często potem znowu zaufać, ponownie otworzyć się na ludzi , na świat.W dzisiejszych czasach już nikogo już nie obchodzi to co będzie, co będzie kiedyś,- kiedy już nie będziemy mogli zwrócić się o pomoc do rodziców ,babci czy dziadka. W młodym wieku, mówi się to ze ściśniętym gardłem i łzami w oczach. Ale taka jest prawda. Teraz nie myślimy o przyszłości,chcemy tylko żeby było po prostu ,,fajnie''. Żeby nikt od nas niczego nie chciał, żeby były przypały na lekcjach itp. Nie potrafimy docenić tego co mamy. Spójrzcie chociaż raz na swoich rodziców, na ich ciężką pracę- harują tylko po to żeby nam było dobrze. A teraz zastanówcie się : kiedy ostatni raz świadomie i szczerze powiedzieliście im że ich kochacie. No właśnie. Może nam się wydaje że są szczęśliwi ,tak jak jest i bez tego, ale pomyślcie ile radości sprawiły by im te dwa słowa od serca.
Może i wstyd się przyznać ale pisząc to miałam łzy z oczach. Przypomnijcie sobie teraz : jak skaleczyliśmy się w palec i lecieliśmy z płaczem do mamy, a ona się n ami zajęła, albo kiedy nauczyliśmy się jeździć na rowerze- była z nas dumna i szczęśliwa. A teraz rozejrzyj się dookoła. Jesteś sam. Zamknąłeś się sam w sobie ,uważasz że sobie poradzisz, ale na to jeszcze przyjdzie czas. Teraz powinieneś zdać sobie sprawę z tego jak ten czas szybko leci i już nigdy nie wróci.
Z tego co przeczytaliście pewnie już się domyślacie że jestem realistką. Staram się myśleć trzeźwo, ale sama czasem przekraczam pewne granice. Przychodzą takie momentu kiedy sama mam ochotę znowu mieć 5 lat i mieć jako największy problem to że rozwalił mi się bukiecik kwiatów który zrobiłam dla rodziców..
Kończę ten post bo i tak odeszłam od tematu, ale zrobiłam to świadomie.
 Pozdrawiam :*

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No cóż, takie jest już życie :/
Tak czy inaczej :
Jezu, Jezu, Jezu, przepraszam że tak długo nic nie było !!!!!! 
Ostatnio nie mam motywacji do pisania, więc pod tym rozdziałem liczę na dużo, dużo, komów !!! Z góry dziękuję i pozdrawiam
P.S.: Spóźnione życzenia z okazji 8 marca !! Wszystkiego co najlepsze w galaktyce -żelek, chłopców i oczywiście koncertu 1D w Polsce !!!
Dziękuję za to że jesteście :')

3 komentarze:

  1. Jeju genialny rozdział. Ciekawe o czym jeszcze powiedział Zayn'owi Hmmm. Liczę że szybko dodasz następny rozdział bo już nie moge się doczekać :D
    Zapraszam na mojego bloga http://beyourselfafterall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. JADE I ZAYN MAJĄ WRÓCIĆ !
    Ja ich chcę!
    Cass dobrze robisz ! Bardzo dobrze niech wie,że tak nie powinno wyglądać
    a ta Janette czy jakoś tak niech już zniknie !
    Hahaha wiem jestem wreda;) mam nadzieję,że coś z nią zrobisz;)
    Więc Cass i Hazz mają się pogodzić!
    Jade i Zayn wrócić do siebie!
    A Janette zniknąć <3
    Życzę weny i nowych pomysłów<3
    Lots of love xx

    OdpowiedzUsuń