czwartek, 21 marca 2013

Rozdział 84

,,Oczami Jade''
Rozdarłam tekturowe pudełko i to co znalazłam pod jedną z warstw mnie zdziwiło. Kluczyk. W pudełku był schowany kluczyk. Ze zmarszczonymi brwiami odruchowo spojrzałam na zegarek- dochodziła 13. Westchnęłam i podeszłam do szafy, żeby wybrać jakieś ciuchy na spotkanie. Wybrałam sobie top, szorty,  bransoletkę, wygodne buty i z powodu że dziś było nienaturalnie jak na lato zimno, postanowiłam że wezmę też kurtkę. Ostatecznie zdecydowałam się zabrać torebkę. Włożyłam do niej ten kluczyk, telefon, jakieś drobniaki i kilka innych drobiazgów.
-Wychodzę -rzuciłam do Ariana zbiegając ze schodów. 
-Gdzie ?- zapytał podejrzliwie co mnie zaskoczyło.
-A co cię to ?- odpowiedziałam, ale chłopak zaszedł mi drogę.
-Chyba mam prawo wiedzieć z kim się szlajasz- powiedział.
-Dzięki za troskę, ale nie czuję potrzeby zwierzania się tobie- odpowiedziałam i chciałam go wyminąć, ale jakoś mi się nie udało.
-Nigdy nie mówisz dokąd idziesz, a ja się zwyczajnie martwię- powiedział, a ja nagle zrozumiałam. Przecież on tylko grał przed Jannette.... no ale po co, przecież ona i tak chodzi z Fabianem ...
-Chodź na słówko- pociągnęłam go do pokoju obok i zamknęłam drzwi. -Po co odwalasz ten cyrk ? Wychodzę, po prostu. Nigdy cię to nie interesowało.. za każdym razem przy Jannette będziesz się tak zachowywał ?- głośno szepnęłam.
-Tyle że nie chodzi o Jannette, Jade. Zrozumiałem że skoro jestem twoim starszym bratem, jestem za ciebie w pewnym stopniu odpowiedzialny i za Fabian'a też -odszepnął, a ja przewróciłam oczami.
-Taak ? To w takim razie gdzie on teraz jest ?- zapytałam.
-Nie krzycz -uciszył mnie.
-Nie mów mi co mam robić.
-Nie mówię ci co masz robić... czemu tak bardzo chcesz ukryć to dokąd się wybierasz ? Po prostu chcę żebyś mi powiedziała..
-Niczego nie ukrywam- wykonałam trochę sztuczny gest głową -Zwyczajnie sądzę że dobrze było do tej pory i nie musimy wchodzić sobie w drogę.... Arian, nie to miałam na myśli, przepr..
-Dobrze. A więc nie wchodźmy sobie w drogę- powiedział zawiedziony i wyszedł. 
-Nie o to mi chodziło...- chciałam naprawić swój błąd. Arian jednak to zignorował, a ja widząc że jest już 13:48  postanowiłam że później do tego wrócę. Niepewnie wyszłam z domu i ruszyłam w stronę parku, czyli w umówione miejsce. Idąc, na jednej z ławek dostrzegłam Eddiego z papierosem w ustach. Cicho podeszłam do niego i wyjmując mu papierosa trochę go wystraszyłam. 
-O, to ty- powiedział przejeżdżając po mnie wzrokiem z góry na dół. 
-A co, spodziewałeś się kogoś jeszcze ?
-Nie -odrzekł krótko i wyciągnął rękę po papierosa, a ja oddalając ją na tyle by nie mógł jej dosięgnąć powiedziałam:
-Z rękami to pod kościół. I po co ci to ? Niektórzy nie palą i też żyją. 
-Mówisz jakbyś sama była święta- spojrzał na mnie znacząco i zeskoczył z oparcia ławki na którym jak dotąd siedział, po czym wyjął mi fajkę z dłoni. 
-Dawno nie rozmawialiśmy -powiedziałam, po czym przypomniało mi się pewne wydarzenie- Coś ty wtedy zrobił że policja cię szukała ?
-To nie ma teraz wielkiego znaczenia. No a.. jak ci się układa z tym chłopakiem ?
-Chodzi ci o Zayn'a ?
-Tak, chyba tak
-Jest ok. Nie narzekam- uśmiechnęłam się i zapytałam- A ty ? Masz kogoś ?
-Nie -odrzekł krótko.
-Czemu ?- zadałam dość głupie pytanie.
-Powiesz mi coś ?
-No dobrze, pytaj- westchnęłam.
-Czemu przed Zayn'em nie miałaś chłopaka tak na poważnie ?
-Ymm...- zdziwiło mnie to pytanie, ale postanowiłam odpowiedzieć- Nie byłam gotowa.- wzruszyłam ramionami. -No to w takim razie dlaczego ty nie miałeś kiedyś dziewczyny ??- uśmiechnęłam się traktując to jako żart. 
-Bo nie byłaś gotowa -odpowiedział chłopak i spojrzał mi w oczy, po czym spuścił wzrok, wbijając go w leżącego na ziemi, nadal lekko dymiącego się papierosa. Nie miałam pojęcia co mam odpowiedzieć. Nie miałam pojęcia co mam teraz zrobić. A przede wszystkim nie miałam pojęcia że Eddie kiedykolwiek coś do mnie czuł. Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. Kiedyś był najbliższą mi osobą, naprawdę mi na nim zależało. Teraz jednak wszystko było zupełnie inne. No właśnie i to tutaj tkwi problem. Teraz mam dziewczyny, chłopaków, braci i Zayn'a...on jest jakby znajomym. TYLKO znajomym. Skucha. Powiedziałam że mam dziewczyny, chłopaków, braci i Zayn'a, ale nie zapytałam kogo on ma. W jednej chwili poczułam się fatalnie i nagle uświadomiłam sobie że panuje trochę niezręczna cisza. 
-Eddie... ja nie miałam pojęcia że ty...- zaczęłam.
-W porządku. Rozumiem. Ułożyłaś sobie życie. Cieszę się.- zaczął się rozglądać unikając mnie wzrokiem. 
-No a co takiego wydarzyło się z Fabianem ?- chciałam jak najszybciej zmienić temat. 
-A, no tak. Bo on.. no on znowu to robi- powiedział.
-Robi co ?
-Bierze- Eddie powiedział to od tak, ale mi jakoś nie chciało to przejść przez myśl. 
-Niee, to nie może być prawda..- nie chciało to do mnie dotrzeć.
-No a po co miałbym kłamać ?- powiedział i sięgnął do kieszeni po kolejnego papierosa. Potem włożył rękę do drugiej kieszeni po zapalniczkę, ale zamiast niej wyjął coś innego. Widać chciał szybko ukryć wyciągniętą przed sekundą saszetkę z białym proszkiem. 
-Aha. Więc to pewnie stąd wiesz, bierzecie razem ?- zapytałam i poczułam nagły przypływ żalu. Trochę zawiodłam się na Eddiem i zrozumiałam że pewnie tak czuł się Arian. 
-Nooooo nie do końca...- chłopak wspiął się na palce, po czym znowu opadł na ziemię. 
-Nie do końca -parsknęłam- To w takim razie co to jest ?- wskazałam na jego kieszeń z której wcześniej wyciągnął przez przypadek saszetkę.
-To nie ma żadnego związku z Fabianem, przysięgam. 
-No a skąd wiesz o tym że Fabian ..?
-Widziałem. Za kilkoma pierwszymi razami, nic nie mówiłem; obiecywał że to już ostatni raz. Kiedy jednak to ciągle i ciągle się powtarzało, postanowiłem zaalarmować. Chcę mu pomóc, bo nie chcę aby zmarnował sobie życie przez jebany proszek.- wytłumaczył i przekonał mnie tym. 
-Nie chcesz żeby on zmarnował sobie życie, ale to że ty marnujesz swoje nie ma znaczenia ??- uniosłam brwi. 
-Nie, to nie tak.. Ja to robię z pełną świadomością. Wiem jakie będą konsekwencje i liczę się z nimi. -powiedział i przez jakieś 10 minut staliśmy w zupełnej ciszy.
-Daj mi -powiedziałam w końcu, a Eddie mocno się zdziwił.
-Słucham ?- skrzywił się.
-Eddie...- westchnęłam.
-Ale Jade, nawet nie ma takiej opcji !- mówił tonem jak czasem zwracają się do dzieci rodzice, kiedy te chcą np. wyjść gdzieś i wrócić grubo po północy. 
-Czemu ??
-Bo nie. Jesteś dziewczyną i czuję się odpowiedzialny za to co robię. 
-Powiedział gościu z narkotykami w kieszeni- zadrwiłam.- To chociaż powiedz mi do czego jest to- powiedziałam i wyciągnęłam z torebki kluczyk który dostałam w przesyłce od niego. 
-Ooo, brawo; znalazłaś- uśmiechnął się z uznaniem.
-Tak, znalazłam- odwzajemniłam uśmiech.- Do czego to ?- zapytałam, a Eddie na chwilę zamilkł i przyglądał mi się w zamyśleniu. 
-Do domu- odpowiedział chłopak z poważnym, czy nawet smutnym wyrazem twarzy. 
-Do którego ?- parsknęłam.
-Twojego...- odpowiedział, a mnie totalnie zamurowało

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jej, 84 rozdział ^^ Wiecie co ? Zastanowiłam się trochę i zastanawiam się czy zamiast 100 rozdziałów tego opowiadania, nie zmienić na nieograniczoną liczbę i zakończyć później niż planowałam. Co wy na to ??

1. Jak postąpi teraz Jade mając klucz do domu w którym przeżyła swoje dzieciństwo ??
2. Co myślisz o przedłużeniu opowiadania ??
3. Czy Jade zrobi coś wiedząc już co czuje do niej Eddie ??

Czekam na komentarze, linki do waszych blogów, pytania, głosy w ankietach itd. :* 

6 komentarzy:

  1. Tak, tak, tak pisz dalej, nie przerywaj :D
    1 Sama nie wiem. Zobaczy jak tam jest?
    2 Genialny pomysł :D
    3 Sama nie wiem

    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga. Jest już 9 rozdział ^^ http://beyourselfafterall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział! Czekam na nexta!
    1. Pójdzie tam!
    2. Jestem stanowczo za
    3. Nwm

    OdpowiedzUsuń
  3. UUuu Edi z Jade ? ALE ONA MA ZAYN'A!
    1.Pójdzie tam albo nie. Sama nie wiem ;D
    2.TAK!
    3.Może ...
    Rozdział świetny ;)
    Czekam na kolejny<3
    Lots of love <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja nie mogę, myślałam, że już na to nie wpadniesz; pisz, pisz i jeszcze raz pisz!!! Nieprzestawaj!
    1.Napewno do niego pójdzie. Chociażby z samej ciekawości.
    2.Odpowiedź masz przed 1, ale; OCZYWIŚCIE!!!
    3.Tak
    Czekam na następny:3 Roksana Malik

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten rozdział!
    1. Nie mam pojęciaaa.
    2. TAK :D
    3. Myślę, że zostanie z Zayn'em :3
    Caroline. x

    OdpowiedzUsuń

  6. Siedemnastoletnia dziewczyna imieniem Irmis Mercer po śmierci swoich rodziców trafia pod opiekę dziadków. Starsze małżeństwo chętnie pragnie zaopiekować się swoją wnuczką, mimo, że widziało ją zaledwie kilka razy. Gdy nastolatka trafia do domostwa swoich krewnych ci witają ją całą serią przestróg. Wkrótce dziewczyna poznaje sekret, który skrywali jej rodzice. Dowiaduje się o istnieniu niezwykłej krainy. Przenosi się do świata, który przez wieki był schronieniem czarodziejskich istot żyjących według pradawnych reguł. Zamieszkiwany przez zachłanne trolle, figlarne satyry, zgryźliwe czarownice, psotne chochliki i zazdrosne wróżki. Czy Irmis złamie zakaz i uwolni siły zła? Serdecznie zapraszam do przeczytania mojego opowiadania, które przeniesie Cię do krainy magicznych postaci.

    [http://wave-memories.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń