środa, 20 lutego 2013

Rozdział 71

  ,,Oczami Jade''
-Tak ..?- zapytał lekko schylając głowę, chcą tym zachęcić mnie do mówienia.
-Wiesz że jestem w ciąży ..?- zapytałam odwracając wzrok.
-No wiem, słyszałem....pozdrów tatusia- zażartował a ja z jeszcze poważniejszą miną dodałam:
-Masz pozdrowienia
-Oooo, ta, a od kogo ??.................................................Kurwa- Horan stanął jak wryty i kompletnie osłupiał. -Ale jak ...?- zapytał po upłynięciu około 20 minut nadal nie do końca przyjmując to do wiadomości.
-Może raczej kiedy- parsknęłam nie wierząc że można mieć aż tak pod górkę w życiu. A w dupie miałam złote myśli typu ,,raz na wozie, raz pod wozem''. Żyj chwilą i ,,Carpe diem'' (chwytaj dzień) już bardziej do mnie przemawiało, chociaż i tak tylko wtedy kiedy mój humor pozytywnie sięgał zenitu. Teraz ? Teraz chciało mi się śmiać z tego jak ta cholerna ironia jak byś nie zrobił do ciebie wraca. To wszystko było jak z jakiejś niekończącej się telenoweli, która musi czasem kończyć się dramatem. Ale cóż, takie właśnie jest życie. Jesteś szczęśliwy- ktoś inny ma pecha w zamian. To działa w obie strony, tyle że jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka, musisz przejść przez to co on przeszedł.
-Wtedy jak byliśmy pijani i każdy się z każdym lizał ?- spytał wpatrując się w wodę którą nurt rwał coraz szybciej, po czym znowu zwalniał i tak w kółko.
-Pamiętasz..?- na jedno mnie to ucieszyło
-Tak... Czekaj... Ale skąd wiesz czy to moje dziecko ?
-No właśnie, tu jest haczyk. Nie wiem, ale biorę to pod uwagę.
-No a... testy na ojcostwo ??
-Je można zrobić dopiero po narodzinach dziecka, a jak mam niby wytłumaczyć Zayn'owi że potrzebna mi jego ślina ??
-Czekaj.. Nie zamierzasz powiedzieć Zayn'owi ??
-A ty zamierzasz powiedzieć Macy ??
-No... raczej tak... jakby nie było i nie bierz tego do siebie ale ja kocham tylko ją...
-Horan, ja też kocham tylko Zayn'a i właśnie dlatego boję się mu powiedzieć !
-Aha. Czekaj..
-Skończ z tym 'czekaj' !- zdenerwowałam się bo każde jego 'czekaj' było wstępem do kolejnego trudnego pytania, na które nie znałam odpowiedzi... a nawet trochę nie chciałam znać.
-Dobra, spokojnie- uniósł w geście obronnym ręce do góry.
-Jak mam być spokojna, rozumiesz w ogóle powagę sytuacji ?- oburzyłam się
-Jade, mi też nie jest to na rękę, ale nic na to nie poradzimy. Co ma być to będzie !-powiedział kładą rękę na moim ramieniu .
-Ale to jest takie skomplikowane- powiedziałam i schowałam twarz w dłoniach, bo nie chciałam żeby Niall widział jak płaczę. Nie potrzebne mi teraz było jeszcze użalanie się nad sobą, to nie w moim stylu, a po za tym nie znosiłam takiego czegoś.
-Może to jednak dziecko Zayn'a- chciał mnie i siebie podnieść na duchu. Zdawałam sobie sprawę że jemu też jest ciężko i sprawy pokomplikowały by się i w jego związku.... w związku z moją przyjaciółką. Nie no po prostu genialnie ! Lepiej to już chyba kurwa być nie może !
-Dobra, muszę powiedzieć Zayn'owi. - westchnęłam, machnęłam niechętnie ręką i odeszłam a Niall odprowadził mnie wzrokiem.

-Zayn, widzę że masz dobry humor..- powiedziałam bo czekałam na niego od dwóch godzin. Zayn oczywiście wróciłby wcześniej, ale mój braciszek musiał zabalować jak zwykle na maxa. Kiedy wrócili obaj walili fajkami itp.
-Oj chłopie -westchnął Zayn sadzając go na kanapie.. a właściwie kładąc bo Arian nie mógł nawet siedzieć.
-Tak, faktycznie mam dobry humor. Arian potrafiłby rozkręcić nawet pogrzeb- zażartował a ja odpowiedziałam sztucznym, wymuszonym uśmiechem.
-A ty dlaczego nie jesteś w takim stanie ?- zapytałam ruchem głowy wskazując na mojego starszego brata.
-Arian wypił 20 piw i jednego drinka ! Nawet nie wiedziałem że to w ogóle możliwe !! Znaczy nie wiedziałem że to możliwe jeśli nie chcesz umrzeć albo chociaż stracić przytomności- uśmiechnął się -Pewnie macie polskie korzenie- zaśmiał się.
-Tak, tak.. ponoć nasz... nie, nie w tą stronę -przerwałam
-Co nie w tą stronę ?
-Nie w tą stronę biegnie ta rozmowa. Chciałam ci powiedzieć coś ważnego.. ale lepiej usiądź i proszę; choćbyś nie wiem jak bardzo się wkurzył, błagam panuj nad sobą
-Co ci się dzieje ?- zapytał wskakując na wysoki stołek nadal się śmiejąc. Aż było mi żal że muszę mu spieprzyć ten humor od którego samemu można było się zarazić radością.
-Jestem w ciąży- zaczęłam starając się tego nie odwlekać
-No przecież wiem... przeszkadza ci pewnie to że palę ? Bo wiesz, ja mogę to rzucić, będę się starał i...- zaczął wymieniać i miałam teraz ochotę strzelić sobie kulkę w łeb i zasnąć już na amen.
-Nie, nie przeszkadza mi to ... chociaż nie jestem za tym żebyś palił choćby dla własnego zdrowia
-No to o co chodzi ??
-O ojca
-No wiem, ja ciebie też kocham najbardziej na świecie i oddałbym za ciebie wszystko !- powiedział i rzucił się mocno mnie przytulając. Nie wytrzymałam. Rozbeczałam się i z pełną świadomością że za chwilę pewnie wszystko stracę... nie, nawet nie chodzi o to że mogę stracić wszystko. Chodzi o to że mogę stracić właśnie jego, a tego bym nie wytrzymała.
-Nawet nie wiesz jak cię kocham....i dlatego czegokolwiek teraz nie zrobisz, musisz znać prawdę bo nie chcę cię okłamywać. Zasługujesz na to żeby znać prawdę, ale nie wiem czy ja zasługuję na twoją miłość- mówiłam zachodząc się od płaczu i tuląc się do niego mocno jak chyba nigdy wcześniej. -Niall
-Co Niall ??- pytał głaszcząc moje włosy
-On też może być ojcem
-Chyba nie mówisz poważnie- powiedział
-Ale może, a nie na pewno- chciałam się obronić, ale w takiej sytuacji to było zwyczajnie nie możliwe.
-To gratuluję- odsunął się czego zresztą się spodziewałam- Na pewno się wam ułoży. Szczęścia na nowej drodze- powiedział już odwrócony tyłem do mnie i chciał pójść na górę.
-Ale ja nie chcę z nim być, tylko z tobą- powiedziałam załamując głos
-Jemu też tak mówiłaś ??! Chyba nawet nie oczekujesz że teraz jeszcze będziemy razem- parsknął Zayn co okropnie mnie zabolało, bo wydawał się być niepokojąco obojętny.
-A co jeśli to jednak będzie twoje dziecko ?- zapytałam próbując okiełznać łzy.
-Ha, poradzisz sobie. Nie potrzebujesz mnie... o, a jeśli nawet to przecież jest jeszcze Niall !!- ironizował olewając fakt że serce mi pęka.
-Ale ja nie chcę Niall'a !- podeszłam do niego chcąc go przytulić, ale chłopak odepchnął mnie od siebie i krzyczał
-Może trzeba było o tym pomyśleć kilka miesięcy wcześniej !! Nawet nie wiesz co się dla mnie właśnie stało...
-Ale Zayn..
-Nie ! Nie chcę Cię znać ! Patrz !- szybko wyjął telefon i wszedł w kontakty tak żebym ja również widziała co robi. Kliknął na kontakt ze mną, a potem nie wahając się ani chwili usunął go. -Naprawdę aż tak bardzo zależało ci na tym żeby tak mnie zranić ?? Aż tak mnie nienawidzisz ?? Śmierć byłaby lepsza ! Nie rozumiesz.. niczego nie rozumiałaś, więc teraz ja nie rozumiem po co cały czas tak udawałaś ?- zapytał ze ściśniętym gardłem również ze łzami w oczach.
-Zayn ja cię naprawdę kocham !- powiedziałam szczerze. On uniósł głowę do sufitu i pokiwał głową na znak że mi nie wierzy. Chciał ukryć że zaraz się rozpłacze, więc zwyczajnie z otwartą buzią i łzami w oczach wyszedł.
-Zayn jest ciemno !- powiedziałam bo była już 1 w nocy. Nie zareagował tylko zwyczajnie, wolno i drętwie szedł przed siebie. ''Nie ma to jak spieprzenie humoru do końca życia''- pomyślałam i opadłam na podłogę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Smutny ;'[

1. Co czułaś czytając ten rozdział ??
2. Zaskoczyły Cię słowa Jade zwrócone do Niall'a ??
3. Myślisz że skoro niedługo ( :'[ ) koniec opowiadania, mimo to w życiu Zayn'a i Jade jako pary znowu zapanuje miłość itd. ??
  

4 komentarze:

  1. hedhewd no tego to się nie spodziewałam !
    Wow Jade i Niall! Niech to będzie dziecko Zayn'a a on do niej wróci MUSI !
    1.Smutek, współczucie
    2.Bardzo !
    3.TAKKKKK! Musi ! ;D
    Świetny rozdział ;) Czekam na kolejny <3
    Lots of love xx

    OdpowiedzUsuń
  2. 1 trochę taka smutna atmosfera
    2 strasznie
    3 musi się tak stać
    rozdział boski czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmmmm ...
    1.Smutek ;(
    2.I to jak !
    3.Tak ^^

    Świetnt rozdział :D Czekam na next'a ^^ / Nicolette

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. smutek
    2. tak
    3. TAK!! :) musi

    OdpowiedzUsuń