wtorek, 5 lutego 2013

Rozdział 60

,,Oczami Jade''
Gdy tylko wyszłyśmy z domu przybyła straż pożarna. Zaraz po nas wyszli chłopaki z Arianem na rękach. Po pięciu minutach było już mniej więcej po wszystkim.
-Chłopcy, co robiliście na tej kuchence ??- spytał strażak Fabiana i oprzytomniałego już naszego starszego brata. Chłopaki  spojrzeli na siebie i Arian powiedział:
-Popcorn ...
-I rozumiem że nie obeszło by się bez tego w piekarniku -dodał strażak i pokazał nam latarkę w butelce. -Macie szczęście, spaliła się wam tylko kuchenka i wszystko jest w porządku. Teraz radzę wam wywietrzyć dom, żeby nie dostać chociażby raka płuc. - powiedział, my podziękowaliśmy za ugaszenie mini pożaru spowodowanego głupotą moich braciszków- Aha.- dorzucił- Następnym razem nie polecam do robienia jednej paczki popcornu włączać wszystkich palników naraz - skończył i ruszył do wozu strażackiego. Zaraz po tym jak odjechali, powiedziałam:
-Odbiło wam ?!
-Przecież nic wielkiego się nie stało- mówił wyluzowany Fabian
-Wywołaliście pożar !!- wkurzało mnie to że nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji. Co jeszcze się miało stać żeby zrozumieli że są nieodpowiedzialni i zachowują się jak dzieci ?
-Ale nikt przecież nie ucierpiał- kontynuował mój brat
-To musi się stać coś naprawdę złego żebyście zmienili przynajmniej nastawienie ??
-Mniej więcej tak- dodał Fabian
-Nie, ona ma rację -położył rękę na ramieniu Fabiana, Arian- Zachowujemy się nieodpowiedzialnie.Od tej pory pomyślimy kilka razy zanim coś zrobimy- zwrócił się już do mnie. Ucieszył mnie taki obrót spraw i pokora mojego starszego brata. Mam też nadzieję że mimo wszystko Fabian też wyciągnie z tego jakieś wnioski.
-A tak na marginesie... co robiła w piekarniku ta butelka z latarką ??- spytałam.
-A kto by pamiętał.. leży tam odkąd się wprowadziliśmy i nie mieliśmy gdzie położyć latarki.
-Jade, wszystko w porządku ??- spytał głos obok. Był to głos Zayn'a.
-Tak, tak dzięki. Zayn ,chciałam cię przeprosić ,wiem że jestem beznadziejna i..- zaczęłam ale Zayn mnie nie słuchał.W jego oczach można było wyczytać że jest bardzo hm.. napalony. Usta miał w delikatnym uśmiechu, który pojawił się dopiero kiedy wypowiedziałam słowo ,,beznadziejna''. Chłopak raptownie się do mnie przysuną i namiętnie pocałował.
-Nie jesteś beznadziejna. Nigdy tak nie mów. Dla mnie jesteś doskonała. -powiedział wtulając się w moje włosy. Czułam że lekko się zarumieniłam, ale mimo to podobał mi się taki obrót spraw.
-Cassie, wejdziesz ?- spytał stojący od paru chwil w drzwiach Arian.
-W sumie to mam czas- uśmiechnęła się i skierowała ku wejściu, a na twarzy Ariana nie dało się nie zauważyć zadowolonego uśmiechu. Później ja i Zayn również dołączyliśmy do nich i pootwieraliśmy wszystkie okna w domu.
-Przenocujcie dzisiaj u nas.- zaproponował z nadzieją Zayn.
-Nieee- zadecydowałam za wszystkich- Nie będziemy robić kłopotu.
-Ale to przecież żaden kłopot- absurdalnie pokręcił głową Zayn
-Mimo wszystko jakoś nie mam dzisiaj nastroju żeby gdziekolwiek wychodzić..- westchnęłam i szybko dodałam- Ale naprawdę dziękuję... dziękujemy za propozycję. Tylko po prostu może innym razem.
-Ale jakbyś... jakbyście- poprawił się i zaśmialiśmy się - czegoś potrzebowali to dzwońcie o każdej porze dnia i nocy.- uśmiechnęłam się wdzięcznie tak jak reszta. Pożegnaliśmy się i każdy udał się do siebie.
*4 godziny później*
-Halo ?- spytałam włączając telefon na głośnomówiący
-Jade, przyjdziesz do nas ??- spytał Niall
-W sprawie ...?
-Chłopaki chcą jechać na piknik
-O tej porze ??- uniosłam brwi- Piknik organizuje się przecież rano, a nie o 5 po południu- parsknęłam
-Znasz nas i wiesz że robimy po swojemu- powiedział i usłyszałam że coś je. Uśmiechnęłam się sama do siebie i kontynuowałam:
-No dobra, a czemu dzwonisz akurat ty ??
-Oj musisz zawsze zadawać tyle pytań ?? Po prostu przyjedź !!- znudził się co mnie rozśmieszyło. Zadałam więc ostatnie pytanie:
-A co na to dziewczyny ??
-Będą- westchnął - To do zobaczenia, papa- rozłączył się
-Pa- powiedziałam już do pikania po zakończonej rozmowie. Podeszłam do szafy, ubrałam się w <KLIKNIJ>   i poszłam poinformować o pikniku moich braciszków.
-A nas nie zaprosili ??- oburzył się Fabian. Zrobiło mi się trochę głupio, więc odpowiedziałam:
-Możecie iść razem ze mną, przecież się nie pogniewają..
-Nie, mamy już plany na noc.. znaczy na wieczór, co nie Fabian ??- uśmiechnął się zadziornie Arian a Fabian tylko pokiwał z uznaniem głową.
-Będziecie grać w gry video, jeść popcorn pijąc przy tym piwo, a potem oglądniecie jakiś film akcji ??- zaśmiałam się.
-Będziecie grać w gry video, jeść popcorn pijąc przy tym piwo, a potem oglądniecie jakiś film akcji ??- przedrzeźniał mnie Arian- Nie e. Zaprosiliśmy kilka osób..- dorzucił.
-Ou, yhy- udałam zaciekawioną.- A jeden pożar dziennie to za mało ??
-Idź już, idź- zaśmiał się Fabian
-Tylko nie wracaj mi przed 11 !!- krzyknął kiedy byłam już w drzwiach, mój starszy brat. W dobrym humorze udałam się do domu chłopów a droga minęła mi jakoś tak wolno.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1. Czemu według Ciebie do Jade zadzwonił Niall ?? Czy chciałabyś żeby twoje przypuszczenia się sprawdziły ??
2. Gniewasz się na mnie za to że nie dodałam nic przez aż dwa dni ?? :[

Czekam na wasze komentarze i linki do blogów :> 
Jakbyście chcieli się czegoś dowiedzieć czy choćby pogadać:
*mój Twitter    
*mój Ask

Pozdrowionka :*

2 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba :D <3 Świetnie :D Serdecznie zapraszam Cię też do mnie :D oto moje opowiadanie give-me-love-opowiadnie-one-direction.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  2. 1 Mają dla niej jakąś niespodziankę ^^
    2 Mi jest to obojętne
    3 Niee na Ciebie bym nie mogła :D
    ~M

    OdpowiedzUsuń