niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 63

,,Oczami Macy''
-Bo...??- zapytałam patrząc na niego z szeroko otwartymi oczami.
-Wiem że mnie kochasz, ja również kocha Ciebie, tylko...ykhym...tylko ja chyba nie jestem jeszcze gotowy na dziecko..- powiedział spuszczając wzrok.
-Dziecko..? Jakie znowu dziecko ??- pokiwałam absurdalnie głową.
-Słyszałem jak mówiłaś Cassie, że już podjęłaś decyzję i naprawdę tego chcesz.
-Niall- zaczęłam się śmiać- Rozmawiałam wtedy z Cas o moim nowym obrazie. Ona mówiła że powinnam namalować czyjś portret, a ja obstawiałam jakiś pejzaż. To cała historia- posłałam mu uśmiech.
-Ouuu..... To wiele wyjaśnia- oboje parsknęliśmy śmiechem, a z kuchni Cas zawołała:
-Chodźcie już !!
Niall wstał podobnie jak ja, ale złapałam go za przedramię i spytałam :
-Niall, ale gdybym była w ciąży... nie chciałbyś tego ?
-Macy, chciałbym ale nie teraz. Nie jestem jeszcze gotowy i miałem nadzieję że zrozumiesz.
-Dobrze, chodźmy już..- westchnęłam i ruszyliśmy do kuchni.
-Co przygotowaliście ??- spytał siadając do stołu blondyn
-Naleśniki, gofry, tosty; do wyboru, plus do picia soczek pomarańczowy lub lekko gazowana woda mineralna- mówił Zayn z zabawnym, udawanym francuskim akcentem.
-Hahaha, to ja poproszę gofra i sok- powiedziałam
-A ja ... wszystkiego po trochu- odparł blondyn. Zaśmialiśmy się i kiedy wszyscy byli już na dole zabraliśmy się za jedzenie.

,,Oczami Cassandry''
-Harry, zanieś to do kuchni- powiedziałam podając mu talerze po śniadaniu, a sama zaczęłam zbierać szklanki.
-Którym płynem ?- zapytał stojąc już przy zlewie.
-Ja zaraz umyję -powiedziałam nadal skupiona na szklankach. Harry jednak, jak to mówią: ,,wziął sprawy w swoje ręce''.
-Harry, nie tym !!- wrzasnęłam wchodząc do kuchni, a Hazza chciał umyć naczynia jednym z płynów- To jest płyn do podłóg. -zaśmiałam się i wyjęłam chłopakowi butelkę z ręki. -Zakręć wodę- dodałam patrząc na butelkę. -HARRY !!!!!!- wrzasnęłam, bo woda trysnęła prosto na nas i byliśmy zali mokrzy i jeszcze w pianie
-Ups- powiedział chłopak nie mogą powstrzymać się od śmiechu. Po chwili i ja śmiałam się jak głupia.
-Idę się przebrać, muszę skoczyć do sklepu po płyn do naczyń - rzuciłam nadal śmiejąc się pod nosem. Weszłam do pokoju Hazzy i zobaczyłam że położył moje rzeczy na samej górze ogromnej szafy. Wspięłam się na palce, ale to nic nie dało.
-Ajjj- syknęłam bo zobaczyłam że dywan jest przeze mnie mokry w kilku miejscach.
-Pomóc Ci w czymś ?- zapytał oparty o futrynę drzwi, z rękoma złożonymi na krzyż, Harold.
-Zdejmiesz mi to ??- wskazałam na torbę leżącą na samej górze szafy. Harry podszedł do mnie i wziął na ręce.
-Hazza, ty wariacie !- śmiałam się kiedy wylądowaliśmy na łóżku. Harry zaczął mnie całować, potem to już się możecie domyślić :D.
-Masz całe mokre łóżko !!- zaśmiałam się kiedy już sobie odpuściliśmy.
-Już teraz tak- dodał zabawnie unosząc brwi. Wstałam i dorzuciłam:
-Zdejmiesz mi to wreszcie ??- wskazałam na górę szafy. Jak Hazza raczył wstać i mi to zdjął, ubrałam się w <KLIKNIJ> i poszłam do sklepu niedaleko.

,,Oczami CJ''
-Mały jeszcze śpi ??- spytał mnie Lou, wkładając do torby rzeczy Will'a.
-Tak, zerknij na niego, a ja się pójdę ubrać- rzuciłam biorąc do ręki ubrania.
-Przecież jesteś ubrana.
-Tak. W piżamę !- zaśmiałam się i ruszyłam do łazienki. Ubrałam się w <KLIKNIJ>  i stanęłam przed lustrem żeby się uczesać.
-CJ !! -zawołał z pokoju Lou
-Nie krzycz bo obudzisz Will'a - odkrzyknęłam ciszej niż on
-Twój telefon dzwoni - również ściszył ton
-Odbierz -powiedziałam podpinając obiema rękami grzywkę i w ustach trzymając dwie wsuwki. Usłyszałam jak Lou rozpoczyna rozmowę głośnym Słucham. Wyszłam z łazienki i ponownie weszłam do pokoju, gdzie zobaczyłam chodzącego w tę i z powrotem z telefonem w ręku, Louis'a. Ruchem głowy dałam mu do zrozumienia żeby już dał mi telefon, a on powiedział:
-Dam ją pani do telefonu- i posłusznie oddał mi komórkę.
-Słucham ??- powiedziałam
-Rozumiem że pani CJ Grismes ??
-Grimes- poprawiłam ją- Tak, to ja.
-Ja nazywam się Chelsea ( czyt. Czelsi ) Blacks. Jestem reżyserką nowego serialu; ,,Cisza'' może słyszałaś..
-Nie, niestety nie- odrzekłam robiąc śmieszny gest ręką
-Tak czy inaczej. Szukamy aktorów i jeszcze innych członków obsady.. ale do rzeczy, chodzi mi właśnie o aktorów. Dzwonię do Ciebie bo chciałabym żebyś była częścią obsady. Miałabyś zagwarantowany kontrakt i nieźle płatny.
-Miło mi, ale niestety muszę odmówić.
-Że słucham ?!- Chelsea była wyraźnie zdenerwowana i zaskoczona.
-Muszę się teraz zajmować moim małym synkiem i to jest mój priorytet.
-Ale taka szansa może się już nie powtórzyć- zachęcała mnie dalej kobieta
-Nie szkodzi- odpowiedziałam wzruszając ramionami.
-Dobrze to inaczej. Jedno słowo a nie przyjmie cię już żaden reżyser w całym UK...
-Czy to jest groźba ?? Oczekuje pani teraz że zgodzę się poprzez tzw. wymuszenie ?? Teraz mówię po raz ostatni: nie, nie zagram w tym serialu i teraz przez to co pani powiedziała wiem to już na 100 % bo wcześniej nie byłam do końca zdecydowana - krzyknęłam jej do słuchawki i zakończyłam połączenie. - Co za upierdliwy babsztyl..- westchnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No, w końcu napisałam ten rozdział ! Mam już małe plany co do kolejnych rozdziałów, ale muszę je jeszcze rozważyć.
Na prośbę kilku osób (m.in. Anonima z komentarza pod ostatnim rozdziałem :] ) postanowiłam że spróbuję swoich sił i napiszę kolejną piosenkę :) Jak wyjdzie - to się okaże. Pożyjemy zobaczymy !

1. Podoba Ci się nowy gadżet- ChatBox ??
2. Cy według Ciebie CJ słusznie odrzuciła propozycję zagrania w serialu ??
3. Powinnam wstawiać jakieś obrazki ??
4. Powinnam wstawiać więcej piosenek do rozdziałów ??

Czekam na komentarze i linki do waszych blożków :*

2 komentarze:

  1. Kurde jak zawsze świetny rozdział ;) Ty to masz talent ;)
    1.Może być;)
    2.Tak, w końcu ma małe dziecko a ta groźba to tym bardziej dobrze ,że odrzuciła !
    3.Jeżeli chcesz ;) To wtedy dodaje lepszy obraz ;)
    4. Nie musisz ;) To już zakeży od ciebie ;) <3
    Czekam na kolejny;)
    Zapraszam do mnie ;)
    http://livinginadifferentstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Tak
    2. Tak
    3. Możesz
    4. Nie. Bo jak czytam inne opowiadania albo imaginy to zawsze do smutnych sytuacji dodaje się piosenki. Ja nie chce smutnych sytuacji :D
    Rozdział jak zwykle zniewalający pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń