poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 69 ! ^^

,,Oczami Cassandry''
Napisałam sms'a do Jade, pytając w nim co tam u niej. Kiedy kliknęłam ''wyślij'' w tej samej chwili do vana w którym siedziałam wszedł Harry.
-Namioty już rozstawione- uśmiechnął się.
-Dobrze- odwzajemniłam uśmiech i znowu zaczęłam przeglądać coś w telefonie.
-Przytulisz mnie ??- zapytał robiąc minkę słodkiego szczeniaczka.
-Nie- odpowiedziałam robiąc mniej więcej identyczną minkę. Oboje się zaśmialiśmy, ale Hazza postanowił nakłonić mnie do zmiany zdania. Przestał się śmiać i podszedł do mnie, po czym zaczął lekko mnie łaskotać, cały czas utrzymując mnie w takiej pozycji żebym nie mogła się ruszyć. Zaczęłam się śmiać, wtedy Harry delikatnie mnie pocałował, na co przeszedł mnie dreszczyk. Całowaliśmy się coraz namiętniej i coraz czulej. Zanim się obejrzeliśmy leżeliśmy na kocu, rozłożonym na podłodze- przypominam że byliśmy w vanie.
-Przestań- powiedziałam kiedy zaczął jeździć ręką po całym moim ciele, ale prócz tego słowa nie zrobiłam nic więcej. Mało tego ! Sama zdjęłam mu koszulkę i powoli nasze oddechy zaczęły przyspieszać.
-Nie mogę- odpowiedział i zdjął mi bluzkę przez przypadek zahaczając o stanik, a ten przesuną się prawie pod samą szyję ujawniając moje piersi.  Nawet nie wiem kiedy klęczał już nade mną kompletnie nagi i lizał moje ciało.  Zsuną się do moich nóg i zaczął całować moje uda od wewnętrznej strony dochodząc później do pochwy którą też lizał i się bawił. Jęczałam przy tym a on słysząc to zaczął przygryzać moje wargi sromowe. W pewnej chwili podniecona do granic możliwości, usiadłam na nim w taki sposób, że przy jego głowie znajdowała się moja pupa, a przy mojej buzi jego 'kolega', którym zaczęłam się bawić i pogrywać, a Harry w reakcji na to cały czas się wyginał i ściskał, jak podejrzewam odruchowo, ręce które trzymał na moich pośladkach trochę je przy tym drapiąc. Pieściliśmy się jeszcze trochę, a potem Harry wszedł we mnie ...... tak samo jak Niall, tyle że do samochodu.
-Niall !!- krzyknął na niego wstając szybko i zapominając o tym że jest kompletnie goły, a jego 'kumpel' stał na baczność. Niall widać się wystraszył, a ja skuliłam się trzymając się za kostki i przyglądając tej sytuacji.
-Ups.. - wydukał Niall i patrząc wcześniej to na mnie to na Styles'a, zatrzymał spojrzenie na Harrym.
-Ta, ups !.. Nie gap się na mojego kutasa !!- krzyknął Harry, nawet nie próbując się zasłonić, tylko wciąż stojąc w lekkim rozkroku.
-Ja..- zaczął i patrzył już na jego twarz. -...po śledzie...- mówił niepewnie Horan, bo wiedział że stąpa po cienkim lodzie.
-Ty cały czas tylko o jedzeniu !!- zaczął wrzeszczeć na niego Hazza, a blondyn zaczął się bronić, co sprawiło że ta sytuacja stała się jeszcze bardziej zabawna.
-Po śledzie potrzebne do ustawienia namiotu- wytłumaczył i zrobił wyraz twarzy który można było odczytać dwuznacznie.
-A -speszył się Harry, a Niall parsknął, wziął śledzie leżące zaraz koło niego i odszedł zostawiając nas znowu samych.
-To na czym skończyliśmy..?- zapytał Harry i obrócił się przodem w moją stronę.
-Louis napisał że zgubili się z CJ w lesie- powiedziałam i wyskoczyłam z wozu już ubrana.
-Ej nooo, to nie fair !- powiedział Hazza, a ja z zadowolonym uśmiechem, nie oglądając się szłam przed siebie a wiatr lekko rozwiewał moje długie blond włosy.

*dwa dni później- już w domu*      
 -Lubisz Swedish House Mafia ??- zapytał mnie Harry siedząc u mnie w pokoju, kiedy skończyliśmy do naszego domu wnosić jego rzeczy; przypominam że się tu wprowadza.
-Lubię ich, szkoda że niedługo będzie ich ostatni koncert- powiedziałam trochę smutna- Chciałam się kiedyś na niego wybrać, ale nie ma biletów..
-No nie ma fakt, ale czemu nie ma biletów ?- zapytał Hazza, a ja się na niego popatrzyłam jak na debila.
-No bo wykupili, nie ? Chyba logiczne- odburknęłam sama nie wiem czemu, takim tonem jakbym była na niego zła. No ale co, Harry lubi bezczelne dziewczyny.
-A kto ??- pytał radośnie
-No ludzie, chyba, nie ?-ponownie odburknęłam już nawet na niego nie patrzeć. Miałam jakiś dziwny humor, ogólnie się źle czułam.
-Ja tez jestem człowiekiem- powiedział i pomachał mi przed nosem biletami na koncert SHM.
-Harry...
-Hmm..?
-Uszczęśliwiasz mnie !- powiedziałam i wypuściłam rzeczy które trzymałam w ręce, po to by rzucić się Harremu na szyję.
-Przecież wiem- rzucił nonszalancko i oboje zaczęliśmy się śmiać.
-To kiedy jest ten koncert ??- zapytałam z radością
-Jutro, o 19- odpowiedział wyczytując to na bilecie i po chwili dodał- Nie ! Nie, nie czekaj, dzisiaj czwartek ?- zapytał
-Piątek, Harry, piątek- rozśmieszyłam się
-Aha, to w takim razie koncert jest za dwie godziny- powiedział, a ja oniemiałam
-Nawet sobie tak nie żartuj- powiedziałam kiedy zorientowałam się że na pewno mnie wkręca.
-Ale to nie żart ! Zobacz- powiedział i podsunął mi pod nos bilety. Faktycznie, była na nich dzisiejsza data. Uniosłam ręce i potargałam włosy Harrego- To za karę- powiedziałam i wystawiłam mu język.
-Czy ty musisz mnie torturować ?- udał że płacze i zaczął poprawiać swoje loczki do ekranu w telefonie. Parsknęłam i uświadomiłam sobie że mam dwie godziny na przygotowanie. Jak się zerwałam, to aż Hazza podskoczył.
-Idź się szykuj !- wygoniłam go z pokoju i zatrzasnęłam drzwi, po czym sama stanęłam przed szafą. Pójść na koncert SHM było moim drugim marzeniem, zaraz po spotkaniu One Direction. Zaczęłam szperać w ciuchach i połowę wywaliłam na łóżko, a drugą połowę na podłogę. Kilkukrotnie zmieniając zdanie, ostatecznie zdecydowałam się na to <KLIKNIJ> .

-OMG, ale jestem podekscytowana !!- rzucała mną energia
-A wiesz że ja też ?!- dodał równie entuzjastycznie Harry. Koncert miał się rozpocząć za 5 minut, ale SWH wyszli na scenę już w momencie gdy Hazza kończył tamto zdanie. Byłam zdziwiona i w niebo wzięta. To drugie to się możecie domyślić czemu, a to pierwsze, bo gwiazdy nie dość że nie przychodzą na czas, to jeszcze dosyć sporo się spóźniają, a ty proszę !

Darliśmy się i skakaliśmy trochę przy tym śpiewając tak samo jak inni ludzie. Było po prostu mega. Jak taka ogoooooooomna impreza na której prawie nikogo nie znasz. W pewnej chwili Harry wziął mnie na barana, a ja trochę piszcząc starałam się utrzymać równowagę.
Jako ostatnią piosenkę zagrali ,,Don't you worry child'' przy której szaleliśmy jak jakieś ułomy, ale nawet jeśli, to cały plac ludzi którzy przyszli na ten koncert razem z nami musieli by być ułomami.

-To było coś pięknego- powiedziałam opadając na łóżko.
-Taaak. Szkoda że rozwiązują grupę.
-Nic nie trwa wiecznie Harry. Ale szkoda, szkoda. -powiedziałam gapiąc się na sufit.
-Nic nie trwa wiecznie, bo widocznie nie chcemy albo się za mało staramy żeby to zatrzymać- odparł chłopak i chwilę przemyśliwując jego słowa, odpowiedziałam.
-No ale czasami nawet gdybyś bardzo chciał nie możesz czegoś zatrzymać i to nie zależy od Ciebie.
-Na przykład ?- dodał zdejmując koszulkę i założył piżamę.
-Na przykład kogoś. Czy to chłopak czy dziewczyna; nie możesz wpłynąć na jego myśli i decyzje.
-Ale jak się będziesz starał to możesz wpłynąć na jego zdanie i nawet jak odejdzie potem będzie myślami wracał i zastanawiał się czy dobrze postąpił skoro tak bardzo ci zależało.
-No racja- odparłam zastanawiając się nad kolejnym pytaniem.- Ale czasami mamy farta i wszystko samo dobrze się układa
-Cassie, moja droga. Szczęście czy pech nie istnieje. Wymyśliliśmy to żeby jak coś nam nie wyjdzie zwalić to na pecha, a jak nie robiliśmy nic choć i tak osiągamy sukces to mówimy że po prostu los nam sprzyja, czyż nie ?
-Niee. Czyli jednak szczęście istnieje, skoro mówisz że nie robimy nic w tym kierunku a i tak osiągamy to co chcieliśmy.
-Niee- powtórzył takim samym tonem jak ja wcześniej- To zbieg okoliczności. Takie życie Cas. Na wszystko musisz zapracować, a jeśli mówisz że masz szczęście to widocznie pracowałeś tylko wydaje ci się że za mało aby coś czego pragnąłeś mogło się udać.
-Śpij ty już lepiej filozofie- odrzekłam przekręcając się na bok, tyłem do niego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
OMOMOMOMOM 69 rozdzialik !!!!
Na życzenie co niektórych, rozwinięta scenka +18 ! :D Tak szczerze to rozwiniętą pisałam chyba pierwszy raz, więc pewnie beznadziejna :D

1. Co myślisz o ''wejściu smoka'' Niall'a ?? :D
2. Zastanawiałam się czy w 69 rozdziale nie umieścić fragmentu +18 z Larrym, ale nie wiedziałam wasza reakcja będzie pozytywna :D Tak więc- Jakbyś zareagowała na scenkę z Larrym ??
3. Spodziewałaś się w 69 rozdziale czegoś powalającego, a był do niczego, prawda ??

Okej, a więc ja czekam na linki, pytania i oczywiście komentarze, a Harry-filozof i Niall-śledzioman pozdrawiają ;* ;3

2 komentarze:

  1. Kłamiesz scena +18 nie była beznadziejna!;D
    1.Hahahaha jak Cass i Hazz to robili hahaha nie mogłam ze śmiechu !
    2.Na pewno bym się śmiała ;)
    3.To było powalające ;D haha nie spodziewałam się ;)
    Czekam na kolejny ;) mam nadzieję ,że będzie szybko;*
    Lots of love xx
    Zapraszam do siebie;
    http://onedirectionismypassion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mow tak scenka +18 nie byla beznadziejna ( mam nadzieje ze bedzie takich wiecej ??)

    1. przerwal im w takim momencie jak to Niall :D heheh było spoko heheh
    2.jakby wszystko sie potoczylo dobrze chodzi mi ze nie stracal swoich najukochanszych dziewczyn to by byla bk ;DD a jak by mieli stracic swoje skarby to lepiej gdyby tej scenki nie było XD
    3.Nie spodziewalam sie takiego obrotu sprawy ale zaskoczenie musi byc :DD byl powalajacy


    to rozumiem ze jutro dodasz kolejny ;*** bo nie moge sie juz doczekac co bedzie dalej
    czekam na nexta <33

    OdpowiedzUsuń