,,Oczami Cassandry''
-Jesteście już gotowi ??- spytałam kiedy tylko ktoś odebrał telefon Jade.
-Nie jedziemy -powiedział Zayn.
-Co ?? No dlaczego ??- zasmuciłam się.
-Muszę się dowiedzieć co się dzieje z Jade. Tutaj te ciuchy, a teraz ma jeszcze kilka innych pomysłów, i nie ukrywam że mnie trochę martwią.... a może ty coś wiesz ??- zapytał podejrzliwie.
-Muszę kończyć- powiedziałam wzdychając, co mogło nie być najlepszym rozwiązaniem, bo teraz pewnie Zayn myśli że coś ukrywam.
-Jedziemy ??- zapytał stojący w drzwiach Hazza który właśnie przybiegł z dołu.
-Tak, ale bez Jade i Zayn'a; zresztą znowu. Oni nigdy nie chcą gdzieś z nami jeździć. Kiedyś wszystko było inaczej. -byłam trochę urażona zachowaniem Jade i Malika.
-To ich sprawa, ale faktycznie trochę szkoda. Jednak mam niespodziankę na poprawę humoru, nadal będą cztery dziewczyny. -powiedział entuzjastycznie a ja spojrzałam na niego pytająco.
-Kto ??
-Emma- dokończył i cała radość mi przeszła. Lubiłam ją i jeszcze trochę mnie wzruszało to jakie ma życie i w ogóle, jednak nie bardziej niż Jade. Ale co tam, może uda nam się ją lepiej poznać i będzie równie dobrze; pomyślałam optymistycznie, co nie za bardzo do mnie pasowało.
-Jedziemy !!- z zamyślenia wyrwał mnie głos Louis'a. Zebraliśmy się na dole i wzięliśmy rzeczy które przygotowaliśmy na wyjazd. Po drodze mieliśmy dość długi postój, bo skończyło się nam paliwo, a stacja była 12 km od nas, więc trochę chłopakom zeszło zanim tam doszli. Dopiero kiedy wrócili wpadli na pomysł że można było zadzwonić po pomoc drogową. Prędzej czy później w końcu dojechaliśmy do celu.
-Ładnie tu- uznał Niall, a reszta przytaknęła.
Rozprostowaliśmy kości, a chłopcy zajęli się rozstawieniem namiotów.
-Macy ?? -zawołałam kiedy dostrzegłam że wokół mnie są tylko CJ i Emma. -Widziałyście Macy ??- zwróciłam się do nich, a one już chciały coś powiedzieć, ale rozległ się głos Macy.
-Tu jestem !- krzyknęła, a my spojrzałyśmy w kierunku skąd dobiegało wołanie.
-Coś ty odwaliła ??- zapytała CJ a wszystkie zaczęłyśmy się śmiać. Macy leżała na dachu vana którym przyjechaliśmy.
-Jak ty tam w ogóle wlazłaś ??- zapytałam gdy wszystkie doszłyśmy do samochodu i stanęłyśmy w miejscu gapiąc się na leżącą przodem do nieba Macy.
-Wiecie jak tu fajnie ?! -powiedziała z entuzjazmem i dodała- Wchodźcie.
-Nie wierzę że to zrobiłyśmy -powiedziałam nie mogąc się opanować kiedy we cztery leżałyśmy już na dachu; Macy najbliżej kierownicy, obok niej CJ, potem Emma a ja na końcu.
-Gdzie chłopaki ??- zapytałam kiedy zrobiło się zbyt cicho.. podejrzanie cicho. Lekko odurzone zapachem benzyny, wydzielającym się z otwartego kanistra stojącego obok bagażnika, zeskoczyłyśmy z dachu.
-Dziewczyny... gdzie ci debile poszli ??- zapytałam z uniesionymi brwiami.
-Hmm... coś mi mówi że tam...- powiedziała stojąca za nami Emma, a my oczywiście się szybko i z ciekawością odwróciłyśmy. Emma patrzyła się na trochę ukryte w zaroślach schodki, posypane różowymi płatkami róż. Wszystkie porozumiewawczo na siebie spojrzałyśmy i ruszyłyśmy różaną ścieżką. Pierwsza poszła CJ potem ja, za mną Em a na końcu Macy, która- chociaż nie wiem czemu- chyba miała cykora. Po dotarciu na sam szczyt wyszłyśmy na polankę, gdzie chłopcy....nawet nie zwrócili na nas uwagi. Grali tam w piłkę ! Pomyślałam że te płatki róż były tylko tak dla zmyły, a oni po prostu chcieli mieć ubaw kiedy zobaczą nasze miny. Moje przemyślenie chyba jednak nie do końca było realistyczne, bo gdyby chcieli zobaczyć nasze miny to mogli by chociaż na nas spojrzeć !! No ale co, męska solidarność drogie panie. Razem z dziewczynami, zażenowane usiadłyśmy na małej, podstarzałej ławce, a podobnych było tam może jeszcze ze trzy. Z czasem dowiedziałyśmy się że wynikiem tego zajścia był spór chłopaków o to, ykhym, cytuję ,,Który ma lepszy wykop i trafi w żołędzia za jeden punkt, a w ptaka (tyle że nie było tam absolutnie żadnego ) za dwa'' Jako pierwszy miał szansę zabłysnąć Niall. Chłopak zaczął zabawiać nas, chociaż o tym nie wiedział- śliniąc palca i tym samym sprawdzając skąd wieje wiatr itd. Po pewnym czasie chłopak odszedł kilka kroków do tyłu i z rozbiegu kopnął piłkę. Zdziwiłyśmy się- jak to my, dziewczyny- że tak wysoko wykopał piłkę.
To co zdarzyło się jeszcze chwilę po tym doprowadziło nas już do łez.... za śmiechu, oczywiście :) Piłka spadła, ale nie na ziemię, tylko odpiła się od ściętego pnia drzewa i.... leciała prosto na nas !! My czekając nie wiadomo na co oczywiście nawet się nie poruszyłyśmy, a piłka była coraz bliżej. Hejjj, jednak plus był taki że chłopcy podążając wzrokiem za piłką dostrzegli i nas- sukces. Po kilku sekundach, siedząca druga od lewej Emma zeszła piłce z drogi, wstając i stając obok ławki. Piłka walnęła prosto w miejsce Emmy, ale z taką siłą że podstarzała ławka..... załamała się !! Znalazłyśmy się na ziemi chwilowo nie wiedząc co się właśnie stało, a potem dopadł nas ten niekontrolowany śmiech. Chłopcy równie rozbawieni podbiegli do nas i chcieli nam pomóc wstać, ale rezultat tego był taki że i oni leżeli na ziemi.
,,Oczami CJ''
*pół godziny później*
Usiadłam zamyślona na ławce- innej niż poprzednio, chociaż z wyglądu takiej samej, bo wiecie co się stało z tamtą. W ręce miałam kubek gorącej herbaty. Wpatrywałam się w piękny, rozciągający się przede mną widok i myślałam jak to jest z tym życiem. Oczywiście pomyślałam też o Willu który został w domu pod opieką jakiejś koleżanki Emmy- Evy o ile dobrze pamiętam, która dorabiała sobie jako opiekunka do dzieci.
-To nie do końca miało tak wyglądać- westchnął głos obok, a ja uśmiechnęłam się i spuściłam głowę jakbym się czymś speszyła na słowa wypowiedziane przed chwilą przez Lou.
-Stało się tak jak się stać miało, widocznie tak było zapisane- powiedziałam i dopiero wtedy spojrzałam w jego stronę nadal z ciepłym uśmiechem na twarzy. - Czy to ..... skąd ty tu...- zaczęłam rozbawiona, ale w słowo wszedł mi Louis.
-No chyba pasowało by zrobić coś co wywoła uśmieszek na twojej twarzyczce- zaśmiał się i podobnie jak ja przed chwilą, opuścił głowę tyle że na bok tak żeby cały czas mógł na mnie patrzeć.
-Ty wywołujesz uśmiech na mojej twarzyczce- zrobiłam słodką minkę z zamiarem pocałowania go, ale nagle się odsuną i wstał.
-Cieszę się z tego bardzo, ale nie zmienia to faktu że człowiek potrzebuje czegoś dla odmiany. -położył ręce na biodra i jedną nogę lekko wysunął do przodu.
-Zawsze doszukujesz się drugiego dna.. ?- zachichotałam
-Chyba mnie znasz i wiesz że jak już to bardziej ty- puścił mi oczko i po chwili dodał- No, to wsiadaj na ten rower i jedziemy !- sam zaczął usadawiać się za kierownicą.
-Na bagażniku ??- zrobiłam lekko zawiedzioną minę.
-Zabawniej będzie jak oboje usiądziemy na siodełku- powiedział i oboje się wyszczerzyliśmy. Z masą śmiechu udało nam się wsiąść na rower tak żeby móc w ogóle ruszyć z miejsca, i z uśmiechem który nawet nie wiem kiedy, sam się pojawił ruszyliśmy wydeptaną dróżką w głąb lasu. Na każdym dołku podskakiwaliśmy, kilka razy wjechaliśmy w drzewo, parę razu spadliśmy i to wszystko robiliśmy z uśmiechem na ustach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Naprawdę przepraszam że przez dwa dni nic nie dodałam, ale miałam kompletnego doła, którego zresztą mam i teraz, a w takich chwilach nic się nie chce po za słuchaniem ''muzyki do smutania''. Nawet nie wiem jak udało mi się w takim stanie napisać chyba w ogóle NIE dołujący rozdział xx
1. Co w rozdziale podobało Ci się najbardziej ??
2. Przeszkadza Ci fakt że Jade mimo że jest w ciąży z Zaynem, jako jedynie jeszcze się nie zaręczyli ??
3. Który fragment tego rozdziału spowodował że się uśmiechnęłaś ??- oczywiście o ile w ogóle się uśmiechnęłaś :)
Pozdrowionka i dobranoc ;* P.S.: Czekam na komy, linki i pytania ^^
Mój nowy ask którego założyłam sobie wczoraj :D- Ask.fm
1. Jak piłka uderzyła o ławkę i się załamała :D
OdpowiedzUsuń2. troszeczke :)
3. to samo co w 1 punckie :D
pozdrawiam i nie dołuj się :D :*
Również pozdrawiam i postaram się nie dołować specjalnie dla Ciebie ;D
UsuńOjejku co się stało że masz doła??? Jeśli można wiedzieć oczywiście :)
OdpowiedzUsuń1 Jak piłka uderzyła o ławkę
2 W sumie to nie, ale fajnie by było jakby się zaręczyli :D
3 Jak piłka uderzyła o ławkę xp
~M
1. Kłótnia z 'przyjaciółką' która powiedziała że od września nie jesteśmy już przyjaciółkami :'[
Usuń2. Dziwna akcja z drugą przyjaciółką- trochę się robi człowiekowi niemiło jak ktoś na kim nam zależy robi coś z a naszymi plecami :/
3. Chłoooooopak :x
Nie martw się będzie dobrze ,a po za tym masz nas !! :***
OdpowiedzUsuńOh, ta myśl podbudowuje mnie każdego dnia i za to z całego serca dziękuję <3 ^^ :******
Usuń