,,Oczami Jade''
-Jade, uspokój się. O co cho..-zaczął Fabian, ale byłam tak przepełniona złością i żalem, że nawet nie pozwoliłam mu dokończyć.
-O Zayn'a chodzi !! Nadal nie rozumiem jak on mógł mi to zrobić ! Co za podły, nie warty uczuć dupek !!- krzyczałam.
-Ale co się...- mój brat podjął kolejną próbę, ale tym razem w słowo weszła mu Cara, która kładąc swoją dłoń na jego, powiedziała do niego:
-Daj jej spokój i nie pytaj teraz o nic.
-Jak on mógł mi o czymś takim nic nie powiedzieć ?? Od 6 lat ma dziecko i przez dwa z nich to przede mną ukrywał... po prostu nie wierzę !! To już chyba definitywny koniec !- mówiłam sama do siebie, bardzo zgorzkniała. -Dobrze że chociaż teraz się o tym dowiedziałam od Cloe.- po wypowiedzeniu tego zdania głęboko odetchnęłam i odrobinę ochłonęłam.
-Fabian, zostawisz nas ??- powiedziała do niego 21-letnia modelka.
-Jasne- powiedział bez wyrazu i wyszedł.
-Mniej więcej wiem co teraz czujesz- pierwsza odezwała się Cara i spuściła głowę.
-Zostawił cię samą z sześcioletnią córką ??!- byłam oburzona nawet tym.
-Nie, skądże. Zayn odszedł od nas kiedy Cloe miała 3 lata. Wiesz jak trudno jest wytłumaczyć małemu dziecku że nie będzie się już widywać z tatem ?? Mówił że będzie dobrze, że sobie poradzimy... Tak, udowodnił to 3 lata temu...
-Cloe ma 6 lat ??- zapytałam marszcząc brwi. Nie czekając na odpowiedź, dodałam- Ale to by znaczyło że Zayn miał 14, a ty 15 lat, kiedy Cloe przyszła na świat...
-Dokładnie. Byliśmy wtedy młodzi i naprawdę głupi.
-A jak to się stało, że w ogóle się poznaliście ?
-Zaczynałam wtedy swoją karierę w modelingu. Zayn przyszedł na jeden z pokazów i mniej więcej od tego wszystko się zaczęło.- wytłumaczyła. Obie stałyśmy tam ze łzami w oczach i czekałyśmy nie wiadomo na co.
-Co na to dziadkowie ?- zapytałam niepewnie.
-Bardzo mi pomogli. Stwierdzili że to na pewno przez moje nieudane i krzywdzące dzieciństwo do tego doszło. Gdyby nie oni, nie byłabym teraz supermodelką.- powiedziała po czym nastała krótka cisza.- Chodź, coś ci pokażę- dorzuciła, wstała, a następnie skierowała się do drzwi prowadzących na balkon. Nie bardzo wiedziałam co chce mi pokazać, więc bez słowa udałam się za nią. Weszłyśmy na balkon. Cara przez chwilę nic nie mówiła, tylko wpatrywała się jedno miejsce które doskonale było widać z balkonu. Kiedy zaprowadziłam spojrzenie w to samo miejsce, nie dostrzegłam czegoś co szczególnie przykuło by moją uwagę i z tego też powodu spojrzałam pytająco na Carę, po czym ta odpowiedziała:
-To tam widzieliśmy się po raz ostatni.
-Nie zapomniałaś o nim przez te 3 lata ??
-Codziennie starałam się zapomnieć, ale nie mogę. Nie potrafię choć sama nie wiem z jakiego powodu, skoro i tak już go nie kocham- powiedziała to tak spokojnym tonem, jakby mówiła o tym co wczoraj jadła na obiad i oparła się o barierkę.
-Zaraaaaz.. Chcesz powiedzieć że mimo to, że macie razem dziecko, już kompletnie nic do niego nie czujesz ?- zdziwiłam się i jednocześnie stałam się trochę otumaniona jej brakiem jakichkolwiek uczuć.
-Nie powiedziałam że kompletnie nic do niego nie czuję- odparła po chwili.
-Przed chwilą powiedziałaś że już go nie kochasz.- przypomniałam jej.
-Powiedziałam że go nie kocham, ale nie że kompletnie nic do niego nie czuję, bo czuję coś do niego..
-Czyli nadal go kochasz ?!- pogubiłam się już w tym wszystkim, a ona ignorując moje słowa, dodała:
-Czuję do niego nienawiść i żal.
Wtedy wszystko stało się jasne, a przynajmniej ja nie miałam już pytań z tym związanych.
-Chodźmy już- powiedziałam po upłynięciu długiej ciszy.
-Jak można tak bardzo spieprzyć sobie życie przez jeden wybryk... stracić wszystko, a potem od nowa próbować odzyskać, czasem bezskutecznie. Jak to jest codziennie budzić się z uśmiechem na twarzy i nadzieją na kolejny udany dzień ?
-Nie wiem jak to jest. Już nie. Ale nie mów mi że przez narodziny Cloe zmarnowałaś sobie życie. Sama dużo bym dała, żeby moja córeczka teraz tu ze mną była. Ale jej już nie będzie i to przeze mnie- powiedziałam a łza spłynęła mi po policzku.
-Miałaś córkę ?- zapytała odrywając się od balustrady. Opowiedziałam jej całą tamtą historię.
-Przykro mi, ale teraz już zawsze będę sama, tylko z Cloe.
-Chyba sobie żartujesz- parsknęłam.- Modelka ?? Sama ?? Hahahaha- zaśmiałam się.
-Co z tego że modelka. Żaden chłopak nie zechce takiej dziewczyny jak ja i na dodatek z dzieckiem.
-Nawet mnie nie rozśmieszaj. Pewnie leci na ciebie co drugi chłopak, a ty tego nie zauważasz tylko dlatego że nie dopuszczasz do siebie tej myśli i sama się dołujesz- powiedziałam to co myślę na głos. Cara jedynie westchnęła i wstała z łóżka na którym usiadła podczas gdy opowiadałam jej tamtą historię.
-Gdzie idziesz ??- zapytałam zaciekawiona.
-Nigdzie- odparła- Jutro znowu muszę być w Londynie.- dorzuciła i odwróciła się przodem do mnie.
-Jak długo tam będziesz ??- zapytałam.
-Jakieś 5 dni.
-A czy my ... czy moglibyśmy zostać jeszcze kilka dni ??
-Tak, jasne. Tak w ogóle to czujecie się jak u siebie... bo tak naprawdę to jesteście u siebie.
-Nie.
-Słucham ?
-Nie jesteśmy u siebie. Co z tego ze mieszkaliśmy tu będąc dziećmi, skoro nic nam o tym nie przypomina. Nasz prawdziwy dom jest w Londynie. To tam spędziliśmy nastoletnie lata z najbliższymi dla nas ludźmi.- wyjaśniłam.
-Pójdę się spakować- powiedziała po czym odwróciła się i wyszła zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.
*Dzień później*
Dochodziła właśnie 9, więc postanowiłam wyjść i zrobić sobie śniadanie. Szybko ubrałam się w zwykłe czarne legginsy i T-shirt z nadrukami. Tak ubrana, na chwilę zastygłam w miejscu i zaczęłam się zastanawiać nad tym czy Cara jeszcze jest w domu. Postanowiłam to sprawdzić, a kiedy położyłam dłoń na klamkę, ponownie znieruchomiałam. Tym razem pomyślałam o tym, czy jeśli Cary nie ma, to gdzie teraz jest Cloe ? Chciałam jak najszybciej odrzucić od siebie wszystkie myśli i zwyczajnie zejść na dół i zjeść śniadanie. Z niewielkim trudem dokładnie to zrobiłam.
-Jak się spało ?- zapytała Cara. Obejrzałam się, bo akurat siedziałam tyłem wcinając owsiankę z zimnym mlekiem.
-Dobrze, dzięki. Zastanawiałam się wcześniej czy jeszcze jesteś.- zobaczyłam że niesie niewielki bagaż, który postawiła obok drzwi wyjściowych, jednak tak by było w nich przejście.
-Dopiero za godzinę mam samolot. Mam więc jeszcze trochę czasu.
-Nie boisz się ze się spóźnisz ??
-Nie, wystarczy że będę na lotnisku jakieś 10 minut przed wylotem i wystarczy.
-Zabierasz ze sobą Cloe ??- zadałam kolejne pytanie.
-Tak, dlatego jeszcze zanim pójdę do pracy, wstąpię do dziadków i ja tam zostawię. Po pracy ja odbieram i czasem gdzieś razem wychodzimy, zostajemy jakiś czas u dziadków, a czasami idziemy prosto do domu.- odparła luźno, a ja pogrążyłam się w zamyśleniu.-O czym myślisz ??- zapytała spoglądając na mnie.
-O tym, że może to dobra okazja na to żebyśmy i my poznali naszych dziadków.- odparłam, nadal zadumana.- To rodzice mamy czy taty ?- zapytałam otrząsając się.
-Taty.- westchnęła- Ale ja jestem dzieckiem z pierwszego związku naszej mamy.- odparła i teraz to ona pogrążyła się w zamyśleniu.
-Co ? Jak to z pierwszego związku ? Myślałam że rodzice byli razem od początku...do końca..
-Mój tata zmarł kilka dni przed moim urodzeniem.- wytłumaczyła, a mi zrobiło się trochę niezręcznie. Zrozumiałam jak bardzo samotna musi się czuć; żadnego wsparcia, no może oprócz dziadków... Może powinnam potem zadzwonić do dziewczyn skoro tak dawno ze sobą nie gadałyśmy ??
-No to raczej nie wypada odwiedzać rodziców twojego taty.- powiedziałam niewiele myśląc odrywając się od wcześniejszej myśli.
-Jeśli chcecie, to możecie wpaść, w końcu to wasi tak jakby przyrodni dziadkowie- uśmiechnęła się.
-Nie no, raczej nie. Poza tym nie sądzę żeby Fabian i ewentualnie Arian byli za tym pomysłem.- uśmiechnęłam się grzecznie, starając się jej nie urazić.
-Rozumiem- niespodziewanie odwróciła wzrok.
-Coś się sta...- zaczęłam, ale mi przerwała udając że mnie nie słyszy.
-Cloe, chodź tutaj, musimy już iść !!- krzyknęła będąc już u podnóża schodów.
-Już idę !- usłyszałyśmy po chwili odrobinę stłumiony krzyk dziewczynki i zaraz ta zbiegła na dół.
-Ubierz buciki i zaraz będziemy wychodziły- Cara delikatnie potargała jej włosy spięte w kucyk.
-Papa -powiedziałam oparta już łokciami o blat na którym przed chwilą jadłam owsiankę i pomachałam do dziewczynki, uśmiechając się przy tym. Cara właśnie położyła dłoń na klamce, kiedy do drzwi zadzwonił dzwonek. Nie wahając się, otworzyła, jednak to co ukazało się naszym oczom przyprawiło nas o łomotanie serca, zdziwienie i.... niezadowolenie....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że dodaję rozdziały z reguły raz na jakieś 3/4 dni, ale postanowiłam że mniej więcej tak będę je ogólnie dodawać :) Jestem teraz szczególnie zajęta szkołą- wiecie koniec roku niebawem ^.^ A także piszę dużo piosenek :3 Co do rozdziału to potrzymam Was jakiś czas w niepewności :D
1. Jak myślisz, kogo zobaczyły dziewczyny po otworzeniu drzwi ??
2. Co myślisz o tym że Zayn jest ojcem Cloe ?? Czy to zniszczy związek Jade i Zayn'a ??
3. Jeżeli Jade i Zayn nie będą razem, jak myślisz- kto będzie jej pocieszycielem i być może nowym chłopakiem ?? (o ile to w ogóle nastąpi :* )
4. Zdziwił Cię przebieg tego rozdziału ??
Czekam rzecz jasna na komentarze, a w nich: linki do blogów, odpowiedzi na pytania oraz głosy w ankiecie pod rozdziałem i pytania :)
Pozdrawiam :*
1. Myślę że to Zayn.
OdpowiedzUsuń2. Mam nadzieję że to nie zniszczy ich związku
3. Nie wiem :)
4. Takiego czegoś się nie spodziewałam :)
a rozdział super
Heeej. Super rozdział. Czekam z niecierpliwością na next'a :D
OdpowiedzUsuń1 Jestem pewna, że to Zayn
2 Nie wiem co o tym myśleć. Byli młodzi i głupi jak sama napisałaś :D Myślę, że na początku dojdzie do paru spięć i niemiłych słów, ale jeśli przyjdzie co do czego to będą razem :D (mam nadzieję bo kocham ich :D)
3 mam nadzieję, że nie nastąpi, ale jeśli miałoby to tak wyglądać, to byłby to ten chłopak który dał jej klucze od mieszkania (zapomniałam jak miał na imię xd)
4 Szczerze mówiąc to nie gdyż jestem dobra w przewidywaniu akcji xd
Pisz szybciutko next'a
Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga http://beyourselfafterall.blogspot.com/ :)
Super rozdziała..... czekam na nexta
OdpowiedzUsuń1. Myślę że Zayn
2. Takie troche dziwne...mógł przynajmniej powiedzieć o tym Jade, mam nadzieje że mimo to będą dalek parą.
3. Szczerze to nwm
4. Znaczy coś przeczuwałam, ale można uznać że tak.
Ps. Sorrki że tak długo nie komentowałam. :)
Zapraszam na http://wishmeyourself.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpojawił się rozdział 17!
przepraszam za spam!
buziaki :*
Ale super <3 Wielbię twój bloog !! ;33 zapraszam do mnie http://let-mee-kiss-you.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhej super blog fajnie sie go czyta :) Dodaje do ulubionych z pewnoscia:) Zapraszam do opowiadania mojego kuzyna :
OdpowiedzUsuńhttp://transylvania-opowiadanie.blogspot.com/