wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 93

,,Oczami Jade''
Po przygotowaniu naleśników sama zjadłam zaledwie jednego i to na siłę, a Fabianowi zostawiłam resztę na talerzu na blacie w kuchni. Przy przygotowywaniu obiadu, przynajmniej na chwilę oderwałam się od myśli związanymi z Zaynem i tym co się wokół mnie dzieje, ale teraz one wszystkie znowu wróciły i mnie przytłaczają. Sama nie wiem jak teraz wszystko dalej się potoczy, ale obawiam się że nie dam rady przez to przebrnąć, ale czy w ogóle mam jakikolwiek wybór ?? Mówią że zawsze jest wyjście... nie no jakieś tam na pewno jest, ale być może nieodpowiednie dla mnie. Zamyślona poszłam na górę i sama nie wiem kiedy dotarłam do pokoju w którym chwilowo pomieszkiwałam. Klapnęłam na łóżko i wyjęłam telefon by podjąć kolejną próbę skontaktowania się z Cassie. W momencie gdy odblokowałam ekran w telefonie, ten wypadł mi z dłoni pod łóżko. Starałam się wymacać go ręką, ponieważ nie chciało mi się schylać by go podnieść. Moja ręka przez chwilę błądziła po gładkiej powierzchni. Kiedy jednak natchnęła się na coś, od razu chwyciłam rzecz i podniosłam. Moja zdobycz nie okazała się jednak telefonem. Były to te narkotyki od Taylora. No i znowu ten dylemat. Chciałam to wyrzucić przez okno i jednocześnie spróbować... jak to się mówi- miałam mieszane uczucia. Im dłużej się zastanawiałam, tym bardziej moje myśli skłaniały się ku temu że i tak nie mam za wiele do stracenia, a więc czemu nie ? W taki sposób podjęłam ostateczną decyzję.

,,Oczami Cassandry''
,, Pamiętam jak i on spytał czego się najbardziej boję. 
-Fortepianu - szepnęłam mu nachylając się do jego ucha. Był jak każdy. Jak wszyscy inni, którzy są za mało doświadczeni, by móc dostrzec rany innych i je zrozumieć. Jak inni, których odpowiedź bez wyjaśnienia nie zadowoli. Ale czy naprawdę musimy wszystko wiedzieć ?? Znać odpowiedź na każde pytanie ?? 
-Fortepianu ..? Czemu ?- zapytał. A nie mówiłam ? On też taki jest ... 
-Cicho krwawią. Tak jak ja.
-Oni....?
-Każdy dźwięk, to wołanie innej duszy w nim zamkniętej. To ich krzyk... wołanie o pomoc. Oni nie są jak wszyscy. Każdy klawisz to inna historia. Każdy cierpiał inaczej.- wszystko co wypływało z moich ust, było cichym, kuszącym ,ale jednak czułym szeptem.
-Nadal nie rozumiem... 
-Przyjdzie pora kiedy zrozumiesz... Może my będziemy następni.
    Nim zdążył o cokolwiek zapytać, jej już nie było. Wyskoczyła. Ale wiedziała że ją kochał. Kochali się nawzajem. Nie rozumieli się kiedy rozmawiali- ich rozmową była cisza; to wtedy dogadywali się najlepiej. Ona odeszła, ale blizna w sercu pozostała. Wiedział że nie da rady. Nie bez niej. Poddał się. Nawet nie próbował walczyć i tak jak ona- bez pożegnania, bo wiedział że to dopiero początek. 
Jego ból przerodził się w piękną muzykę- zaznał spokoju. Zrozumiał. Wtedy zrozumiał wszystko. 
***
-Dziękuję !! Właśnie o takim marzyłem od dwóch lat !! Kocham was, jesteście najlepsi na świecie !! Właśnie taki fortepian sobie wymarzyłem !!- tryskał entuzjazmem Philip, ciesząc się z otrzymanego prezentu na swoje 12 urodziny.''  -Przeczytałam na głos ostatnią zapisaną stronę, reszcie zgromadzonej w pokoju. 
-I ona to sama wymyśliła ?!- zapytał przerywając ciszę Niall. 
-Nie wiem- odpowiedziałam zgodnie z prawdą i wymieniliśmy się z większością porozumiewawczymi spojrzeniami. 
-Dobrze że chociaż Zayn do niej pojechał- westchnęła Macy.
-No nie wiem...- westchnął Harry spoglądając na telewizor. Wszyscy spojrzeliśmy na ekran, który wyświetlał nagranie Malika na żywo, tyle że on wcale nie był- tak jak mówił- u Jade, ale na ulicach Londynu. 
-Co do cholery ?- zmarszczyła brwi siedząca jak do tej pory cicho, CJ. Nikt nic nie powiedział, ale założę się że w myślach każdy powiedział to samo.
-Fabian napisał że jutro wraca- odezwał się Arian który właśnie przyszedł z poprzedniego pokoju. 
-Ooo no to dobrze, chociaż wiemy że wszystko jest w porządku. 
-Yhym..

,,Oczami Jade''
-Dobra, jeszcze jedna kreska i koniec !- zaśmiałam się do Fabiana i o mało nie spadłabym z łóżka. 
-Patrz !- krzyknął i wyraźnie widać było, iż mimo że wciągnął tyle samo co ja, był w dużo lepszym stanie. Ociągając się, powoli obejrzałam się na wskazany punkt. 
-Coooo ?- nie dostrzegłam niczego niezwykłego więc z powrotem obróciłam się w stronę brata, a ten właśnie kończył wciągać pasek. 
-O ty chamie- wydukałam i walnęłam go w głowę ręką. 
-Jest jeszcze na jeden góra dwa- odparł i w tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. -Idź otwórz... -odrzekł, ale kiedy spojrzał na mnie, od razu zrozumiał że będzie musiał pójść on sam, ponieważ ja leżałam na łóżku w poprzek półprzytomna. 
-Kurwa ...- usłyszałam jego głos już w korytarzu i przez otwarte drzwi zobaczyłam że skręcił nie w tą stronę i zarył w ścianę i to dosyć mocno... nagle moje powieki zaczęły stawać się coraz cięższe...

,,Oczami Fabiana''
Trochę wkurzony tym, że ktoś zakłóca spokój, który jak dotąd panował w domu, ze zmarszczonymi brwiami dotarłem do drzwi. 
-Tak ?!- warknąłem zanim jeszcze do końca otworzyłem. -O co chodzi ?!- poprawiłem się gdy zobaczyłem że przed drzwiami stoi dwóch policjantów, ponieważ miałem już dość problemów z policją i nawet jeszcze z wszystkich nie wybrnąłem. 
-Jesteśmy z policji.- odparł, a ja miałem ochotę powiedzieć coś w stylu ,,nie no co ty nie powiesz ?'', jednak powstrzymałem się i pozwoliłem mu kontynuować. 
-Musimy rozejrzeć się po domu- dodał drugi. 
-Czy to konieczne ...?- spytałem niechętnie. 
-Owszem. 
-A mają panowie nakaz ??- złożyłem ręce na krzyż i chwytałem się każdej deski ratunku, iż słabo by było gdyby znaleźli te narkotyki na stole.... już się zastanawiam ile bym sobie posiedział w pudle. Ja pierdole... nie mogę pozwolić żeby tam weszli !
-Czy ty słuchasz co się do ciebie mówi ??- odparł jeden z funkcjonariuszy. 
-Hmm ?- wyrwałem się z zamyślenia. Policjant pokazał mi nakaz. 
-A nie możecie przyjść kiedy indziej ?? Bo teraz..... teraz mam gościa...- odrzekłem niezbyt przekonującym tonem, ale mimo to starałem się nie wypaść z roli. 
-Wpuścisz nas po dobroci ?- westchnął jeden z nich i wymijając mnie dostał się do środka. Za nim podążył ten drugi i rozdzielając się zaczęli buszować po ''naszym'' domu. 
-W ogóle to czego szukacie ?- zapytałem chcąc zyskać trochę na czasie, by móc wymyślić coś co sprawi że zostawią nas w spokoju. Żaden z nich nie odezwał się i w skupieniu kontynuowali poszukiwania. Przeszukiwali następne pokoje, a ja byłem kompletnie bezradny, chociaż to było do mnie kompletnie nie podobne. No i w końcu skończyli przeszukiwać kolejny pokój. W kolejności w jakiej szli powinni teraz wejść do pokoju w którym leżała Jade- tak też zrobili. Bezradnie stojąc z tyłu, patrzyłem na to jak otwierają drzwi. Wziąłem głęboki oddech po czym wypuściłem go i pomyślałem że zaraz będę już w drodze do paki... W jednej chwili zaparło mi dech i zaświeciły mi się oczy....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1. Czy policjanci znajdą to przez co Fabian może mieć ogromne problemy ??
2. Jeśli w 1 pytaniu odpowiedziałeś ,,tak'' to jakie według ciebie będą tego konsekwencje ??
3. Co myślisz o tym fragmencie który napisałam jako część książki ?? -No wiecie tym na szaro :) 

Czekam na komy, odpowiedzi na pytania, linki do waszych blogów, głosy w ankiecie,pytania, a jeśli podoba się opowiadanie, to zachęcam do dołączenia do witryny :)

3 komentarze:

  1. super rozdział a co do tych pytań to nie wiem, a fragmet książki fajny (daje do myślenia)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że nie znajdą ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski ! ♥ Next !

    OdpowiedzUsuń