,,Oczami Jade''
-Daleko jeszcze ?- zapytałam wzdychając, co wywołało uśmiech na twarzy Eddiego.
-Tak- odparł i jeszcze bardziej się wyszczerzył.
-Eddie !- zawołałam entuzjastycznie, ale z lekkim oburzeniem.
-No co, pytałaś to odpowiedziałem !- odrzekł, a ja w tym czasie pacnęłam go ręką w tylną część głowy, a on odskoczył krok i zaczął śmiać się w głos. Przeszliśmy może ze 30 metrów, po czym chłopak powiedział:
-To tutaj.
-No wiesz co, strasznie daleko.- powiedziałam z zabawnym wyrazem twarzy i postawą jakbym nie miała już do niego siły. Zaraz jednak ożyłam i oboje energicznie weszliśmy do środka. Wewnątrz mieścił się bar- grała tam głośna muzyka, a przy stolikach siedzieli ludzie mniej więcej w naszym wieku. Na pierwszy rzut oka wydawali się sympatyczni; każdy rozmawiał z każdym, słychać było śmiechy i gwar rozmów. Szczerze mówiąc to myślałam że Eddie zaciągnie mnie w jakieś spokojne miejsce, na przykład do takiej typowej restauracji czy kawiarni, takiej gdzie ściany będą białe, duże okna i wszystko takie jasne i w ogóle. A ten zabrał mnie do hałaśliwego baru z czerwonymi ścianami na których wisiały plakaty, tabliczki rejestracyjne od samochodów oraz wycinki z gazet. Okna były tylko na jednej ścianie, ponieważ bar znajdował się między dwoma innymi budynkami, a na ścianie po lewej stronie od wejścia znajdowała się niezbyt obszerna, drewniana scena, po której prawej stronie ustawiono trzy stoliki, natomiast na jej pozostałej części ustawiony był mikrofon.
Nawet nie zorientowałam się kiedy przemknęliśmy przez środek baru do wysokiej lady naprzeciwko wejścia.
-Na co masz ochotę ?- rzucił odwracając wzrok od menu na ścianie i zaczął patrzeć na mnie.
-Może...... no nie wiem, ty wybierz- uśmiechnęłam się.
-Ok... Cześć- przywitał się z gościem który wyszedł zza z pomieszczenia za ladą.
-O witam, witam.- uśmiechnął się przyjaźnie- Co dla was ?- zapytał kasjer w młodym wieku.
-Dwa hamburgery- odparł równie przyjacielsko Eddie.
-Się robi- odrzekł zabawnie młody pracownik i pognał z zamówieniem gdzieś na zaplecze.
-Wiesz co, myślałam że zabierzesz mnie do jakiejś restauracji czy coś...- powiedziałam trochę obojętnym tonem ignorując dziwne powitanie pracownika.
-Nie wiedziałem, ale...- zaczął, jednak mu przerwałam:
-Ale tu jest lepiej. Nie chciałam iść do restauracji, ale np. Zayn pewnie zabrałby mnie tam, a ja pewnie bym nic nie mówiła.
Eddie przez chwilę nic nie mówił.
-A co tam u Zayn'a ??- zapytał niepewnie.
-Zerwaliśmy.
Między nami nastała cisza, ale wokół wciąż słychać było rozmowy.
-Oto wasze hamburgery. - powiedział kasjer kładąc je na ladę.
-Dzięki- odrzekł Eddie i zapłacił za nas oboje. Jedliśmy nadal nic nie mówiąc, ale musiałam o to zapytać.
-Ty wiedziałeś prawda ?
-O Carze i Zaynie ?
-Yhym- mruknęłam patrząc na jego, mimo że on swój wzrok utkwił w burgerze.
-O Carze wiedziałem praktycznie od zawsze, ale dopiero jakiś rok albo dwa lata temu odkryłem że się nie znacie, a co do sprawy z Zayn'em... co do Cloe... poznałaś Cloe, prawda ?? Oczywiście że poznałaś; co do niej i Zayn'a i wszystkiego co tego dotyczy, to wiedziałem z miesiąc przed tym zanim dałem ci ten kluczyk.- odpowiedział w między czasie przenosząc swoje spojrzenie w różne miejsca, ale ostatecznie zatrzymując je na mnie.
-Dzięki że w ogóle mi o tym powiedziałeś.
-A nie wolałabyś dalej niczego nie wiedzieć i żyć tak jak przedtem ??
-Jeszcze zanim się dowiedziałam ,między nami nie układało się już tak dobrze.- odpowiedziałam. Eddie skończył już jeść, a ja miałam jeszcze jakieś 2 gryzy. Szybko go dogoniłam, a potem zapytałam:
-No to co teraz ?- spytałam ze smutnym spojrzeniem unikając go wzrokiem. Eddie przez chwilę nie odpowiadał, tylko wpatrywał się we mnie z delikatnym uśmiechem który dostrzegłam katem oka.
-Naprawdę nie pamiętasz tego miejsca ??- jego uśmiech rozszerzył się. Spojrzałam na niego pytająco i uważnie rozejrzałam się po lokalu.
-Jestem tu pierwszy raz więc to raczej niemożliwe..- odpowiedział trochę zaczepnie.
-Jak już to jesteś tu po raz setny albo i lepiej.- przerwał na chwilę, a gdy dostrzegł że nadal sobie niczego nie przypomniałam kontynuował- Tu pierwszy raz się spotkaliśmy- powiedział cały czas patrząc na mnie.
-Nie, na pewno nie, pamiętałabym to miejsce. -zmarszczyłam brwi.
-Mówisz... A Wieżę pamiętasz ??
-Wieżę... no tak ten cały wasz zespół- uśmiechnęłam się na nagły przypływ wspomnień.
-No. To tu właśnie przychodziliśmy z Fabianem, Arianem i innymi z zespołu i słuchaliśmy jak na tej scenie występowali amatorzy, a my przychodziliśmy ich posłuchać. Zawsze chodziliśmy tu sami, ale pewnego dnia przyszłaś razem z braćmi i wtedy się poznaliśmy... przyznam szczerze że na początku trochę się ciebie przestraszyłem. -zaśmiał się.
-Ściemniasz...
-Nie, on mówi prawdę- odezwał się jak do tej pory ignorowany przeze mnie barman; ten sam u którego składaliśmy zamówienie. Popatrzyłam na niego pytająco, a wtedy przyłączył się Eddie:
-Jade, to jest Steven, był z nami w zespole.
-Nie.... Serio ??- po chwili zaczęłam sobie coś tam przypominać.
-Tak !!- wykrzyknęli obaj równocześnie.
-Faktycznie !!- w końcu wszystko sobie przypomniałam.
-Wreszcie !!- westchnęli w pełnej harmonii.
-Dziwne, zazwyczaj pamiętam większość rzeczy..- skrzywiłam się i tak jakby trochę zawiodłam sama na sobie.
-To było wieki temu, mogłaś zapomnieć- powiedział Steven w tym samym czasie wycierając szklankę szmatką.
***
-Zatrzymaj się !- krzyknęłam wciąż się śmiejąc.
-Tutaj ?!- odkrzyknął mi zaskoczony Steven.
-Byle gdzie ! Eddie, weź mi podaj plecak- zwróciłam się do chłopaka pode mną. Żebyście sobie nie pomyśleli Bóg wie czego; Steven siedział za kierownicą swojego Forda, obok niego siedział Eddie, a ja stałam nad nimi z głową i ramionami wystającymi przez szyberdach.
-Trzymaj.
-Dzięki- powiedziałam i stanęłam na oparcie siedzeń, dzięki czemu mogłam usiąść na dachu, a następnie wyjść przez niego. Dosłownie chwilę po tym kiedy Steven zatrzymał samochód, zeskoczyłam na pobocze i krzyknęłam:
-Uśmiech !!- po czym zrobiłam im zdjęcie z zaskoczenia, iż nie zdążyli zareagować. -Hahahaha- ale macie miny !!
Podczas gdy ja zwijałam się ze śmiechu a Steven chciał zabrać mi aparat, Eddie poszedł po coś do auta. Postanowiłam nie dać za wygraną, bo to było fajne pamiątkowe zdjęcie, więc zaczęłam zbiegać do podnóża wzgórza na którym się znajdowaliśmy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam fajny pomysł na kolejny rozdział i nawet zaczęłam go pisać w tym, ale chciałam żeby wszystkie wydarzenia które dopiero mają nastąpić były w jednym, a gdybym napisała wszystko w tym wyszedłby strasznie długi. :) ++ Przepraszam że w tym rozdziale nie ma ani zdjęć ani gifów, ale nie mogłam się doszukać takich co pasowałyby do treści- chciałam nawet dalej ich szukać, ale dałam sobie spokój, bo wy dłużej musiałybyście czekać na rozdział, a nie wiadomo czy bym znalazła- ale obiecuję że w następnym będą ;D
1. Co myślisz o postaci Stevena ?? Czy zostanie ona w opowiadaniu na długo, czy może Jade wyjedzie, a Steven wróci do codziennego życia ??
2. Z kim według Ciebie los połączy Jade ?? A może na razie odpuści sobie chłopaków ??
Już tyle czasu nie pisałam o Cassie, Macy i CJ czy nawet Emmie no i oczywiście chłopakach, że nie wiem czy można to już nazwać opowiadaniem o One Direction !! :D Ale bez obaw- wytrzymajcie jeszcze trochę, bo zdradzę Wam (mimo iż pewnie sami się tego domyślacie), że niebawem Jade wróci do Londynu i wtedy będę więcej pisać o reszcie :D
Pozdrawiam i dziękuję za każdy komentarz :*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam fajny pomysł na kolejny rozdział i nawet zaczęłam go pisać w tym, ale chciałam żeby wszystkie wydarzenia które dopiero mają nastąpić były w jednym, a gdybym napisała wszystko w tym wyszedłby strasznie długi. :) ++ Przepraszam że w tym rozdziale nie ma ani zdjęć ani gifów, ale nie mogłam się doszukać takich co pasowałyby do treści- chciałam nawet dalej ich szukać, ale dałam sobie spokój, bo wy dłużej musiałybyście czekać na rozdział, a nie wiadomo czy bym znalazła- ale obiecuję że w następnym będą ;D
1. Co myślisz o postaci Stevena ?? Czy zostanie ona w opowiadaniu na długo, czy może Jade wyjedzie, a Steven wróci do codziennego życia ??
2. Z kim według Ciebie los połączy Jade ?? A może na razie odpuści sobie chłopaków ??
Już tyle czasu nie pisałam o Cassie, Macy i CJ czy nawet Emmie no i oczywiście chłopakach, że nie wiem czy można to już nazwać opowiadaniem o One Direction !! :D Ale bez obaw- wytrzymajcie jeszcze trochę, bo zdradzę Wam (mimo iż pewnie sami się tego domyślacie), że niebawem Jade wróci do Londynu i wtedy będę więcej pisać o reszcie :D
Pozdrawiam i dziękuję za każdy komentarz :*
Boski,boski,boski :D
OdpowiedzUsuńNie znam tego opowiadania tak bardzo,ale zaraz zabieram się za czytanie poprzednich rozdziałów :) Dziękuję za szczerą opinię u mnie : http://story-from-diary.blogspot.com/ i zapraszam ponownie :)
Jaa chce dalej!!! Swietne czekam na ciag dalszy <3
OdpowiedzUsuńJej *-* Dobrze że Eddie jest z nią szczery..Czekam na następny rozdział z big niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie.
Jejku jejku. Ja już chce kolejny *___* ♥____♥ Kocham ♥
OdpowiedzUsuńA teraz odpowiadając
1 Sama nie wiem. Nie przeszkadza mi on. Jak chcesz niech zostania bo naprawdę nie wiem co z nim szykujesz ;)
2 NIE WIEM Kochałam tą parę (Jade i Zayn) chyba najbardziej ze wszystkich. Ale nie mam pojęcia co dla niej szykujesz
Pisz szybciutko kolejny rozdział. Już nie mogę się doczekać
Ps. Przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego, ale dopiero dziś go przeczytałam, bo wcześniej nie miałam czasu
Dzisiaj skończyłam czytać twojego bloga i jest nieziemski*_______*
OdpowiedzUsuńKiedy następny?<3
Sybko sybko sybko pis!!;))
Zapraszam do przeczytania i obserwowania mojego bloga;
http://darcyopowiadanie.blogspot.com/
jak będzie następny poinformuj mnie ok?;*