sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 100 !!

,,Oczami Cassandry''
Po pokazie późno wróciłam do domu, dobrze że CJ mnie odwiozła. Od razu poszłam spać, nawet nie miałam zamiaru sprawdzić kto jest w domu ani która dokładnie jest godzina. Po prostu rzuciłam się na łóżko i zmęczona zasnęłam.

Nazajutrz obudziłam się w trochę podłym humorze. W nocy nachodziły mnie koszmarne sny, których nie mogłam się pozbyć. Wstałam i zdjęłam z siebie cichy które miałam wczoraj na pokazie i
zamieniłam ja na dresy w brzydkim odcieniu szarości oraz również szarą bluzę z napisem ,,London Boys'' którą zostawił tu kiedyś jeden z chłopaków. Wsunęłam na nogi krótkie czerwone trampki i zeszłam na dół po to by zrobić sobie śniadanie. Przygotowałam je, ale nim zdążyłam spróbować, ktoś zapukał do drzwi. Oczywiście poszłam otworzyć, ale ta wizyta odrobinę mnie zdziwiła.
-Arian..? Cześć, wejdź. Coś się stało ?- zapytałam zaniepokojona.
-To musi się coś stać żebym mógł wpaść Cię odwiedzić ?- zapytał z przyjaznym uśmiechem na twarzy, starszy brat Jade.
-Nie, no ale...- zaczęłam się tłumaczyć, ale jak to Hendersonowie mają w zwyczaju... zresztą tak samo jak pozostałe dziewczyny i chłopcy z naszej paczki, Arian wszedł mi w słowo:
-Dobra, tylko żartowałem.
-Dalej nie wiem co Cię tu sprowadza.- odparłam, a chłopak westchnął wesoło i wytłumaczył:
-Mam razem z Macy jechać do takiego gościa.
-Ty... i Macy ??- uniosłam jedną brew do góry.- Już zaczynam się bać... w co ty ją wpakowałeś, co macie zamiar zrobić i dlaczego nie może jechać z Niall'em ??!
-Yyy.. jedziemy na obrzeża miasta opchnąć takiemu facetowi autentyczny obraz Mona Lis, który razem z Macy wczoraj ukradliśmy z muzeum, a na jego miejsce podłożyliśmy kopię którą zrobiła, a teraz jesteśmy poszukiwani w całej Wielkiej Brytanii, dlatego nie zdziw się jeśli jutro przyjdą do ciebie agenci FBI albo NCIS, bo my wtedy będziemy już pewnie w Teksasie pasać alpaki.
-Nie e, alpaki nie żyją z Teksasie !- stwierdziłam i Arian tak samo jak później ja zaczął się śmiać.
-O, cześć, dzięki że mnie podwieziesz. Poprosiłabym Niall'a, ale musiał jechać na przegląd samochodu, więc nie bardzo ma jak.- powiedziała Macy, która właśnie do nas dołączyła.
-W porządku i tak nie miałem nic ciekawszego do roboty.- odparł przyjacielsko i jakby zapomniał o moim istnieniu.
-To jedziemy ?- zapytała dziewczyna i dopiero teraz zauważyłam że na ramieniu miała specjalną torbę na obrazy.
-Tak. Na razie Cassie.- powiedział i wyszli. Zostałam sama ze swoim śniadaniem, które w spokoju zjadłam. Sprzątnęłam po nim i poszłam oglądać tv. Nie byłam w dobrym humorze ze względu na Hazzę.
-Czemu jesteś smutna ?- zapytał Arian, który najwyraźniej już wrócił z Macy. Co jak co, ale przed telewizorem czas faktycznie bardzo szybko leci.
-Ja ?- zrobiłam dobrą minę do złej gry.
-No raczej.- uśmiechnął się delikatnie.
-A czy nie mieliście być teraz w drodze do Teksasu ?- odparłam, a moje słowa trochę go rozbawiły.
-Ubieraj się.- odparł i tak pociągnął mnie za ramię, że wstałam.
-Gdzie, po co ?- nie wiedziałam o co chodzi.
-Idziemy na imprezę. 
-Co...?- rzuciłam podczas gdy chłopak pchał mnie na górę do mojego pokoju.
-Czekam na dole. Masz 15 minut i jedziemy tak jak będziesz wyglądać po upłynięciu tego czasu.
-15 minut ? To nie wykonalne!- wytrzeszczyłam oczy.
-Dobra, to 10.- powiedział, zamknął drzwi i zostawił mnie samą w pokoju, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. Zaczęłam się zbierać i ubrałam sukienkę którą kiedyś wprost uwielbiałam. Do tego szeroką czarną bransoletkę i kolczyki oraz turkusowe szpilki i torebkę ze złotym łańcuszkiem i pod niego dobrałam pierścionek z aplikacją lisa. Szybko zrobiłam kreski e-linerem i zastanowiłam się po co w ogóle tak się spieszę, w końcu wcale nie muszę iść z nim na tą imprezę. Tak czy inaczej, gotowa wyszłam z pokoju i zeszłam do Ariana.
-Oooo nie,  zakładaj inne buty, albo się przebieraj !!- powiedział chłopak kiedy tylko na mnie spojrzał.
-Co ? Dlaczego ?
-Bo nie będę za godzinę wracał z powrotem bo cię zaczną boleć nogi.
-Nie wytrzasnę od tak nowej sukienki.
-To weź inne buty.- stwierdził.
-Nie będą mi żadne pasowały.- marudziłam. Arian westchnął i wziął mnie na ręce. Pisnęłam cicho i zaczęłam coś mamrotać, a chłopak zdjął mi szpilki które miałam na sobie i rzucił je na podłogę. Wziął zamiast nich trampki w kolorze takim jak torebka i zaniósł mnie do samochodu.
-Wariat.- odparłam udając obrażoną.
-Brawo.- odrzekł równie krótko i ruszyliśmy. Jechaliśmy przy głośno włączonym radiu i z otwartym szyberdachem.
-Wysiadaj.- rozkazał Arian i zaciągnął ręczny hamulec.
Weszliśmy do klubu, w którym jeszcze nigdy nie byłam, a nawet nie wiedziałam o jego istnieniu. Mimo dosyć wczesnej pory było w nim bardzo dużo ludzi. Klub otwierali o 18, a było w pół do siódmej.
-Czego się napijesz ?- zapytał chłopak podchodząc do baru.
-Na razie  niczego.- odrzekłam rozglądając się po lokalu.
-Dwa drinki proszę.- jak zwykle Arian postawił na swoim.
-Mówiłam że nie chcę, to teraz sam wypij.- powiedziałam kiedy ten podał mi drinka.
-Na rozluźnienie.- chłopak nie przyjmował sprzeciwu.
-Nie.- tym razem to do mnie należało ostatnie słowo.  
-Nie to nie. Tak czy inaczej, na pewno się nie zmarnuje.- odparł i z łobuzerskim uśmiechem podszedł do jakiejś dziewczyny, której dał drinka i zaczęli rozmawiać. Westchnęłam i zaczęłam rozglądać się po klubie, jednocześnie myśląc nad tym po co właściwie tu przyszłam. Usiadłam przy barze i czekałam nie wiadomo na co. Wtem podszedł do mnie Arian.
-Czemu nie znajdziesz sobie kogoś do towarzystwa ?- zapytał. 
-Nie wiem. Nie umiem po prostu do kogoś podejść i zacząć gadać.- wzruszyłam ramionami nie patrząc na niego. 
-Dlatego właśnie chciałem ci coś zamówić, ale ty przecież wiesz lepiej.- odparł. Treść niby była złośliwa, ale ton jakim mówił bardziej taki, jakby rzeczywiście tylko chciał mi pomóc. 
-Nie chcę się upić.- powiedziałam obojętnie. Arian stał chwilę w ciszy i kątem oka zobaczyłam że mi się przygląda. 
-No dobra. Przywiozłem Cię tu po to żebyś się rozerwała i nie myślała o Harrym. Oleję dla Ciebie tamtą śliczną dziewczynę i z przyjemnością dotrzymam ci towarzystwa tego wieczoru.- powiedział otwarcie. 
-Nie musisz.- odpowiedziałam mimowolnie patrząc na niego wdzięcznie.
-Ale chcę.- dodał i usiadł na stołku obok. Uśmiechnęłam się ciepło i rzuciłam do barmana:
-Dwa drinki poproszę.
Arian spojrzał na mnie zdziwiony i zaczął się śmiać. Myślałam że to dlatego że zmieniłam zdanie, ale zaraz zrozumiałam.
-Dowód osobisty jest ?- zapytał facet stojący za barem.
-To dla mnie.- Arian uniósł rękę. Barman odwrócił ode mnie uwagę i spytał chłopaka o dokument. Chłopak wyjął go z portfela, a facet tylko na niego spojrzał i poszedł zrobić drinki. 
-Oj Cassie, Cassie.- powiedział wesołym tonem chłopak chowając portfel do kieszeni. Chwilę później facet przyniósł dwa drinki po czym odszedł zająć się innymi klientami. 
*2 godziny później*
Strasznie kręciło mi się w głowie. Nie dlatego, że się upiłam, ponieważ wypiłam zaledwie dwa drinki. Było mi słabo. Zaczęłam w tłumie szukać Ariana, ale przed oczami miałam tylko niewyraźny obraz. Chciałam wyjść na powietrze, jednak pamiętam tylko to jak upadłam, a potem ktoś próbował ze mną rozmawiać, wypytać gdzie mieszkam by mnie odwieźć. Jedyne co działo się potem, to jak ktoś niósł mnie na rękach. Nie wiem gdzie, nie wiem kto, ani po co. Ale tak czy inaczej nie mogłam nic poradzić... 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest 100 !! Według mnie mógłby być zdecydowanie lepszy, ale nie przyłożyłam się do końcówki i nawet nie wiem co dokładnie napisałam :/ Jestem też odrobinę zawiedziona, bo nie doczekałam się tych 5 komentarzy, jednak podarowałam Wam, ponieważ pojawiło się 2 nowych obserwatorów i ponad 26 000 wyświetleń, za które serdecznie Wam dziękuję <3 

5 komentarzy:

  1. cudoo ;*** czekam na nexta ;**

    <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział! *_* Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże rozdział genialny, boję się o nią. Oby jej nic nie było i kto ją stamtąd zabrał.

    +zapraszam na moją najnowszą szabloniarnię, jeśli potrzebujesz nowego wyglądu\szablonu\nagłówka wpadnij i zamów coś jeśli coś ci się oczywiście spodoba :)
    http://iwillcatchyouifyoufallszablony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. ŚWietny rozdział !!! Następny now !!

    OdpowiedzUsuń