czwartek, 27 września 2012

Imagin z Liamem

To będzie taki trochę wyciskacz łez i być może gdzieś go już słyszeliście, ale ten będzie z Liam'em i zmienię troszeczkę zakończenie :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Leżałam na szpitalnym łóżku i cały obraz przed moimi oczyma był jak we mgle. Rozglądałam się po pokoju przez dłuższy czas. Kiedy od mojego przebudzenia minęło około 2 godzin, do mojej sali wszedł lekarz i powiedział uśmiechając się:
-O widzę że już pani wstała- uśmiechnęłam się- na szczęście pani operacja się udała. Moje gratulacje.
Nie mogłam w to uwierzyć byłam bardzo szczęśliwa ,bo to był przeszczep serca którego potrzebowałam ,i jak tylko znalazł się dawca musiałam zgłosić się na operację. Niestety nie wiem kim był ,ale jestem mu naprawdę wdzięczna za takie poświęcenie, chociaż boję się że po powrocie do domu okaże się że to ktoś z rodziny.
-Dziękuję- odpowiedziałam doktorowi i też się uśmiechnęłam.
To wspaniałe uczucie wygrać walkę o życie, chociaż pewnie ci których to nie spotkało choćby bardzo się starali to nie będą potrafili sobie w całości wyobrazić mojego szczęścia.
Za kilka dni miałam wyjść ze szpitala, a tym czasem czekałam na przyjście mojego chłopaka ,którym był nikt inny jak Liam.
Zdziwiłam się kiedy nie przyszedł pierwszego dnia, a nazajutrz zaczęłam się już martwić. No ale co innego mogłam zrobić jak nie czekać. W dwa dni potem zaczęłam się naprawdę niepokoić. Pomyślałam nawet że może podczas mojego pobytu w szpitalu znalazł sobie kogoś innego. Postanowiłam zadzwonić.
-Po sygnale nagraj wiadomość:.......
Cały czas mówił głos w słuchawce.
Po kolejnych dwóch dniach zostałam wypisana ze szpitala. Nie była to jednak taka wielka radość jaką sobie wyobrażałam, a to tylko i wyłącznie z jednego powodu- Liam'a.
Po spotkaniu się z rodziną było już późno ,więc ustaliłam że pójdę do niego jutro. Tak jak myślałam,- przez całą noc ani nie zmrużyłam oka.
W końcu obudził się nowy dzień, a ja gdy tylko zaczął się wschód słońca zerwałam się z łóżka jak oparzona. Po godzinie byłam już gotowa do wyjścia, ale ponieważ była dopiero 6.00 postanowiłam że pójdę do niego o co najmniej 9.00
Trudno mi było usiedzieć w miejscu i wydawało mi się że jeszcze nigdy czas nie płynął tak wolno.
Gdy tylko wybiła 9.00 wybiegłam z domu jak w ukropie. Zdyszana biegłam do domu Liam'a, ale przypomniałam sobie  że nie mogę przecież podejmować się chociażby najmniejszego wysiłku. Stałam chwilę w miejscu i czekałam na sama nie wiem co. Po kilku minutach spacerkiem szłam do domu Liama. Co jakiś czas czułam kłucie w piersi. Dotarłam w końcu pod dom mojego chłopaka.
Zapukałam, ale nikt nie otwierał. Lekko nacisnęłam klamkę i drzwi nie stawiając najmniejszego oporu otworzyły się. Niepewnie weszłam do środka. Po kilku krokach byłam już w salonie przy stole, a tam poczułam naprawdę mocne kłucie w sercu. Myślałam że tam upadnę, ale odsunęłam szybko krzesło i na nim usiadłam. Wtedy zauważyłam na stole karteczkę na której napisane było moje imię. Nadal czując ból ze zmarszczoną miną wzięłam kartkę ze stołu i zaczęłam czytać:

Droga(T.I.) wiem że pewnie się martwiłaś ,było Ci przykro i smutno a może nawet byłaś zła na mnie dlatego że nie przyszedłem. Pozwól jednak proszę że Ci to wytłumaczę i troszeczkę Ci poprzypominam pewne chwile :). Pamiętasz może jak na naszej trzeciej randce powiedziałem że zrobiłbym dla Ciebie wszystko?- Tak właśnie zrobiłem. Spędzając z Tobą każdą chwile wiedziałem że nie mógłbym żyć bez Ciebie. Byłaś dla mnie wszystkim. A pamiętasz jak obroniłaś mnie przed tamtym samochodem?- teraz ja postanowiłem Ci się odwdzięczyć.

Czytając to łzy zaczęły mi napływać do oczu ,i nie zważając już na ból w sercu czytałam dalej:

Z całego serca chciałem dla Ciebie jak najlepiej. I choć z ciężkim sercem piszę ten list to chciałbym Ci coś powiedzieć i mam nadzieję że to zrozumiesz i nie będziesz na mnie zła chociaż teraz to już pewnie nie ma większego znaczenia ,ale wolałbym żebyś nie była :)

Teraz płakałam bez żadnych granic dosłownie jak dziecko.

Nie za bardzo wiem jak to powiedzieć,dlatego powiem w prost- cieszę się że moje serce teraz może bić dla Ciebie.

W myślach tłumaczyłam sobie że to tylko mi się śni, że to nie prawda, a sama zachodziłam się od płaczu.

Wiedziałem że nie mogłaś znaleźć dawcy dlatego zdecydowałem się sam Ci oddać moje serce (i to dosłownie). Mam nadzieje że to docenisz i będziesz z nim szczęśliwa. 
Pamiętaj że zawsze jestem i będę przy Tobie.
                                                                                       Liam

Płakałam jak najęta i nie mogłam uwierzyć w to że nosze w sobie serce tego jedynego. Nawet nie zauważyłam że kłucie narasta coraz bardziej a ból staje się nie do wytrzymania. Trzymałam twarz w dłoniach i płakałam. Płakałam i łkałam nieustannie, aż w końcu zobaczyłam tylko jasne światełko i Liama.

Kilka dni później
Rodzice _(T.I.) znaleźli (T.I) martwą. Stwierdzono że po prostu pękło Ci serce- z żalu, z tęsknoty. 
- Prawdziwa miłość istnieje   -powiedział wtedy lekarz po dwóch rozwodach



 
Historia została oparta na faktach i jest zadedykowana wszystkim tym którzy stracili kiedyś kogoś bliskiego

1 komentarz:

  1. Hejo :D
    Ostatnio widziałam, że czytałaś mojego starego bloga http://inmyheart1direction.blogspot.com/, który niestety NAM nie wyszedł ( nie pisałam go sama xd ). Chciałam Ci podziękować i zaprosić na nowego bloga oczywiście o 1D! :D http://1dismylive.blogspot.com/

    Hmm... trochę mi zejdzie zanim przeczytam Twojego bloga, ale myśle, że wartoo! :D
    Więc zabieram się do czytania! <33

    Buziole :**

    OdpowiedzUsuń