-Eddie, musimy porozmawiać- powiedziałam do telefonu, przechadzając się po pokoju. Odłożyłam telefon z nadzieją, że odsłucha tą wiadomość, zwłaszcza, że nagrałam mu ich chyba z 15. Podeszłam do szafy i przejrzałam jej zawartość. Niewiele myśląc o tym co robię, wybrałam krótki top, szorty i wysokie trampki.
-O, widzę że już wstałaś. Jak się spało?- do pokoju wszedł Zayn i mnie pocałował. W jego oczach widziałam błysk i coś, co kiedyś mnie w nim intrygowało.
-W miarę dobrze. Nawet nie zauważyłam kiedy wstałeś.
-To dobrze, nie chciałem cię budzić. Jakie masz plany na dzisiaj? -rzucił się na łóżko.
-Jeszcze nie wiem, może wybiorę się na miasto. A ty?
-Za godzinę musimy byś z chłopakami w studiu, ale może wieczorem wybralibyśmy się do restauracji albo na spacer..?
-Moglibyśmy poszwędać się tak jak kiedyś.-na twarzy pojawił mi się uśmiech.
-Super. To ja lecę.- powiedział, namiętnie mnie pocałował i wyszedł. Z uśmiechem obejrzałam się na drzwi i wzięłam do reki telefon, na którym wyświetliła się nowa wiadomość. ,,O 12 w parku BR.''- tyle mówił tekst wiadomości. Od razu rozpoznałam inicjały parku BR, wszyscy nasi znajomi go znali, martwiła mnie jednak powaga emanująca od sms'a.
,,Oczami Cassandry''
-Cześć CJ, co robisz?- zapytałam jednocześnie zakręcając sobie na palcu loczka.
-W zasadzie to nic szczególnego. Zaczynam myśleć o przygotowaniach na urodziny James'a. Roczek to jego pierwsza impreza, chciałabym żeby potem oglądając zdjęcia stwierdził, że było super.- odparła CJ.
-Jeśli chcesz mogę wpaść i pomóc ci coś wymyślić.- zaproponowałam przyjaźnie.
-Było by miło. Do jego urodzin jest w sumie jeszcze dwa tygodnie, ale nie chcę z niczym czekać na ostatnią chwilę.
-Będę za pół godziny.- powiedziałam i rozłączyłam się. Poleciałam na górę do pokoju, żeby wybrać jakieś ciuchy. Zdecydowałam się na top w paski, czerwone szorty, czarne trampki, a do tego czerwona torebka, okulary przeciwsłoneczne i biżuteria z motywami kotwic. Zbiegłam po schodach już prawie gotowa do wyjścia.
-Macy! Wychodzę!- krzyknęłam chowając do torebki telefon. Postanowiłam pojechać autobusem, bo Harry i Niall wzięli samochód. Na przystanku czekałam około 5 minut, więc niezbyt długo. Do CJ jechało się około 15 minut. Rozglądając się po pasażerach autobusu zauważyłam, że poza mną jechało tylko 6 osób, w tym jeden chłopak w kapturze, który szczególnie zwrócił moją uwagę. Przez cały czas czułam na sobie jego wzrok. Czułam się trochę niezręcznie i nie bardzo wiedziałam co mam robić. Wyjęłam telefon i zaczęłam smsować z Jade.
'Co robisz?'- napisałam i po chwili otrzymałam odpowiedź: 'Siedzę i oglądam film z Jannette, a ty?'. Zgodnie z prawdą odpisałam że jadę do CJ i jakiś chłopak bacznie mi się przygląda. Jade poradziła mi żebym wysiadła, jeśli jestem już niedaleko. Do domu Louisa i CJ były co prawda jeszcze tylko dwa przystanki, ale nie znałam zbyt dobrze tej okolicy. Tak czy inaczej postanowiłam zaraz wysiąść i przejść się nieco dłużej. Autobus zajechał na przystanek, a ja w tym czasie podeszłam do drzwi i złapałam się poręczy. Drzwi otworzyły się z sykiem po czym wysiadłam z autobusu. Będąc już na chodniku sama nie wiem czemu odetchnęłam i czując się niezbyt komfortowo ruszyłam przed siebie. Idąc niepewnym krokiem raptownie zwolniłam- wydawało mi się, że słyszę za sobą czyjeś kroki. Obróciłam głowę i serce zaczęło mi mocniej bić. Za mną szedł ten sam chłopak, który jechał tym pieprzonym autobusem. Wystraszyłam się i przyspieszyłam kroku. W pewnym momencie już prawie truchtałam. Serce biło mi coraz mocniej i nagle na przedramieniu swojej prawej ręki poczułam dotyk. Uniosłam wzrok i zobaczyłam jego. Chłopaka w szarej bluzie, z kapturem osuniętym na tył głowy i kruczoczarnymi włosami opadającymi mu na czoło i oczy.
-Kim jesteś?- zapytałam przerażona.
-Mam na imię Nick. Tak mi się wydaje, że skądś cię znam, ale nie wiem skąd.- odparł patrząc mi głęboko w oczy ze zmarszczonymi brwiami. Wyraz mojej twarzy w jednym momencie zmienił się z przestraszonego na wściekły.
-Nie, to ja cię skądś znam!- warknęłam mu. Rysy twarzy, chód, postura... znałam to wszystko ze zdjęć, opowieści i wspomnień. Chłopak uśmiechnął się szyderczo, a jednocześnie zadziornie.
-A jednak.- odparł neutralnie.
-Ty sukinsynu!!- wrzasnęłam i zaczęłam popychać chłopaka i walić w niego pięściami z niezbyt udanym skutkiem.- To co stało się z Fabianem to wszystko twoja wina! Jak możesz mieć czelność jeszcze pojawiać się w naszym życiu jak gdyby nigdy nic! Jesteś z siebie dumny?! No odpowiedź!- mówiłam z tak dużym żalem, że nie pamiętam kiedy ostatnio taki czułam.
-Wszyscy wiemy, że to nie jest ani moja, ani twoja, ani niczyja wina, więc przestań robić sceny.- stwierdził i odparł mój cios w taki sposób, że samą odepchnęło mnie do tyłu.
-Nie twoja wina?! A niby przez kogo wpadł w nałóg? Przeze mnie?! Przez Jannette?! Czy może jeszcze kogoś innego!
-To nie przeze mnie wpadł w nałóg tylko ze mną, a to jest różnica. Jeśli nie chcesz stracić kogoś jeszcze, to lepiej zamknij się i posłuchaj.- odparł z lodowatym spojrzeniem. Otworzyłam buzię i szybko ją zamknęłam.
-O czym ty mówisz?- zapytałam.
-Przyjdź jutro o 22 do starego skrzydła FC.- powiedział skupiając się na zapaleniu papierosa. Wypuszczając dym z ust spojrzał na mnie i nasuwając kaptur odszedł.
-Zaczekaj! Nie wiem o jakie miejsce ci chodzi!- krzyknęłam za jego plecami.
-A kojarzysz inicjały SW? Na pewno sobie poradzisz.- odparł i jeszcze przez chwilę szedł tyłem.
-Nie możesz po prostu powiedzieć pełnej nazwy?!- zawołałam rozkładając ręce, ale chłopak po raz kolejny uśmiechnął się, obrócił i szedł dalej. Głowiąc się jeszcze jakiś czas o co chodzi ruszyłam do domu CJ.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam was po raz pierwszy od dosyć dawna. Postanowiłam znowu coś napisać i jest szansa, że w najbliższą niedzielę wyjdzie ode mnie jeszcze jeden rozdział, bo nabrałam trochę weny.
1. Jak myślisz, o kogo może chodzić Nickowi??
2. Czy Cassie odnajdzie miejsce, w którym ma spotkać się z Nickiem??
Pozdrawiam, zachęcam do komentowania i zapraszam ponownie :*
Cześć jestem Vanessa. Czytam twojego blog od swych dni i w tym czasie przeczytałam całego ale do rzeczy proszę dodaj kolejny na pewno masz dużo czytelniczek kółek czytają twój blog a napełni ja i proszę dodaj kolejny rozdział już niemowlę się doczekać.
OdpowiedzUsuń1.myślę że chodzi o kogoś bliskiego np. Harry
2.myślę że odnajdzie te miejsce i nick postawi jej warunki
-pozdrowić van =^•^=
2.